Na profilu "Zajezdnia, czyli portal kierowców komunikacji miejskiej" pojawił się mem, pod którym kierowcy zarzucili mamom podróżującym z wózkami, że te mają wygórowane żądania, prosząc np. o wysunięcie rampy dla inwalidów. Mamom służyć ma tzw. przyklęk.
„Tu nie chodzi o to, że kierowcy nie chce się d*** z siedzenia ruszyć tylko o to, że rampa dla inwalidów jest jak sama nazwa wskazuje DLA INWALIDÓW CZYLI OSÓB NIEPEŁNOSPRAWNYCH.[…] Jakbyśmy chcieli wyskakiwać co trzeci przystanek z autobusu, żeby rozłożyć rampę dla inwalidy na potrzeby mamusi z wózkiem to spóźnienia gwarantowane i ochrzan od pasażerów czekających na kolejnych przystankach też. Będzie pani i cała reszta matek miała jaja i wstawi się za mną, jak mnie opi…ł będzie pasażer za spóźnienia? Przyjdzie pani i powie, że się spóźnił, bo mnie i dziesięciu innym mamusiom co przystanek rozkładał rampę?”
Przeciw rodzicom stających za podróżowaniem z wózkami stanęli nawet niepełnosprawni:
"Szanowne damy i królewicze tak zwani nowocześni rodzice, jeśli ja, osoba niepełnosprawna, jestem w stanie o własnych siłach (mając sprawne tylko ręce) wjechać do autobusu, to tym bardziej Wy, laleczki, nie powinnyście mieć z tym problemu, mając sprawne wszystkie cztery kończyny. Wstyd by mi było na Waszym miejscu prosić o wysunięcie rampy."
O możliwościach, jakimi dysponują pojazdy komunikacji miejskiej informował Rzecznik ZTM. Rampa ma służyć niepełnosprawnym, a dla mam przygotowany jest tzw. przyklęk. Ciężar wózka, zatłoczone autobusy i pojawianie się wśród nich tych, do których mamy muszą wdrapać się po schodach jest trudne. Nie zawsze znajdą się osoby, które chcą pomóc i niestety, choć udogodnienia pojawiają się na każdym kroku, nie zawsze możemy z nich skorzystać.
A Wy co o tym sądzicie?
Źródło: ofeminin.pl