Nietykalni – historia o przyjaźni, przełamywaniu barier i wewnętrznej sile

Sparaliżowany milioner zatrudnia do opieki młodego chłopaka z przedmieścia, który właśnie wyszedł z więzienia. To najkrótszy opis filmu „Nietykalni”.

Warto przekonać się na własne oczy, czy dwadzieścia pięć milionów Francuzów nie mogło się mylić. Lokalny sukces filmu Oliviera Nakache i Erica Toledano jest tak wielki, że chciałoby się szukać jego przyczyn gdzieś głębiej, poza faktem, iż jest to po prostu świetna komedia. Myślę jednak, że w tym przypadku wszystko jest dokładnie tym, czym się wydaje.

„Nietykalni” mówią tyle samo o kalectwie co „Kolekcjoner kości” i tyle samo o zderzeniu klas co „Dirty Dancing”, ale łatwo wybaczyć fabule pewną naskórkowość, kiedy uśmiechamy się od ucha do ucha. Skecz jest tu tylko skeczem, anegdota anegdotą, zaś żart z konwenansu – żartem z konwenansu.

Mimo podejmowania ryzykownego tematu film jest bezpretensjonalny i szczery. Nie czuć w nim chłodnej kalkulacji i reżyserskiego koniunkturalizmu.

Funk na salonach http://www.filmweb.pl/

Opowiedziana w filmie historia jest z założenia tak prosta i – rzec by można – oczywista, że trudno uwierzyć, aby mogła wnieść do swojego gatunku coś wartościowego i nowego.

Zestawienie postaci ponadprzeciętnie zamożnego, zgorzkniałego Philippe’a (François Cluzet), którego życie (choć nie jestem pewna, czy on sam właśnie tym słowem określiłby swoją egzystencję) obraca się wokół muzyki klasycznej i wymiany egzaltowanych listów z korespondencyjnymi przyjaciółkami, z Drissem (Omar Sy) – czarnoskórym emigrantem zmierzającego prostą drogą na społeczne manowce, jest klasykiem absolutnym i – wydawałoby się – ogranym. (…) Kolejnym z atutów filmu jest rodzaj humoru, którym operują jego twórcy.

Żart jest lekki, pozbawiony cynizmu

Nawet w sytuacjach, które potencjalnie grożą przekroczeniem granic ogólnie rozumianego dobrego smaku (jak choćby sceny, w których Driss droczy się z Philippem, naigrywając się bezwstydnie z jego ułomności) – naprawdę śmieszny. (…)”Nietykalni” to film wzruszający, pozytywny i skłaniający do zastanowienia nad tym, czy szklanka aby na pewno jest w połowie pusta. Polecam.

Prosta historia http://www.filmweb.pl

 

„Nietykalni” to jeden z tych filmów, które pokazują, że ani odmienny status materialny, ani różnica wieku, ani też inny kolor skóry czy stopień sprawności fizycznej nie mają znaczenia w kontaktach z drugim człowiekiem. Porozumieć się można z każdym, o ile jest się otwartym i gotowym na przeżywanie przygód – wystarczy być zdolnym do nawiązywania przyjaźni.

Co więcej, wielokrotnie ci, którzy różnią się od nas najbardziej, mogą odmienić nasze życie w najbardziej pozytywny sposób, jeśli tylko zdołamy im zaufać i obdarzyć ich sympatią.

Historia – choć wydaje się być całkiem nieskomplikowanym, fikcyjnym scenariuszem, to w rzeczywistości oparta jest na autentycznych wydarzeniach. Być może jest to jeden z tych czynników, które dodają jej uroku. Do tego należy koniecznie podkreślić świetnie odegrane sceny komediowe, w których uśmiał się chyba każdy widz. Dobre poczucie humoru, wzruszająca fabuła i całkiem niezłe kreacje aktorskie sprawiły, że obraz został bardzo dobrze odebrany zarówno przez widzów, jak i krytyków. Doczekał się m.in. nagród dla najlepszego filmy europejskiego czy dla najlepszego aktora pierwszoplanowego dla Omara Sy’a.

Życiowa, zabawna, wzruszająca opowieść o niezwykłej przyjaźni mężczyzn pochodzących z zupełnie odrębnych światów to film zdecydowanie godny polecenia. I tym, którzy gustują w komediach, i tym, którzy wolą dramaty czy jakiekolwiek inne gatunki filmowe.

http://www.twojefilmy.pl

 

Faceci z „Nietykalnych” istnieją na prawdę, niepełnosprawny milioner to Philippe Pozzo di Borgo i napisał książkę „Drugi oddech”, a jego opiekun były kryminalista to Abdel Sellou, który za namową swojego niepełnosprawnego przyjaciela napisał książkę „Odmieniłeś moje życie…”.

2 odpowiedzi do artykułu “Nietykalni – historia o przyjaźni, przełamywaniu barier i wewnętrznej sile

Dodaj komentarz

Wordpress Social Share Plugin powered by Ultimatelysocial