Milena Oleksińska – sport, pasja i wyzwania

Cześć Milena jak się dziś czujesz? Bardzo się cieszę, że będziemy mogły porozmawiać:)

Witam Cię serdecznie Agnieszko. Dziękuję, czuje się bardzo dobrze. Jestem z tych osób, która bez względu na wszystko ubiera się w radość i wędruje z zachwytem przez nowy dzień mojego życia.

Powiedz proszę jak wyglądała Twoja ścieżka edukacji na przestrzeni lat?

Od szkoły podstawowej ,aż do liceum chodziłam do klasy integracyjnej i tym samym mam wykształcenie średnie. Ponadto ukończyłam dwie szkoły policealne (administracja i psychologia), odbyłam także staż w urzędzie skarbowym i  ukończyłam kurs na pracownika biurowego.

Czy pracujesz zawodowo?

Niestety na tą chwilę nie pracuje.

Z jakimi trudnościami dnia codziennego się spotykasz w związku z Twoją niepełnosprawnością?

Od urodzenia zmagam się z przepukliną oponowo-rdzeniową w okolicy lędźwiowej  kręgosłupa. Jeśli chodzi o moje trudności dnia codziennego jest ich trochę, nie chce tu wymieniać. Natomiast słowo trudność zamieniam na wyzwanie i próbę sił idąc do przodu, nie dając się zatrzymać. Także poprzez rehabilitacje i ćwiczenia ,które są mi bardzo potrzebne. Motywuje mnie myśl, że każdy najmniejszy krok na przód zrobiony, jest tysiąc razy bardziej ważny, skuteczny i wartościowy. Nie ważne jak wolno robię postępy, wiem, że jestem o krok dalej, pokonując samą siebie.

Czy dotknął Cię kiedyś ostracyzm społeczny, hejt?

U mnie na szczęście nie zostały przekroczone granice jeśli chodzi o publiczny hejt.

Czym jest dla Ciebie kobiecość?

Kobiecość dla mnie to moc w lekkości ,to nieograniczona kreacja, która ma wiele pięknych odcieni. A wszystko zaczyna się od tego jak czujemy się ze sobą i czy akceptujemy same siebie. Nie tylko zewnątrz, ale i wewnątrz.

Skąd pomysł na zaangażowanie się w boccie?

Boccie z dużym zaangażowaniem zaczęłam trenować dzięki mojej koleżance, która zaprosiła mnie na pierwszy trening i tak już zostałam parę dobrych lat. Odnosząc wraz z innymi zawodnikami mniejsze lub większe sukcesy. Boccia to nie jest tylko sport i rywalizacja, ale też przełamywanie swoich własnych ograniczeń.

Jak wyglądają i gdzie się odbywają zgrupowania bocci, w których bierzesz udział?

Trenujemy dwa razy w tygodniu po półtorej do dwóch godziny, ale gdy zbliżają się eliminacje, zdarza się, że mamy znacznie częściej. Na krytym boisku. Mamy także organizowany coroczny, dwutygodniowy obóz sportowy.

Uwielbiasz wydarzenia kulturalne: koncerty, spektakle, na których poznajesz znanych, ciekawych ludzi. Opowiedz o tym proszę.

Tak to prawda bardzo lubię wydarzenia kulturalne. Ciesze się na każde takie wyjścia, ponieważ odkrywam w sobie mnóstwo pozytywnych emocji. Gdy przekraczam próg miejsca, w którym odbywa się dany spektakl, czy koncert ,uczestniczę w pewnego rodzaju magii jaką niesie teatralna sztuka oraz koncertowa atmosfera. Bo żywa muzyka oznacza dla mnie miłość do dźwięków, które budują wnętrze człowieka. Kiedy wszystko się zmienia, piękna muzyka zawsze pozostaje.

Angażujesz się w wolontariat. W jaki sposób?

Oczywiście od kilku już lat jestem wierna Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy i co roku staram się być wolontariuszką tego wydarzenia, chętnie niosąc pomoc. Wszak największą satysfakcją jest poczucie, że możemy coś dać z siebie, dzieląc się swoją dobrocią.

Co takiego wspaniałego jest w diamentowym wyszywaniu?

Diamentowym wyszywaniem zaraziła mnie moja kuzynka, pokazując mi swoje prace i od tego się zaczęło. Pierwszy obraz postanowiłam podarować mamie pod choinkę i zrobiłyśmy go razem. Teraz każda z nas robi osobny wzór z poświęceniem i starannością, żeby później móc podarować prosto z serca skończone dzieło, osobie nam bliskiej. Ogarnia mnie wtedy poczucie radości, że takim gestem mogę sprawić, że coraz szerzej na czyjeś twarzy maluje się uśmiech.

