Dla stabilności makroekonomicznej na pewno jest dobrze, abyśmy gromadzili oszczędności krajowe, także w sektorze gospodarstw domowych – uważa ekspertka NBP.
Jakie są motywy oszczędzania Polaków? Czy program 500 plus wpłynie na oszczędności polskich rodzin? – o tym rozmawiamy z ekspertkami Narodowego Banku Polskiego. Punktem wyjścia do rozmowy był ostatni raport banku centralnego dotyczący sytuacji gospodarstw domowych.
Serwis Samorządowy PAP: Z informacji o sytuacji gospodarstw domowych w III kwartale 2016 r. wynika, że dochody gospodarstw domowych zwiększyły się o prawie 6 proc. Polacy mogą się cieszyć?
Aleksandra Kolasa, ekspert NBP: Tak, w szczególności że wzrost dochodów, szczególnie z pracy najemnej wiązał się z dobrą sytuacją na rynku pracy, z niskim bezrobociem. Nie bez znaczenia były też oczywiście świadczenia z programu Rodzina 500 plus. Jeśli chodzi o strukturę dochodów gospodarstw domowych, w 40 proc. pochodziły one z pracy najemnej, w ok. 30 proc. były to dochody samozatrudnionych, a w 20 proc. – świadczenia takie jak np. renty, emerytury, czy świadczenia rodzinne z programu Rodzina 500 plus. Negatywnie na sytuację dochodową wpływa natomiast wzrost obciążeń dochodów, rosną bowiem składki pracowników.
Czy wzrost dochodów rodzin dzięki programowi 500 plus przekłada się na oszczędności polskich rodzin?
– Na chwilę obecną nie widzimy, aby wzrosły oszczędności gospodarstw domowych w związku z programem Rodzina 500 plus. Przyśpieszyła konsumpcja, wydajemy więcej na dobra trwałego użytku. Natomiast w dłuższym okresie uważam, że ten program ma szansę wpłynąć na wzrost oszczędności, ale to zależy od wielu czynników.
Od jakich?
– W dużej mierze od tego, jak program postrzegany jest przez polskie rodziny. W przypadku rodzin z małymi dziećmi, kiedy to świadczenie jest przewidziane w horyzoncie kilkunastoletnim, rodzina może je postrzegać jako stosunkowo trwały wzrost dochodu. W tym przypadku takie rodziny szacując, że wzrost dochodu nie jest tylko przejściowy, mogą dostosować swoją konsumpcję do jego nowego poziomu. Niekoniecznie zaobserwujemy wówczas wzrost relacji oszczędności do dochodu. Rodziny ze starszymi dziećmi, bądź z przekonaniem, że program 500 plus nie będzie trwał długo albo że jego sfinansowanie wymagać będzie podniesienia podatków, mogą natomiast środki z niego potraktować jako tylko chwilowy wzrost dochodów. Możliwe, że taka rodzina będzie chciała wówczas większą część tego dodatkowego dochodu odłożyć na przyszłość i to może wpłynąć na wzrost oszczędności.
Z czego to wynika?
– Zgodnie z teorią ekonomii, jeśli nie traktujemy wzrostu dochodu jako trwałego, to chcemy jego część przełożyć na później, czyli „wygładzić konsumpcję”. W cyklu życia chcemy mieć w miarę stabilną konsumpcję, więc w momentach, kiedy mamy więcej dochodów, trochę oszczędzamy, a kiedy dochód jest mniejszy, to konsumujemy to, co wcześniej oszczędziliśmy, ewentualnie zadłużamy się. W przypadku przekonania o trwałym wzroście dochodów nie mamy motywacji, żeby przełożyć wzrost konsumpcji i oszczędzać.
A co z rodzinami, które mają niskie dochody? Jakie dla nich ma znaczenie Program 500 plus?
– Rodziny z najniższymi dochodami, które określają, że „ledwie wiążą koniec z końcem” i mają ograniczony dostęp do kredytu, mogą środki z Programu 500 plus przeznaczać na zakupy dawno odkładane, w tym ważne dobra trwałe, na które wcześniej nie było ich stać. W krótkim okresie to nie powinno wpłynąć na wzrost oszczędności. Natomiast w długim okresie, może to być szansą dla nich, aby móc zgromadzić jakieś oszczędności „na czarną godzinę”, tzw. buforowe, na co niski poziom dochodów wcześniej po prostu nie pozwalał.
Z raportu NBP wynika, że „wzrastające tempo spożycia doprowadziło do nieznacznego obniżenia się oszczędności”. Stopa oszczędzania spadła do 2 proc.
