Maciek Kamiński i Michał Woroch spotkali się 12 lat temu w sali kliniki rehabilitacyjnej w Bydgoszczy i postanowili, że razem będą zwiedzać świat, na przekór wszystkim, którym wydaje się, że niepełnosprawność kończy marzenia o wyprawach przez kontynenty i wspaniałych życiowych przygodach.
Kupili stary samochód, którym przejechali Europę, coo było wstępem przed trudniejszym, bardziej skomplikowanym wyzwaniem – Ameryką Południową.
W marcu 2016 roku zgłosili się do konkursu o Nagrodę imienia Andrzeja Zawady, przyznawanej przez Kapitułę Kolosów (Kolosy – coroczne spotkania podróżników, autorów najciekawszych wypraw i osiągnięć eksploracyjnych z Polski i nie tylko) młodym obiecującym podróżnikom o nietuzinkowych pomysłach na ekspedycje. Porwali członków Kapituły i zwyciężyli, a nagrodą pieniężną zasiliła budżet przedsięwzięcia.
9 listopada odlecieli do Buenos Aires, a tam wsiedli do swojego Land Rovera Defendera 110 z 1996 roku, którego remontowali i przystosowywali do swoich potrzeb przez ostatnich kilka miesięcy.
"Lista zmian w naszym Defenderze jest naprawdę długa – mówi Michał, który odpowiadał za przygotowanie auta do podróży. – Z ważniejszych rzeczy to zmiana manualnej skrzyni biegów na automatyczną, montaż specjalnego oprzyrządowania do prowadzenia samochodu: gaz i hamulec w ręku. Do tego dwie windy: jedna, by dostać się do samochodu, druga, by dostać się na dach. I jeszcze budowa tarasu i montaż namiotu na dachu. Sami zrobiliśmy instalację elektryczną. Zamontowaliśmy też dodatkowe zbiorniki na wodę i paliwo. I wiele jeszcze innych ulepszeń.”
Z Buenos Aires planują pojechać na południe i dotrzeć do przylądka Horn. Następnie, poruszając się wzdłuż wybrzeża Pacyfiku, przemierzą całe Chile, przejadą przez Boliwię, by zakończyć podróż w Peru. W dżungli amazońskiej, gdzieś nad Ukajali chcą odwiedzić indiańskich szamanów.
Podróż samochodem i wózkami inwalidzkimi, czyli na podwójnych czterech kołach, ma trwać około pół roku. Jest jednak możliwość, że nieco się przedłuży, gdy przyjaciele zdecydują się na przejechanie dodatkowych kilku tysięcy kilometrów, by dotrzeć do Kostaryki. A jak dobrze pójdzie to może i do Stanów Zjednoczonych.
Maciek jest zapalonym pokerzystą. Poker to rodzaj intelektualnej rozrywki, do której potrzebuje bystrego umysłu, sporej dawki szczęścia i sprawnych rąk do trzymania kart. Idealnej dla kogoś, kto do kasyna albo sali turniejowej wjeżdża na wózku inwalidzkim. Bo Maciek od 12 lat porusza się na wózku.
Michał pasjonuje się fotografią. Lubi, okiem obiektywu, oglądać wielkie przestrzenie, obserwować zmieniający się horyzont, patrzeć na ludzi z poczuciem, że aparat ma go przybliżać, a nie odgradzać od nich. Fotografia – jak twierdzi – ma wymiar symboliczny. Stała się dla niego alternatywą do jazdy na rowerze, której od długiego już czasu nie może rozwijać ze względu na chorobę, która posadziła go na wózku inwalidzkim.
http://www.national-geographic.pl/
O wheelchairtrip pisaliśmy już tu
Polecamy strony: http://wheelchairtrip.com/ https://www.facebook.com/wheelchairtrip/