Jeśli nie masz wanny, nie lubisz też moczyć nóg lub stan skóry nie pozwala Ci na solankowe kąpiele albo też zwyczajnie i po prostu wolisz chlorek magnezu wykorzystać w bardziej ekonomiczny sposób niż „marnować” go wsypując do kąpieli – możesz posłużyć się znakomicie działającym magnezowym kosmetykiem zrobionym za 2-3 zł dosłownie w parę minut, we własnym domu.
Kosmetyk nosi nazwę oliwy magnezowej. Bywa dostępny gotowy lub odmierzony w proszku do rozrobienia z wodą do użycia zewnętrznie a czasem nawet wewnętrznie (Delbet, Zechstein, Zechsalt, Ancient Minerals, sól ojca Beno) – w większości zawierają jedynie jeden składnik – chlorek magnezu sześciowodny i sprzedawane są nawet i po kilkadziesiąt zł za malutkie opakowanie, co jest jakby zdzierstwem, biorąc pod uwagę, że natura obdarzyła nas jednym rodzajem chlorku magnezu sześciowodnego o wzorze chemicznym MgCl2 x 6H2O i innego w przyrodzie nie ma, mogą się one co najwyżej różnić czystością (a my kupiliśmy przyzwoitą bo CZDA/farmaceutyczną). Nie ma sensu przepłacać!
Oprócz uzupełnienia magnezu w organizmie, oliwa jest niezastąpiona we wszystkich stanach zapalnych. Chlorek magnezu, gdy stosuje się bezpośrednio na skórze, to jest przez nią absorbowany i posiada prawie natychmiastowe działanie przeciwbólowe. Gdy uszkodzisz wiązadła, to wielokrotnie wcieraj w to miejsce oliwę magnezową. Często stosuje się również oliwę magnezową w przypadku bólu głowy. Jeśli bolą Cię zatoki, to wetrzyj w bolące miejsce trochę oliwy.
Wcierając oliwę prosto w miejsce bólu, dociera ona najszybciej do stanu zapalnego i go eliminuje. Wcieranie oliwy przez skórę jest dużo bardziej skuteczne, niż doustne podawanie tabletek magnezu.
Oliwa magnezowa znakomicie nadaje się do nacierania i głębokiego masażu tkanek. Stosować ją można również w postaci gorących okładów. W wielu dolegliwościach, takich jak artretyzm oraz inne formy zesztywnienia i bólu, dobrze jest posmarować nią okolice dotknięte chorobą, a na noc owinąć czymś, utrzymującym ciepło.
Wchłonięty do organizmu magnez odpowiada za uelastycznianie i jędrność naszych tkanek miękkich oraz za odporność i twardość naszych zębów i kości, działa też odmładzająco. Chlorek magnezu jest substancją antyseptyczną oraz wspomagającą naszą odporność. Stosowanie oliwy magnezowej na skórę pach działa jak dezodorant – zero zapachu, a pot wydziela się swobodnie i jest bezwonny.
Należy zachować ostrożność w przypadku wrażliwej skóry, ponieważ oliwa magnezowa może przez pewien czas wywoływać uczucie pieczenia. W takim przypadku najlepiej rozcieńczyć ją wodą, do poziomu możliwego do zaakceptowania. W przypadku formy skoncentrowanej, na skórze pozostaje klejąca się warstwa, która po pewnym czasie musi być starta lub zmyta bieżącą wodą. W formie rozcieńczonej, zostaje ona powoli wchłonięta przez skórę.
Jak zrobić oliwę magnezową? Użyjemy na naszą pierwszą oliwkę 1 części chlorku magnezu i 2 części wody. Niektóre przepisy proponują stosunek 1:1, jednak na początek dopóki nasza skóra nie jest przyzwyczajona proponuję zrobić ją nieco słabszą.
Składniki:
100 gram chlorku magnezu
200 gram (czyli 200 ml) czystej wody (najlepiej destylowanej, do nabycia na stacjach benzynowych)
mały garnuszek do podgrzania wody
plastikową słomkę (lub łyżeczkę z plastiku lub drewna)
małą szklaną miseczkę lub słoiczek
pustą dobrze umytą buteleczkę spray
Chlorek magnezu wsypujemy do miseczki, wodę destylowaną podgrzewamy by zrobiła się dobrze ciepła i wlewamy do soli. Mieszamy słomką aż dokładnie sól nam się rozpuści. Studzimy, przelewamy do buteleczki i używamy do woli. Ten kosmetyk najwygodniej aplikować posługując się (najlepiej szklaną) buteleczką z rozpylaczem typu spray, nawet taką po zużytym kosmetyku (oczywiście doskonale umytą).
Otrzymamy z tego 300 ml oliwy magnezowej, można zrobić przepis z połowy składników. Jak nietrudno zauważyć w przepisie nie ma ani grama oliwy! Otrzymany płyn ma jednak konsystencję oliwy, zaś gdy rozsmarujemy go na skórze poczujemy tłustawy poślizg jak po dziecięcej oliwce. Stąd nazwa oliwa magnezowa.
Ziółeczko, oliwka sporządzona! Trochę na skórze piekła na początku, ale zlikwidowała ból głowy. Będę eksperymentować z Twoimi radami. Kąpiele magnezowe też już u nas ruszyły!