Lecznicze delfinarium szuka inwestora

Niestety banki nadal nie chcą udzielić kredytu na budowę pierwszego w Polsce ośrodka rehabilitacyjnego z delfinami, czyli Górnośląskiego Centrum Delfinoterapii. Jako powód podają za małe przychody firmy i za mały wkład własny. Organizatorzy uruchomili więc na portalu zrzutka.pl. specjalne konto bankowe do wpłat. Wszystkich zainteresowanych delfinoterapią proszą o wpłacenie 5 zł. Numer tego konta jest zamieszczony na ich stronie internetowej www.delfinoterpaia.cuprum.pl

 

Organizatorzy mają m.in. przyrzeczenie gruntu, zrobiony biznes plan, cash flow, opracowane systemy: filtracji zasalania i odsalania wody, część projektów architektoniczno-budowlanych, przeszkolonych fizjoterapeutów do pracy z delfinami oraz kadrę medyczna dla delfinów. Zwierzęta, które otrzymają już w trzecim pokoleniu urodziły się w delfinarium i nie mają żadnych szans na powrót do życia w ich naturalnym środowisku.

 

– Aby sprostać wymogą banku m.in. sprzedajemy na Allegro i OLX przeróżne przedmioty: zabawki, piłki, latarki, namioty, śpiwory, sprzęt wędkarski, AGD, książki, koce, pościel, kołdry i poduszki antyalergiczne, drobną elektronikę, wykrywacze metali, koła dmuchane do pływania oraz wiele innych przedmiotów. Łącznie mamy wystawionych ponad 800 aukcji. Zamieszczamy też płatne reklamy na naszej stronie internetowej oraz piszemy teksty na zlecenie – mów Aleksandra Piaścik, jedna z organizatorek delfinarium.

 

Osób, które wpłaciły pieniądze na zrzutkę mogą zamieścić swoje zdjęcie,  reklamę firmy lub baner na ich stronie internetowej. Organizatorzy szukają również inwestorów oraz współwłaścicieli delfinarium. Niestety dzisiaj nikt nie chce inwestować w medycynę bo długo trzeba czekać na zwrot pieniędzy, a za zyski nie są duże. Wszyscy wybierają bardziej opłacalne dziedziny zwłaszcza elektronikę. Prym w sponsoringach wiodą programy antywirusowe i gry komputerowe.

 

Delfinoterapia jest uznaną na świcie metoda terapii. Polega na zabawach dzieci z delfinami, w czasie, których mali pacjenci wykonują pod nadzorem fizjoterapeutów określone ćwiczenia ruchowe. W czasie tych zabaw wiązki ultradźwięków emitowane przez delfiny przenikają ludzkie ciało powodując drobne, pozytywne zmiany w zniszczonych komórkach. Delfiny ciekawi u człowieka wszystko, co odbiega od normy np. protezy czy też nowotwory i tam właśnie wysyłają swoje lecznicze wiązki. Podczas zabawy z delfinami zwiększa się też u człowieka wydzielanie endorfin, czyli hormonów produkowanych przez przysadkę mózgową. Endorfiny zmniejszają odczucie bólu, głodu, ułatwiają oddychanie, wpływają na termoregulację. Efekt terapii jest rewelacyjny zwłaszcza u dzieci cierpiących na autyzm. Maluchy, które nie potrafiły wypowiedzieć ani jednego słowa po takiej rehabilitacji rozmawiają, czytają i reagują na otoczenie.

 

Delfiny są doskonałymi terapeutami, nikomu nie zrobią krzywdy. Słyną z inteligencji, delikatności, cierpliwości i wyrozumiałości. Rozumieją  że osoba, która nie umie poruszać kończynami jest niepełnosprawna więc obchodzą się z nią delikatnie  i wykonują powolniejsze ruchy. Jest to  wyższy poziom myślenia świadczący o obecności intelektu i uczuć. Delfiny potrafią odczuć nastrój człowieka.

 

Gdy po raz pierwszy butlonos podpłynął do moje córki cierpiącej na autyzm myślałam, że umrę o nią ze strachu. Był ogromny. Jednak Ewelina się go nie bała. Od razu chwyciła zwierzaka  za płetwę i dała całusa. Podczas terapii przyglądałam się wszystkim delfinom żyjącym w ośrodku. Każdy z nich miał inny charakter – mówi Małgorzata Szklorz z Katowic, matka 9-letniej Eweliny, rehabilitowanej w Ośrodku Delfinoterapii Ukraińskiej Akademii Nauk w Kozaczej Buchcie koło Sewastopola.

