Dentyści z Czech kuszą niepełnosprawnych narkozą

Bez narkozy niemożliwe jest leczenie większości osób niepełnosprawnych, zwłaszcza pacjentów z zespołem Downa, padaczką czy porażeniem mózgowym. Tymczasem w Polsce ośrodków leczących w znieczuleniu ogólnym jest wciąż niewiele. Alternatywą stają się czeskie kliniki.

 

Za mało narkozy w Polsce

W Polsce działa tylko 65 placówek wykonujących leczenie stomatologiczne w znieczuleniu ogólnym – czytamy w informatorze o umowach Narodowego Funduszu Zdrowia*. W poszczególnych województwach można znaleźć dziś od zaledwie 2 do 8 tego typu ośrodków. Tymczasem takie placówki są często jedyną szansą na leczenie zębów u osób niepełnosprawnych. Powód? Bez narkozy niemożliwe jest leczenie pacjentów np. z zespołem Downa, padaczką, stwardnieniem rozsianym, chorobami psychicznymi, porażeniem mózgowym czy po prostu panicznie bojących się dentysty. 

 

– Sytuacja w zeszłym roku nieco się poprawiła, bo NFZ w niektórych regionach zwiększyło liczbę gabinetów. To jednak wciąż za mało. Mamy dziś do czynienia z sytuacją, w której pacjent, nieraz w bólu, musi czekać na wizytę w kolejce, tak duże jest obłożenie. Do tego problemem pozostaje samo leczenie niepełnosprawnych. Nie każdy gabinet dysponujący narkozą jest dziś przystosowany do tego, aby podjąć się leczenia pacjentów np. z porażeniem mózgowym. Rzadkością jest także kompleksowe leczenie na jednej wizycie, praktykuje się za to pomoc doraźną. Profilaktyka i pełne leczenie planowe jest zaniedbywane  – mówi lek. stom. Piotr Borowski.

 

W efekcie wielu pacjentów zanim trafi na leczenie wędruje od dentysty do dentysty. – Zagwarantowany przez ustawę dostęp do leczenia  w praktyce nie zdaje egzaminu. Zgodnie z ustawą niepełnosprawny może leczyć się w każdym gabinecie z kontraktem NFZ, ale nie każdy gabinet ma narkozę.  Może przyjąć np. osobę niewidomą, o ile nie ma przeciwwskazań, ale z porażenie mózgowym potrzebne jest już znieczulenie ogólne. Oczywiście niepełnosprawny może leczyć się w specjalnych ośrodkach dysponujących narkozą, ale nie każdy jest w stanie go przyjąć i leczyć w warunkach ambulatoryjnych, zwłaszcza, jeśli nie jest odpowiednio przystosowany do osób niepełnosprawnych. Przy odrobinie szczęścia udaje się znaleźć taką placówkę, o ile w województwie jest więcej ośrodków, zwłaszcza lepiej wyposażonych placówek przyszpitalnych. To jednak loteria – mówi dentysta.

 

Prywatnie można, ale drogo

Nic więc dziwnego, że niepełnosprawni poszukują innych rozwiązań. Jedną z najczęstszych jest leczenie w prywatnych klinikach i gabinetach. To jednak wciąż zarezerwowane jest dla najzamożniejszych lub rodzin gotowych wziąć kredyt na leczenie. Samo podanie znieczulenia ogólnego to dziś wydatek rzędu 250-1000 zł. Leczenie ubytków to już grube tysiące. Problemem jest także rezerwa wielu stomatologów odnośnie leczenia osób ze znaczną niepełnosprawnością.

 

– Niestety dla większości niepełnosprawnych prywatne leczenie jest dziś poza zasięgiem finansowym. Paradoksalnie sama narkoza to obecnie najmniejszy koszt. Największym jest samo leczenie, bo u niepełnosprawnych, zwłaszcza z niepełnosprawnością umiarkowaną i znaczną, ubytki są bardzo rozległe, a przez to bardzo kosztowne w naprawie. Wydatki na leczenie w systemie jednowizytowym, jaki stosuje się najczęściej u niepełnosprawnych, wahają się dziś od 200-300 zł przy niewielkich, pojedynczych ubytkach plus narkoza do 2000-3000. zł przy rozległych brakach i zaawansowanych schorzeniach np. dziąseł – wyjaśnia dr Borowski.

 

Czeska narkoza łatwiejsza w dostępie?

Niedawno pojawiła się alternatywa dla leczenia w Polsce. Dentyści z Czech zaczęli przyjmować niepełnosprawnych Polaków. Dzięki obowiązującej od 2013 roku dyrektywie transgranicznej Polacy, także niepełnosprawni, mogą liczyć na refundowane przez NFZ leczenie w dowolnym kraju UE. Warunek jest tylko jeden. Jego zakres musi się pokrywać z obowiązującym w Polsce koszykiem świadczeń gwarantowanych, w którym znajduje się także znieczulenie ogólne.  W Ostrawie działa już pierwsza w Czechach klinika lecząca wyłącznie niepełnosprawnych z Polski.

