W jaki sposób umożliwić osobom z niepełnosprawnościami w zakresie narządów ruchu normalne funkcjonowanie w społeczeństwie i zwiększyć dostępność przestrzeni publicznej? Rozwiązaniem tego problemu są schodołazy. Te produkty to uniwersalna, mobilna i stosunkowo tania opcja, atrakcyjna zarówno dla samych użytkowników, jak i ich opiekunów. Jak działają schodołazy? Przekonajmy się!
Podjazdy i windy dla wózków inwalidzkich to rozwiązanie drogie i nie zawsze możliwe do wprowadzenia, zwłaszcza w budynkach zabytkowych. Problem stanowią też bloki bez wind albo piętrowe domy jednorodzinne. Tymczasem liczba osób trwale lub czasowo zmagających się z kłopotami ruchowymi rośnie: społeczeństwo się starzeje, a siedzący tryb życia i złe nawyki powodują coraz więcej chorób cywilizacyjnych. W tym tekście dowiesz się, czym są schodołazy i jak mogą pomóc osobom niepełnosprawnym w codziennym życiu.
Schodołazy: wygoda i mobilność na co dzień
W przeciwieństwie do innych urządzeń umożliwiających osobom z niepełnosprawnościami pokonywanie schodów, schodołazy nie wymagają żadnych dodatkowych akcesoriów takich jak szyny czy stacja napędowa. Mogą więc być używane niemal wszędzie bez specjalnego przygotowania: w podróży, podczas spaceru, wyjścia do lekarza albo spotkania ze znajomymi.
Jak podkreślają eksperci z Pokonaj Bariery, schodołazy nie tylko ułatwiają osobom z niepełnosprawnościami funkcjonowanie na co dzień – stanowią również wspaniałą pomoc dla ich dobrostanu psychicznego. Dają bowiem poczucie samodzielności i mobilności, a dzięki zwiększeniu dostępności wielu miejsc redukują niepewność czy wręcz blokadę przed wychodzeniem z domu. Zmniejszają też potrzebę zaawansowanego planowania wyjścia z domu, i kosztów związanych z zamawianiem zewnętrznej firmy, która świadczy usługę transportu po schodach i pokonania trasy do miejsca docelowego.
Rodzaje schodołazów na rynku – jaki model wybrać?
Aktualnie najpopularniejsze modele dla niepełnosprawnych to schodołazy kroczące oraz schodołazy gąsienicowe. Spora rozpiętość cenowa między poszczególnymi produktami sprawia, że łatwo dostosować model do budżetu i potrzeb danego użytkownika. Czym różnią się schodołazy kroczące i gąsienicowe dla niepełnosprawnych?
Te pierwsze początkowo mogą przypominać tradycyjne wózki inwalidzkie. Wyróżnia je jednak specjalny mechanizm dodatkowych kół, które stopień po stopniu pokonują schody dzięki silnikowi elektrycznemu napędzanemu akumulatorem. Takie schodołazy są poręczne, stosunkowo lekkie i możliwe do transportowania nawet w bagażniku zwykłego samochodu. Do użytkowania wymagany jest jednak wymóg asysty w postaci sprawnego opiekuna. Mimo napędu elektrycznego część wagi sprzętu spoczywa na jego rękach (opiekun pomaga utrzymać równowagę na schodach), dlatego tak istotne jest, by ta osoba była w pełni sprawna. Z tego względu schodołazy kroczące nie są najlepszym wyborem na przykład dla dwóch osób starszych opiekujących się sobą nawzajem.
Alternatywnym rozwiązaniem są schodołazy gąsienicowe, których zasada działania przypomina sposób poruszania się czołgu. Gąsienice same pokonują schody, a konstrukcja takiego schodołazu pozwala na wykorzystanie standardowego wózka, którym osoba z niepełnosprawnością porusza się na co dzień. Jest to więc opcja pewna, wygodna i mniej obciążająca dla opiekuna. W tym wypadku potrzebne jest trochę więcej miejsca do manewrowania na klatce schodowej oraz ograniczenie w kwestii kąta nachylenia schodów możliwych do pokonania (maksymalnie 35 stopni).
Czy warto kupować schodołaz?
Na rynku znajdziesz wiele modeli schodołazów w różnych cenach, ale w przypadku czasowych ograniczeń ruchowych, na przykład w wyniku wypadku lub operacji, może powstać pytanie, czy taki zakup jest w ogóle konieczny. Z pomocą przychodzą tutaj schodołazy używane oraz wypożyczalnie schodołazów – te rozwiązania są znacznie bardziej ekonomiczne i pozwalają natychmiast rozwiązać problem pokonywania schodów przez osobę z niepełnosprawnością.
Nabycie schodołazu to znaczne ułatwienie na wielu polach, zarówno dla osoby z niepełnosprawnością, jak i jej opiekuna. Warto poważnie rozważyć tę inwestycję.
Artykuł sponsorowany