Symulator rodzącej kobiety czy noworodka znalazły się w otwartym w piątek Centrum Symulacji Medycznych UM w Łodzi. Interaktywne urządzenia i sale pozwalające na bezpieczne zdobywanie praktycznych umiejętności przez przyszłych medyków kosztowały ok. 56 mln zł.
Studenci łódzkiego UM będą mogli ćwiczyć umiejętności praktyczne przy użyciu ponad 20 symulatorów, m.in. kobiety rodzącej, noworodka, dorosłych i dzieci w różnym wieku, a także na fizjologicznym symulatorze anestezjologicznym, pozwalającym na ćwiczenie znieczulenia pacjenta. Urządzenia wyglądają jak ludzie i potrafią zaskoczyć przyszłych lekarzy nie tylko zaburzeniami oddechowymi czy krążeniowymi, ale np. pytaniem „Gdzie jest moja mama?”
„Studenci mogą wchodzić w interakcję z takim +pacjentem+, np. mogą zbierać wywiad. Nie stworzono jeszcze symulatorów poruszających się (oprócz noworodkowego), czy wykazujących reakcje neurologiczne. Udało nam się jedynie zasymulować zmianę źrenic i drgawki” – powiedziała dyrektor Centrum Symulacji Medycznych Maria Bartczak.
Praktyczne umiejętności zdobywać w nim będą przyszli lekarze, pielęgniarki, położne i ratownicy medyczni. „Możemy tu obserwować zespoły medyczne w trakcie pracy, korygować ich błędy wynikające z prowadzenia procedur technicznych i medycznych, uczyć współpracy zespołowej, tworzenia roli lidera np. zespołu resuscytacyjnego czy urazowego. Z symulacją zazwyczaj związane są duże emocje, a emocje pomagają się uczyć – jest to zatem niepowtarzalne narzędzie dydaktyczne, dające potężne możliwości” – podkreśliła Bartczak.
Działające na 13. i 14. piętrze Centrum Kliniczno-Dydaktycznego Uniwersytetu Medycznego w Łodzi Centrum jest największą tego typu placówką w kraju. Na ponad 4,5 tys. m kw powstał szpitalny oddział ratunkowy, oddział intensywnej opieki medycznej, sale operacyjne i położnicze oraz pracownie nauki umiejętności technicznych dla studentów. Wartość projektu to 56,4 mln zł, z czego 33,6 mln zł pochodziło z programu operacyjnego POWER, 13,4 mln przekazało Ministerstwo Zdrowia, a 9,4 mln zł to środki własne uczelni.
W trakcie otwarcia Centrum studenci wydziału lekarskiego prezentowali w praktyce, jak wyglądać będzie ich praca z urządzeniami symulującymi warunki kliniczne. Jak wyjaśniła Bartczak, w salach wysokiej wierności przyszli medycy działają samodzielnie, natomiast pracą symulatora – występującymi u niego zaburzeniami i objawami – kieruje instruktor, obserwujący działania swoich podopiecznych przez lustro weneckie.
„Studenci mogą tu przećwiczyć badanie pacjenta, zrobić diagnostykę. Działają, jakby byli sami, na dyżurze w szpitalu. Mają swojego pacjenta, muszą wdrożyć odpowiednie postępowanie i ponieść jego konsekwencje” – dodała.
Działania studentów mogą być nagrywane i zawsze są omawiane przez instruktora. Poza 11 salami wysokiej wierności w Centrum znajduje się również rzeczywistych rozmiarów symulator przedziału karetki medycznej ze strefą działań przedszpitalnych oraz modelem mieszkania, 230 trenażerów do ćwiczenia umiejętności technicznych – np. udrażniania dróg oddechowych, wykonywania badań i wkłuć i 130 fantomów do nauki resuscytacji krążeniowo-oddechowej, pielęgnacji i badania ginekologicznego.
„Możemy odtworzyć sytuacje zagrożenia życia i skonfrontować z nimi studentów – z realnymi pacjentami nie moglibyśmy ćwiczyć tych procedur ze względów etycznych. Instruktorzy mogą wdrażać różne scenariusze; symulator może być pacjentem z zatrzymaniem krążenia, zawałem mięśnia sercowego, z ciężkim częstoskurczem komorowym, wymagającym pilnej kardiowersji. Możemy ćwiczyć scenariusze urazowe, wprowadzenia pacjenta do znieczulenia i przebieg znieczulenia na bloku operacyjnym. W strefie dla pielęgniarek można ćwiczyć opiekę nad pacjentem, a w dwóch salach porodowych – odbieranie porodów ze wszelkimi komplikacjami” – zaznaczyła dyrektor Centrum.
W placówce znajdują się również sale do prowadzenia klinicznych egzaminów OSCE – są to egzaminy o wysokiej obiektywności w standardach europejskich. Łączna wartość sprzętu dydaktycznego i medycznego znajdującego się na terenie Centrum to ponad 21 mln zł.
autorka: Agnieszka Grzelak-Michałowska
Źródło: www.naukawpolsce.pap.pl