 

– Narkoza jest w Polsce refundowana, a więc pacjenci z  Polski leczących się w Czechach i wymagający narkozy, mają do niej dostęp, na tych samych warunkach co w kraju. W znieczuleniu ogólnym leczeni są pacjenci z niepełnosprawnością umiarkowaną i znaczną, u których z medycznego punktu widzenia konieczne jest podanie narkozy, aby przeprowadzić zabieg. Ponadto w narkozie leczeni są także niepełnosprawni pacjenci z silnym lękiem przed dentystą. Wśród tych pacjentów jest spore grono tych, którzy w Polsce nie znaleźli pomocy – mówi dr Borowski, koordynujący pracę kliniki Dentator w Ostrawie, leczącej niepełnosprawnych z Polski.

 

Za czeską granicą pacjenci czekają na wizytę 2-3 dni. Z bólem zęba przyjmowanym się jest od razu. O finanse też nie trzeba się martwić. W przeciwieństwie np. do leczenia zaćmy, dentyści zadbali o to, aby niepełnosprawni mieli wstępnie finansowane leczenie przez Polski Instytut Zdrowia, który następnie zajmuje się odzyskaniem z NFZ poniesionych kosztów leczenia.  – Podobnie jak w przypadku prywatnych gabinetów, leczenie za granicą też było poza zasięgiem wielu niepełnosprawnych, przede wszystkim ze względu na konieczność poniesienia kosztów, a później ubiegania się o zwrot w NFZ. Tę przeszkodę usunęliśmy, a samo leczenie odbywa się bezgotówkowo – mówi Mariusz Chudziak z Polskiego Instytutu Zdrowia w Warszawie.

 

Jedna narkoza, jedna wizyta

To nie jedyne usprawnienie, jakie w leczeniu niepełnosprawnych zastosowali dentyści z Czech. Większość pacjentów w Ostrawie leczona jest w systemie jednowizytowym. To znaczy, że podczas jednej wizyty, na której podaje się narkozę, dentyści przeprowadzają kompleksowe leczenie, wykonując możliwie najwięcej zabiegów. – Dla wielu pacjentów np. z niepełnosprawnych intelektualnie, chorych psychicznie czy z porażeniem mózgowym, wizyta jest bardzo stresująca. Także podanie samej narkozy. Dlatego, kiedy pacjent jest już wprowadzony w sen, staramy się wykonać możliwe najwięcej zabiegów, tak, aby nie było konieczności kontynuowania rozległego leczenia na kolejnych wizytach. Oznacza to, że w tym czasie dentyści mogą np. założyć plomby, usunąć chore zęby, czy wykonać zabieg chirurgiczny. To zupełnie inne podejście do leczenia, niż w Polsce – mówi dr Borowski. Jak dotąd gabinet w Ostrawie przeleczył już ponad 500 niepełnosprawnych z Polski.

 

Polska wycena dopasowana do czeskich realiów

Łatwiejszy dostęp do narkozy w Czechach wynika przede wszystkim z wycen świadczeń w Polsce. Kwota, jaką dziś proponuje NFZ jest bardziej dopasowana do czeskich cen, niż do polskich realiów. W efekcie kliniki w Czechach po prostu stać na podawanie znieczulenia, sprzęt, a także własny zespół anestezjologiczny, wymagany przez NFZ. – Z powodu wyceny NFZ wiele gabinetów w Polsce nie decyduje się na kontrakty. Mając na uwadze wymagania Funduszu, a także cenę samej usługi, jej wdrożenie jest nierentowne. Inaczej jest w Czechach, gdzie koszty pracy są znacznie niższe, a przez to wycena usługi jest lepiej dopasowana do tutejszych realiów. To sprawiło, że niepełnosprawni zyskali jeszcze jedną opcję leczenia w znieczuleniu ogólnym – mówi dr Borowski.

 

 

*źródło: aplikacje.nfz.gov.pl/umowy/search.aspx

 

Informacje dodatkowe:
DENTATOR w Ostrawie to w pełni przygotowana klinika do leczenia osób niepełnosprawnych. Placówka jest pierwszym tego typu ośrodkiem, który został stworzony wyłącznie z myślą o polskim pacjencie wymagającym szczególnej opieki. Klinika mieści się w budynku prestiżowej Polikliniki Kostelni w centrum Ostrawy, zaledwie godzinę drogi od Katowic i 2 godziny drogi od Krakowa. Z myślą o niepełnosprawnych placówka prowadzi program „Kierunek: Uśmiech”, który umożliwia tej grupie pacjentów bezpłatne leczenie w Czechach.  „Kierunek: Uśmiech” to autorski program prozdrowotny kliniki DENTATOR, który umożliwia i ułatwia pełnoletnim osobom niepełnosprawnym dostęp do refundowanego przez NFZ leczenia stomatologicznego w Czechach. Partnerem programu jest Polski Instytut Zdrowia. Więcej informacji: kierunekusmiech.pl

 

Dodaj komentarz

Wordpress Social Share Plugin powered by Ultimatelysocial