Przydzielony Ewelinie delfin uwielbiał wykonywać karkołomne skoki, a zwłaszcza podwójne, a nawet potrójne salta w przód. Gdy mu się znudziły stawał na ogonie, rozkładał płetwy piersiowe i czekał na gromkie brawa. Był zręczny, zwinny, wytrzymały, sprytny, wszędobylski, z ciekawością badał  wszystko co lądowało w basenie. Wykazywał szczególne zdolności do wynajdywania smakołyków. Potrafił w oka mgnieniu wsadzić dziób do wiaderka z rybami i porwać kilka sztuk. Nieustannie domagał się pieszczot. Był niezwykle chętny do pracy. Natomiast jego kolega uchodził za artystę. Bardzo lubił malować. Gdy tylko zobaczył przed sobą kartkę papieru i pędzel natychmiast zabierał się do pracy. Rysował różne abstrakcyjne kształty robiąc przy tym dużo hałasu. Przeważnie malował ok. 15 minut, potem kładł pędzel na brzegu i odpływał. Ponieważ posiadał „talent wokalny”, wspólnie z pacjentem urządzał przeróżne koncerty. Jego piski, cmokania i jęki wspólnie z dziecięcym głosem roznosiły się po całym ośrodku. Aby rozbawić malucha tworzył ogromne wodne fontanny oraz wydmuchiwał wielkie bańki wodne. Za wszelkie usługi żądał gratyfikacji w postaci pieszczot, a aportowane przedmioty oddawał za ryby. Podczas wygłaszania mu nauk moralnych ziewał lub zasypiał.  Kolejnego morskiego terapeutę pani Małgorzata uznała za niezawodnego opiekunka. Cierpliwie znosił wiązanie wstążek  na płetwach i zakładanie ringo na nos. Nic nie było w stanie odwrócić jego uwagi od dziecka przebywającego w wodzie. W skupieniu opływał pacjenta, bacznie go obserwując. Miał nieposkromiony apetyt, opychał się rybami bez opamiętania. Natomiast ostatni z nich był bardzo gadatliwy więc stanowił doskonałego  kompana do rozmów. Lubił, gdy maluchy czytały mu bajeczki i opowiadały swoje przygody. Rozmawiając z nimi wydawał głośno różne gwizdy i klekotania. Przytakując głową zachęca podopiecznych do długich zwierzeń.

 

– Córka była zachwycona tymi zabawami. Płakała, gdy miała wyjść z basenu. Kilka dni po przyjeździe do domu zauważyłam, że bardziej reaguje na otocznie. Uśmiecha się, bawi lalkami i układa klocki. Kupiłam jej bajkę z rysunkami delfinów. Prawie w ogóle się z nią nie rozstaje. Nawet zasypia trzymając ją w ręku. Dzieci autystyczne żyją we własnym zniekształconym  chorobowo świecie. Jest on pełen urojeń i lęków. Izolują się od otoczenia, nie reagują na prośby ani polecenia opiekunów. Ogromnym sukcesem terapeutycznym jest doprowadzenie  do tego, że dziecko autystyczne wykonuje określone zadania lub nawiązuje  kontakt wzrokowy z opiekunem – dodaje pani Małgorzata.

 

Obecnie na świecie działają tylko cztery takie profesjonalne centra rehabilitacyjne z delfinami: w Stanach Zjednoczonych, CuraCao, Izraelu i Ukrainie. Wiele matek mimo dalekiej drogi i sporych kosztów jeździ z dziećmi do tych ośrodków. Niestety jedna z najlepszych takich placówek – Ośrodek Delfinoterapii Ukraińskiej Akademii Nauk z powodu działań wojennych toczących się na Krymie został zlikwidowany. To właśnie jego szefowa prof. Ludmiła Lukina opracowała specjalnie dla dzieci autystycznych i z zespołem Downa wiele ćwiczeń oraz zabaw usprawniających pracę całego organizmu.

kontakt:

Aleksandra Piaścik

tel. kom. 604 611-128

 

Dodaj komentarz

Wordpress Social Share Plugin powered by Ultimatelysocial