Skuteczność leków stosowanych w leczeniu wirusowego zapalenia wątroby typu C (WZW C) pozwala wyeliminować tę chorobę całkowicie – mówili eksperci na zorganizowanym w Warszawie seminarium.
Liczba zakażonych wirusem zapalenia wątroby typu C (HCV) jest w Polsce oceniana na 200–230 tysięcy, na całym świecie – około 170 mln. Jak podawano na spotkaniu, wydatki ZUS związane z niezdolnością do pracy na skutek WZW (także typu A i B) wyniosły w roku 2015 około 50 milionów złotych.
Wirus HCV przenosi się poprzez krew. W przeszłości duża część zakażeń zdarzała się w placówkach medycznych – chociażby podczas endoskopii, dożylnego przetaczania płynów i leków, transfuzji (testy do badania krwi pojawiły się dopiero w roku 1992). Problem udało się zmniejszyć dzięki wdrożeniu odpowiednich procedur (każdy pacjent jest traktowany jak potencjalnie zakażony, co zapobiega także przenoszeniu się HBV czy HIV).
"Do zakażeń dochodzi także u fryzjera (przy goleniu brzytwą), w placówkach kosmetycznych czy salonach tatuażu – dlatego tak ważna jest edukacja personelu i przestrzeganie odpowiednich procedur – mówił dr Krzysztof Tomasiewicz z Uniwersytetu Medycznego w Lublinie – jak właściwe odkażanie sprzętu, mycie rąk, używanie jednorazowych rękawiczek". Narkomani zakażają się używając tych samych igieł, noworodki – od matek. Jak dowodzi przykład licznych małżeństw, w których zakażona jest tylko jedna osoba, wirusem trudno zarazić się przez seks (chyba, że dojdzie do zranienia).
Wykrycie zakażenia utrudnia to, że często nie daje objawów przez pierwszych 20-30 lat. Z czasem jednak może doprowadzić do włóknienia wątroby, a nawet raka tego narządu. Do niedawna drogie, uciążliwe i mało skuteczne ( w latach 90. skuteczność wynosiła kilka proc.) leczenie zapalenia wątroby typu C dzięki pojawieniu się licznych nowoczesnych leków przeciwwirusowych stało się niemal w 100 proc. skuteczne. (W roku 2015 dzięki lekom nowej generacji udało się na przykład całkowicie wyleczyć Pamelę Anderson, która żyła z wirusem przez 16 lat. Prawdopodobnie zaraziła się używając tej samej igły do tatuażu, co jej zakażony mąż).
"Do niedawna leczenie najnowszymi lekami kosztowało dziesiątki tysięcy dolarów. Z czasem takich leków pojawiło się wiele i okazały się na tyle skuteczne, że można było podawać je przez 8 tygodni, zamiast 12, co jeszcze obniżyło koszt leczenia – obecnie wynosi około 40 tysięcy złotych” – mówił prof. Waldemar Halota (Katedra i Klinika Chorób zakaźnych i Hepatologii Collegium Medicum Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu). "Jeśli co roku uda się wyleczyć 15 tys. zakażonych HCV, do roku 2030 ich populacja zmaleje o 90 proc. O ile uda się skutecznie wykrywać chorobę, możliwe będzie jej całkowite wyeliminowanie – co stało się już w przypadku ospy” – zapewnił prof. Halota.
"Aby móc wykrywać więcej zakażonych osób, powinniśmy szkolić lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej i studentów medycyny” – zaznaczył dr Tomasiewicz. „Jednak także pacjenci mają dużą rolę do odegrania. Wprawdzie objawy zakażenia HCV są bardzo niespecyficzne (na przykład ciągłe zmęczenie), jednak to choroba na tyle częsta, że warto brać ją pod uwagę, gdy stale i bez wyraźnej przyczyny źle się czujemy. Wykonanie testu na HCV kosztuje tylko kilkanaście złotych" – dodał.
„Niestety, nie udało się na razie opracować szczepionki przeciwko WZW typu C – wirus jest zbyt zmienny. Także obecność przeciwciał przeciwko wirusowi we krwi nie oznacza, że dana osoba jest odporna na WZW typu C – można zakażać się i chorować wielokrotnie" – wskazał dr Tomasiewicz.
Eksperci sceptycznie przyjęli pomysł NFZ, by wybrać tylko jeden najskuteczniejszy lek, bowiem – ich zdaniem wybór najlepszego leku zależy od konkretnego przypadku. „Niektórych nie można podać pacjentom w określonej sytuacji” – mówił prof. Robert Flisiak z Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku.
Seminarium „Nowe perspektywy w leczeniu HCV – znaczenie diagnostyki i edukacji” zorganizowała Fundacja Watch Health Care.
Źródło: www.naukawpolsce.pap.pl