Lekarz bez powołania” – historia Rampowiczki Karoliny

Dziś chciałabym podzielić się historią moich wizyt lekarskich z dzieciństwa u pewnego lekarza. Jest to przykład pomiatania przez lekarza małym dzieckiem. Niestety, obawiam się, że nie jestem wyjątkiem.

Mierzenie obwodu głowy centymetrem murarskim

Z racji tego, że choruję na wodogłowie, w dzieciństwie tym bardziej były konieczne pomiary obwodu głowy. Tak więc jeździliśmy regularnie do pewnej placówki.

Wydaje mi się jednak, że nie jeździliśmy tam długo po sytuacjach, które opiszę.

Lekarz, który tam pracował, po pierwsze, do mierzenia obwodu głowy używał centymetra murarskiego, którego nie zwinął delikatnie, najpierw odstawiając go od mojej głowy, ale puścił go bezpośrednio przy mojej głowie, wyrywając mi włosy.

Możliwe, że podrapał mnie też tym centymetrem po głowie, ale najgorsze dla mnie wtedy było wyrwanie włosów, bo bardzo długo uważałam, że włosy, to mój jedyny atut.

Czy można wyjść z domu bez butów?

Następną sytuacją było to, kiedy ten oto lekarz nie wyobrażał sobie, że mama może wychodzić ze mną z domu bez butów. Nieważne, że nie chodzę i tak naprawdę do niczego nie są mi potrzebne, ale jak to przecież wygląda, dziecko bez butów?

Pamiętam, że we wczesnym dzieciństwie miałam zakładane buty z twardą podeszwą. Może całe szczęście, że nie czuję nóg, bo mogę sobie tylko wyobrażać jak bolałyby próby włożenia do butów szprotowych stóp. W tym momencie moje stopy są już tak zdeformowane, że nie ma mowy o takich próbach. Całe szczęście, że mama szybko odeszła od tego pomysłu.  

Trauma

Kiedy byłam dzieckiem, uwielbiałam rysować. U tego samego lekarza, kiedy miałam 4-5 lat, dostałam zadanie namalowania lalki. Miałam ją odwzorować od rysunku lekarza, który podobno też nie potrafił rysować. Kiedy skończyłam już swoją pracę, lekarz podobno zaczął ją przekreślać i powiedział, że brzydko i nie umiem rysować…

 Na szczęście za bardzo tego nie pamiętam, ale pamiętam traumę jaka po tym pozostała na kilka lat. Uważałam, że nie umiem rysować i do niczego się nie nadaję.

Jak można nie zdawać sobie sprawy, że mówiąc tak do dziecka i o dziecku, może to wpłynąć na całe jego życie tak naprawdę?

Może ta osoba miała kompleksy, nienawidziła samej siebie i czuła potrzebę wyżycia się, bo ktoś tak tę osobę też traktował w dzieciństwie?

Mam nadzieję, że wraz ze wzrostem świadomości jak działa psychika, takie sytuacje będą ograniczane, zwłaszcza względem dzieci.

Opracowanie wpisu: Karolina Szylar

A jakie są Wasze historie? Zostawcie komentarz, a jeśli znajdziecie chwilę zapraszamy na:

Instagram Karoliny: instagram.com/comarkaaa

Instagram Portalu: https://www.instagram.com/rampa_portal/

Dodaj komentarz

Wordpress Social Share Plugin powered by Ultimatelysocial