Lubisz podróże. W jakie najciekawsze miejsce zawędrowałaś?

Wspaniale jest podróżować i odkrywać przepiękne zakątki świata, czy Polski. Cudownie tak obserwować świat, który potrafi być tak zaskakująco prosty i piękny. Patrząc sercem na to, co stworzyła nasza planeta, zawsze staram się zobaczyć coś, co jest niezauważalne dla innych. Nawet najmniejszy drobiazg. Myślę każde miejsce, w którym byłam i do którego się udaję, staje się w jakimś stopniu częścią mnie.

Obserwowałaś na pewno słynny protest osób z niepełnosprawnościami i ich opiekunów w Sejmie w 2018 roku. Czy uważasz, że miał sens? Czy według Ciebie coś ten protest zmienił?

Oczywiście że tak!. Ten protest był bardzo potrzebny. Przez to społeczeństwo zobaczyło, że takie osoby jak my z niepełnosprawnością są i potrzebują pomocy. Więc zadziało się dużo. Natomiast nie jest tak łatwo, że  wszystkim co obiecywano zrealizowano. Jest w tej kwestii jeszcze sporo do zrobienia.

Dlaczego tak lubisz koty? Masz aktualnie jakiegoś w domu?

To nie jest tak, że lubię tylko koty. Darzę sympatią wszystkie zwierzęta, które są sobie równe i wszystkie zwierzaki zasługują na miłość. Gdy byliśmy dziećmi z bratem, zagościły u nas w domu papugi, gdy papużki odeszły, ponownie zapragnęłam mieć jakieś zwierzątko. Ponieważ to był okres w którym spędzałam większość czasu w szpitalach, wspólnie z rodzicami uzgodniliśmy, że zaadoptujemy kotkę i tak Melania była z nami przez 15 lat. Po trzech latach od jej odejścia,  do brata na osiedlu przyczepił się kolejny maleńki koteczek i został u nas. Po wizycie u weterynarza okazało się, że to 4 miesięczna kotka. Miała zostać tymczasowo, ale wzruszyliśmy się możliwością opieki nad nią i została.

Jakie według Ciebie obszary wsparcia należałoby poprawić, by diametralnie zmienić sytuacji obywateli z niepełnosprawnościami i ich bliskich?

Na pierwszym miejscu obszary architektoniczne, żeby każdy z nas mógł swobodnie, bez barier poruszać się lub wejść do restauracji.  Wciąż są jeszcze w wielu miejscach takie ograniczenia. Drugą rzeczą jest na pewno obszar finansowy, żeby osoby z niepełnosprawnością, które nie mogą podjąć pracy, nie martwiły się o swoją przyszłość, gdy zabraknie bliskiej osoby.

Czy czujesz się akceptowana w środowisku bliższej i dalszej rodziny, wśród znajomych?

Pewnie, że jestem akceptowana wśród rodziny i znajomych. Nigdy nie dali mi odczytać, że mam jakieś ograniczenia i za to im dziękuję.

Powiedz proszę czy masz czas dla siebie i jak celebrujesz ulotne chwile codzienności?

Pewnie, że mam czas dla siebie. Lubię wtedy wyjść na spacer, by przyjrzeć się wszystkiemu co mnie otacza ,bo żyjąc w kontakcie z naturą wtedy nasz organizm otrzymuje równowagę i witalność. A taki czas to oddech, spokój, łapanie własnych myśli. Gdy mam chwilę, też siadam z książką w ręku i czytam.

Milena o czym marzysz?

Tak myślałam sobie o tym i nie mam obecnie jakiś konkretnych marzeń. Przyjmę życie takim jakim jest. Cokolwiek by się nie zdarzyło w pewnym sensie może być spełnieniem moich marzeń.

Czego Tobie życzyć?

Życz mi zdrowia, bo życie bez zdrowia jest jak rzeka bez wody. A dopiero potem powodzenia na kolejnych zawodach, by osiągnąć cel.

Dziękuję bardzo za rozmowę.

Również Dziękuję Ci za rozmowę. Było mi bardzo miło.

Milenę Oleksińską możecie obserwować na jej socjale mediach:

Milena Oleksińska | Facebook
Milenka Oleksińska (@milenka_oleksinska) • Zdjęcia i filmy na Instagramie

Realizacja: Rampowiczka Agnieszka Sobecka

Odpowiedź do artykułu “Milena Oleksińska – sport, pasja i wyzwania

  1. Pingback: Dominika Kasińska Lubię otaczać się ludźmi, którzy mnie akceptują

Dodaj komentarz

Wordpress Social Share Plugin powered by Ultimatelysocial