W domu dziecko jest wesołe, radosne, rozmawia swobodnie, a w przedszkolu milczy, stoi nieruchomo, płacze. Zdaniem terapeutów i językoznawców mogą być to symptomy tzw. mutyzmu selektywnego, mało znanego problemu, który – jak się szacuje – dotyka co 150. dziecko.
Mutyzm selektywny będzie jednym z tematów międzynarodowej konferencji "Języki i emocje" z udziałem ok. 30 ekspertów z wielu krajów, która odbędzie się w dniach od 2 do 4 kwietnia w Katowicach. Wiele spotkań, które znalazły się w programie przedsięwzięcia organizowanego m.in. przez Uniwersytet Śląski w Katowicach oraz Uniwersytet w Neuchatel w Szwajcarii będzie otwartych m.in. dla rodziców dzieci z tymi zaburzeniami.
"O podejrzeniu wystąpienia mutyzmu mówimy, gdy +nie mówienie+ dziecka mimo jego zdolności komunikacyjnych w określonych miejscach i w stosunku do niektórych osób trwa dłużej niż jeden miesiąc" – powiedziała pedagog, terapeuta behawioralny Alicja Pilch podczas briefingu prasowego zapowiadającego konferencję.
Zaburzenie, jak dodała, ma związek z napięciem emocjonalnym. "W domu dzieci mają umiejętność i możliwość komunikowania się w sposób swobodny i naturalny, natomiast w pewnym momencie, po opuszczeniu środowiska rodzinnego, np. w chwili pójścia do przedszkola – w procesie uczenia się reakcji społecznych napotyka na sytuacje, które są problematyczne. Odczuwa je zatem jako karę. Odczucie nieprzyjemne warunkuje lęk, który w konsekwencji +programuje+ dziecko na +niemówienie+. Powoduje zablokowanie mowy, zacinanie się w różnych sytuacjach i w stosunku do różnych osób. Niestety często jest to mylone z niechęcią, czy nieśmiałością" – dodała.
Jednym z symptomów może być odmienne zachowanie w przedszkolu. Dziecko nie odzywa się np. do nauczycielek. Do innych objawów zalicza się również unikanie kontaktu wzrokowego, nieruchome stanie, nie okazywanie emocji. Bywa też odwrotnie – dziecko ucieka, płacze, jest nawet agresywne.
Według terapeutki samodzielna próba rozwiązania problemu – przez rodziców – może być nieskuteczna, a "nieumiejętne prowadzenie terapii może prowadzić do regresu/cofnięcia się i blokady emocjonalnej". "Konieczna jest diagnoza specjalisty, m.in. z poradni psychologiczno-pedagogicznej. Po zdiagnozowaniu mutyzmu, dziecko powinno zostać objęte pomocą, terapią" – powiedziała i dodała, że jest ona ustalana według indywidualnych potrzeb dziecka.
Źródło: www.kurier.pap.pl