Grzegorz Płonka ma uszkodzony rdzeń kręgowy, ale startuje w ekstremalnym biegu przez przeszkody (dwa starty w biegach ekstremalnych Survival Race w Krakowie i Katowicach), trenuje cross fit, street workout i skacze ze spadochronem.
Na pytanie, czy ma nadzieję, że kiedyś wstanie z wózka, Grzegorz odpowiada tak:
– Nie czekam na cud. Tak naprawdę fakt, że nie chodzę, jakoś bardzo mi nie przeszkadza. Skupiam się na tym, co jest tu i teraz. Oczywiście nie zaniedbuję rehabilitacji. W kwietniu pojechałem do jednego ośrodka. Fizjoterapeuta zapytał się mnie, czy trenuję jakiś cross fit. Odpowiedziałem, że tak, a on na to, żebym nie przestawał, bo to będzie dla mnie lepsze niż leżenie u nich w ośrodku i przechodzenie kolejnego turnusu rehabilitacyjnego. Jestem szczęśliwy i dziękuję za to, co mam. Żyję, mam zdrowe ręce, głowę, rodzinę i paczkę fajnych znajomych. Czego chcieć więcej?
przeczytaj wywiad, obejrzyj filmiki
źródło: http://polskabiega.sport.pl