GIODO do likwidacji. Powstanie nowa instytucja chroniąca nasze dane

Przyspieszenie postępowań ws. przypadków nieprzestrzegania przepisów o ochronie danych osobowych i wprowadzenie kar finansowych to niektóre założenia wstępnego projektu nowej ustawy o ochronie danych osobowych, który poznała PAP. Projekt przygotował resort cyfryzacji.

"Projekt nowej ustawy o ochronie danych osobowych wdraża rozporządzenie unijne, czyli wprowadza nowy krajowy system ochrony danych osobowych" – powiedział PAP doradca minister cyfryzacji Anny Streżyńskiej, dr Maciej Kawecki. Podkreślił, że projekt ma charakter roboczy i może jeszcze ulec zmianie.

"Jego udostępnienie teraz to odpowiedź na ogromne zainteresowanie publiczne tym projektem, a także chęć zapewnienia pełnej transparentności procesu tworzenia nowego krajowego systemu prawnego ochrony danych osobowych" – wyjaśnił.

W dokumencie znalazły się tylko te przepisy, które resort ma już gotowe – nie zawiera on przepisów ciągle wypracowywanych – m.in. pozycji ustrojowej nowego organu ochrony danych osobowych, przepisów przejściowych oraz przepisów zmieniających regulacje sektorowe.

Projekt zakłada powołanie w miejsce obecnego Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych nowego państwowego organu – zwanego Prezesem Urzędu Ochrony Danych Osobowych. "Zmiana nazwy wymuszona została niejako rozporządzeniem unijnym, które wprowadza instytucję inspektora ochrony danych jako pracownika administratora danych. Przyjęcie dla organu dotychczasowej nazwy wprowadzałoby więc w błąd.

Zmiany zaproponowane przez ministra cyfryzacji w żaden sposób nie zmieniają też kompetencji organu ochrony danych osobowych" – powiedział Kawecki. Przepisy te nie na razie nie zostały udostępnione, ale resort ujawnił, że chce, aby to urząd ochrony danych osobowych sam przyznawał sobie statut, czyli przyjmował strukturę organizacyjną najlepiej dostosowaną do swoich zadań. "Obecnie o strukturze organizacyjnej GIODO decyduje prezydent. Zaproponowana zmiana wzmocni naszym zdaniem niezależność organu ochrony danych" – dodał Kawecki. Kolejna zmiana to zniesienie dwuinstancyjności postępowań przed obecnym GIODO związanych z naruszeniem zasad ochrony danych osobowych. "To ma przyspieszyć postępowania przed tym organem. Obecnie dwuinstancyjność wydłuża proces wydania decyzji, a i tak w znacznej części GIODO podtrzymuje swoją decyzję. Przyznajemy jednak organowi prawo do autokontroli swoich rozstrzygnięć" – powiedział. Jak wskazał Kawecki, wedle posiadanych informacji średni czas trwania postępowania w sprawach dotyczących naruszenia zasad ochrony danych osobowych to obecnie w Polsce 295 dni – do czasu wydania przez GIODO decyzji w I instancji, a do decyzji w II instancji – 437 dni.

Z danych resortu cyfryzacji wynika także, że na uzyskanie prawomocnego orzeczenia w sprawie dot. ochrony danych osobowych obywatel czeka średnio 600 dni. Tylko w 2015 r. rozpatrzenie wielu spraw trwało nawet ponad 3 lata. Zaproponowane przepisy wprowadzają także dodatkowy, niezależny od już istniejących, mechanizm kierowania roszczeń z tytułu naruszenia prawa ochrony danych osobowych do sądu powszechnego, z pominięciem konieczności złożenia skargi do Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych.

Kawecki wyjaśnił, że proponowane przepisy zakładają co najmniej kilka dróg dochodzenia swoich praw przez pokrzywdzonych. "Jeżeli doszło do naruszenia prawa ochrony danych, będzie można wystąpić do organu i po wydaniu decyzji udać się do sądu administracyjnego; druga droga to wystąpienie do organu i jednocześnie do sądu powszechnego; trzecia – to wystąpienie do sądu powszechnego. Można jednak wskazać jeszcze inne drogi, jak np. powództwo z tytułu naruszenia dóbr osobistych" – dodał.

Aby uniknąć sytuacji, że sąd i organ ochrony danych zajmują się tą samą sprawą, projekt zakłada obowiązek wzajemnego informowania się o postępowaniach w sprawie naruszenia przepisów o ochronie danych osobowych. "W związku z tym np. sąd może zawiesić toczące się przed nim postępowanie do czasu zakończenia postępowania przed prezesem Urzędu" – dodał.

Rozporządzenie unijne, które wdrażane jest ustawą przygotowywaną przez resort cyfryzacji zakłada, że prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych będzie mógł nałożyć kary finansowe na przedsiębiorców.

Obecnie GIODO nie ma takich uprawnień. "Kary te będą mogły wynosić maksymalnie 20 mln euro albo do 4 proc. obrotu. Wyjątek stanowi nakładanie kar na administrację, co objęte jest swobodą państw członkowskich" – zastrzegł Kawecki. Jak zaznaczył, projekt ogranicza krąg podmiotów publicznych, wobec których możliwe jest nakładanie administracyjnych kar pieniężnych za naruszenia przepisów o ochronie danych osobowych. W pozostałym zakresie, w jakim projektowane przepisy przewidują możliwość nałożenia kary pieniężnej na sektor publiczny, przewidują znaczne obniżenie maksymalnej granicy możliwej do nałożenia kary, do 100 000 zł.

Źródło: www.kurier.pap.pl

Dodaj komentarz

Wordpress Social Share Plugin powered by Ultimatelysocial