Duże zakłady opiekuńcze należy zastąpić siecią usług środowiskowych – postuluje Komitet Regionów UE, unijny organ doradczy, w którym zasiadają przedstawiciele samorządów z państw UE.
Jak wynika z danych, na które powołuje się KR, co szósty mieszkaniec Unii Europejskiej – w sumie ok. 80 mln ludzi – boryka się z jakimś rodzajem niepełnosprawności o różnym stopniu ciężkości.
Natomiast ponad jedna trzecia osób w wieku powyżej 75 lat cierpi na dolegliwość utrudniającą im codzienne życie.
Komitet Regionów na prośbę władz Estonii, która sprawuje prezydencję w Radzie UE, przygotowuje stanowisko ws. deinstytucjonalizacji systemów opieki, czyli przejścia od opieki instytucjonalnej do pomocy świadczonej na poziomie społeczności lokalnych.
We wtorek Komisja Zasobów Naturalnych (NAT) Komitetu Regionów przyjęła opinię w tej sprawie. KR zaproponował, aby opiekę instytucjonalną definiować jako usługi zdrowotne, w ramach których mieszkańcy są odizolowani od reszty społeczeństwa lub zmuszeni mieszkać razem; osoby te nie mają wystarczającej kontroli nad własnym życiem i dotyczącymi ich decyzjami, a wymogi organizacji zazwyczaj przeważają nad potrzebami jednostki.
„Duże placówki opieki i wyspecjalizowane szpitale coraz częściej ustępują miejsca bardziej otwartym formom opieki świadczonej w najbliższym środowisku społecznym. Mimo tego w całej Europie nadal ponad milion osób niepełnosprawnych przebywa w zinstytucjonalizowanych placówkach opieki” – podkreślono w przegłosowanej we wtorek opinii.
Wiceprzewodniczący sejmiku woj. kujawsko-pomorskiego i członek KR Adam Banaszak ocenił zaproponowany w dokumencie kierunek jako bardzo dobry.
Jak podkreślił, ochrona zdrowia jest kompetencją władz krajowych, dlatego opinia to jedynie działanie wspomagające, szukanie sposobu, jak pomóc państwom członkowskim, aby instytucje opieki przeniosły się z poziomu centralnego jak najbliżej władz lokalnych i obywateli. „To nie jest całkowite zaprzeczenie instytucjom opieki (…) to jest przeniesienie pacjenta, osoby niepełnosprawnej bliżej nas, bliżej społeczeństwa, bliżej innych ludzi” – powiedział Banaszak.
W ocenie europosła Marka Plury, który uczestniczył w posiedzeniu komisji, deinstytucjonalizacja oznacza wyższy poziom cywilizacyjny. „Na pewno zawsze będziemy potrzebowali szpitali i domów pomocy społecznej, ale przecież potrzebując szpitali w ostrym stadium choroby, nie będziemy kierowali do szpitala wszystkich, którzy chorują na chorobę wieńcową czy na inne schorzenia” – zaznaczył.
Dodał, że w Unii Europejskiej niestety ciągle jeszcze duże instytucje są odpowiedzią na potrzeby osób niepełnosprawnych, którym potrzebna jest pomoc.
Zdaniem Plury nie podejmuje się odpowiedniego wysiłku, aby zorganizować wsparcie w środowisku naturalnym, najpierw w rodzinie, a gdy rodzina nie jest w stanie zapewnić podstawowych form opieki – w małym środowisku.
„Deinstytucjonalizacja absolutnie nie oznacza likwidacji wszelkich instytucji, ale taką ich przemianę, aby stawały się bliższe ludzkim potrzebom, aby wspomagały aktywność, indywidualizowały podejście pomocy do każdego z podopiecznych” – podkreślił. Jak dodał, chodzi o to, aby instytucje były ostateczną alternatywą, a nie łatwą pokusą, aby pomoc środowiskową zamieniać na zinstytucjonalizowaną.
W przygotowanym w komisji NAT dokumencie nacisk położono też na ochronę praw dziecka, zaznaczając m.in., że niepełnosprawne dzieci i młodzież powinny mieć te same prawa w odniesieniu do edukacji jak ich pełnosprawni rówieśnicy.
Zasadniczy zwrot w podejściu państw do niepełnosprawności stanowiła Konwencja Narodów Zjednoczonych o prawach osób niepełnosprawnych z 2006 roku.
Dokument zakłada takie dostosowanie otoczenia, by zmniejszać bariery, na które napotykają osoby niepełnosprawne, i tym samym zapewnić im możliwość udziału w społeczeństwie oraz prowadzenie jak najbardziej samodzielnego życia.
Konwencję ratyfikowało 26 z 28 państw członkowskich UE, Polska w 2012 r.
Źródło: www.kurier.pap.pl