– Wraz ze wzrostem dochodów (o 6 proc. w skali roku), podwyższyła się również konsumpcja gospodarstw domowych, stąd rzeczywiście nie zaobserwowaliśmy wzrostu stopy oszczędzania. Zasadniczo oszczędności gospodarstw domowych pozostają na niskim poziomie, czyli luka pomiędzy stopą inwestowania a oszczędzania przez gospodarstwa domowe wciąż istnieje. Głównym źródłem finansowania inwestycji w Polsce pozostają oszczędności sektora przedsiębiorstw.
Stopa oszczędzania w Polsce, czyli odsetek dochodów, który przeznaczamy na oszczędności, już od jakiegoś czasu jest na dość niskim poziomie. Polacy mało oszczędzają. Nie mamy z czego, czy nie chcemy?
– Na kształtowanie się stopy oszczędzania ma wpływ wiele czynników. Rzeczywiście, z badań wynika, że Polacy mają ogólnie względnie niską skłonność do oszczędzania, niższą niż np. Czesi czy Niemcy. Ale pamiętajmy, że obserwowana od 2010 r. bardzo niska (w latach 2015-2016 bliska zeru) stopa oszczędzania nie zawsze taka była. Od tamtego czasu jednak dużo zmieniło się na rynku pracy, dziś o pracę dużo łatwiej niż miało to miejsce na początku wieku.
Jedynie 45 proc. gospodarstw oszczędza, a u niektórych naszych zachodnich sąsiadów odsetek tych, które oszczędzają, sięga nawet 96 proc. Tymczasem od naszych oszczędności, a raczej tego jak będą zainwestowane, może zależeć wzrost gospodarczy kraju?
– W tej chwili to oszczędności przedsiębiorstw finansują inwestycje, a także oszczędności zagraniczne. Jednocześnie warto zwrócić uwagę na fakt, że Polska jest jednym z krajów, który w najbliższych latach będzie się najszybciej starzał. Stąd gromadzenie oszczędności przez gospodarstwa domowe jest szczególnie ważne także z ich indywidualnego punktu widzenia, żeby gromadzić kapitał na starość, na emeryturę.
Bank Światowy w 2014 r. zalecał, aby „Polacy zwiększyli oszczędności, bo nasza gospodarka nie będzie się rozwijać w takim tempie, jak dotychczas”. Jeśli Polacy zechcieliby więcej oszczędzać, być może nie trzeba byłoby pożyczać tyle środków z zagranicy?
– Dla stabilności makroekonomicznej na pewno jest dobrze, abyśmy gromadzili oszczędności krajowe, także w sektorze gospodarstw domowych. Jednym z powodów jest wspomniana już wcześniej demografia.
A jakie są motywy Polaków, jeśli chodzi o oszczędzanie? Z raportu wynika, że to tzw. motyw przezornościowy.
– Motyw przezornościowy występuje wówczas, kiedy zwiększamy oszczędności, ponieważ czujemy się niepewni swojej sytuacji, w szczególności dochodowej. Kiedy nie wiemy, co się wydarzy w przyszłości, bezpiecznie jest zmniejszyć konsumpcję dziś, by uniknąć jej dużo silniejszego spadku gdy ta niepewność się zmaterializuje. Na oszczędności wpływa też między innymi realna stopa procentowa, czyli to ile jesteśmy w stanie uzyskać z naszych oszczędności. Ponadto więcej oszczędzają osoby, które mają bardziej zmienne dochody, na przykład rolnicy, czy samozatrudnieni. Nie bez znaczenia jest też dostęp do kredytów. Łatwiejszy dostęp do kredytu na ogół zmniejsza oszczędności.
Jak w tej chwili wygląda inwestowanie gospodarstw domowych, których oszczędności to nikły procent krajowych oszczędności?
– Jeśli Polacy inwestują pieniądze, to wybierają głównie gotówkę i lokaty krótkoterminowe z terminem zapadalności do roku. To najbezpieczniejsze formy oszczędzania. Wybieramy te aktywa redukując depozyty długoterminowe.
Dziękuję za rozmowę.
Pełny raport dot. sytuacji finansowej gospodarstw domowych dostępny jest tutaj: http://www.nbp.pl/home.aspx?f=/aktualnosci/wiadomosci_2017/domowe_raport_3-2016.html
Więcej o oszczędzaniu na NBPportal: https://www.nbportal.pl/wiedza/artykuly/historia-mysli-ekonomicznej/co_ekonomisci_wiedza_o_oszczedzaniu
Źródło: www.kurier.pap.pl
Oszczędności dają „wolność”.