Komórki macierzyste, uczestniczące w tworzeniu różnych tkanek organizmu, mogą pomóc w leczeniu rozmaitych dolegliwości. Naukowcy z UW chcą wykorzystać je do regeneracji uszkodzonych mięśni nóg. U jednego pacjenta proces regeneracji mógłby potrwać około miesiąca – mówi dr Edyta Brzóska-Wójtowicz.
Komórki macierzyste to najbardziej podstawowe, pierwotne komórki organizmu, które biorą udział w tworzeniu różnych innych tkanek. Mają zdolność do nieskończonej liczby podziałów. Każda komórka macierzysta tworzy wtedy kolejne komórki macierzyste. Mogą one też przekształcać się w komórki innego rodzaju: od komórek skóry, po komórki wątroby czy mózgu. Dzięki temu z komórek macierzystych można hodować inne wyspecjalizowane komórki i zastąpić nimi chore narządy czy tkanki. Istnieje wiele typów komórek macierzystych, które różnią się między sobą np. właśnie zdolnością do tworzenia innych tkanek, czyli różnicowania się w komórki innych typów.
Takie komórki można znaleźć praktycznie w całym organizmie, choć najwięcej znajduje się ich w szpiku kostnym, krwi oraz tkance tłuszczowej czy mięśniowej. Bardzo dobrym ich źródłem jest też tzw. krew pępowinowa.
Obecnie naukowcy na całym świecie szukają możliwości wykorzystania komórek macierzystych w medycynie. Jedną z metod jest przeszczepianie pacjentowi jego własnych, wyizolowanych komórek macierzystych. To sytuacja idealna, w której nie istnieje ryzyko odrzucenia przeszczepu organu lub komórek macierzystych od innego dawcy.
Badania nad wykorzystaniem komórek macierzystych w terapii prowadzone są także w Polsce. W Zakładzie Cytologii Wydziału Biologii na Uniwersytecie Warszawskim tą tematyką zajmuje się dr Edyta Brzóska-Wójtowicz, laureatka programu L’Oréal Polska Dla Kobiet i Nauki. Współpracuje ona z zespołem naukowców, którzy badają możliwość regeneracji mięśni szkieletowych przy wykorzystaniu niemięśniowych komórek macierzystych.
"Mówiąc najprościej próbujemy skłonić własne komórki macierzyste pacjenta, który ma uszkodzone mięśnie szkieletowe, do udziału w regeneracji jego włókien mięśniowych" – mówi dr Edyta Brzóska-Wójtowicz.
W każdym zdrowym mięśniu szkieletowym znajduje się pewna pula komórek macierzystych. W chwili, gdy tkanka mięśniowa zostanie uszkodzona, komórki te aktywują się do działania. Najpierw dokonują przemiany w komórkę mięśniową, a potem łączą się ze sobą, aby odtworzyć całe włókno mięśniowe. "Proces ten może jednak zostać zaburzony w wyniku większych urazów mechanicznych, procesu starzenia się organizmu lub takich chorób jak: cukrzyca, nowotwór i różne miopatie, czyli choroby, w których włókna mięśniowe z różnych powodów nie funkcjonują prawidłowo, co objawia się osłabieniem mięśni" – opisuje dr Brzóska-Wójtowicz. "Wtedy trzeba zmobilizować komórki z innych partii organizmu, aby zregenerowały uszkodzony mięsień" – dodaje.
Naukowcy z Uniwersytetu Warszawskiego do regeneracji mięśni szkieletowych znajdujących się w nogach pacjentów chcą wykorzystać komórki macierzyste ze szpiku kostnego lub tanki tłuszczowej. Obecnie sprawdzają skuteczność obydwu rodzajów komórek.
W procesie regeneracji pomogą cytokiny, czyli specjalne białka, którymi naukowcy ostrzykują uszkodzone fragmenty tkanki mięśniowej. Na komórkach macierzystych znajdują się specjalne białka, które – jeżeli zwiążą się z podawanymi cytokinami- pomogą zasiedlić uszkodzone miejsca komórkami macierzystymi. "Ten mechanizm naturalnie występuje podczas regeneracji tkanek, a my chcemy, aby był bardziej efektywny w wypadku zaburzeń tej regeneracji" – zaznacza w rozmowie z PAP dr Brzóska-Wójtowicz.
Badania dr Edyty Brzóski-Wójtowicz to nadzieja m.in. dla ofiar wypadków, w których doszło do uszkodzenia mięśni. "U myszy takie uszkodzone tkanki leczone komórkami macierzystymi regenerują się po 14 dniach. U ludzi potrwa to oczywiście dłużej i będzie zależało od wielkości uszkodzenia. Mówiąc ogólnie proces regeneracji mięśni mógłby potrwać około miesiąca" – opisuje rozmówczyni PAP.
Szybkość regeneracji tkanki zależy w dużej mierze od tego, w jakiej jesteśmy kondycji, jak działa nasz układ odpornościowy, na co chorujemy. Zdolności regeneracji zmniejszają się też z wiekiem. "Nasze badania prowadzimy od kilkunastu lat. Teraz realizujemy projekty, które mają na celu już wdrożenie wyników badań. Szacując bardzo optymistycznie wdrożenie całej metody mogłoby nastąpić za 10-20 lat" – zastrzega rozmówczyni PAP.
Źródło: www.naukawpolsce.pap.pl