Jak było na The Best Festiwalu

W sobotę 14 października na rzeszowskim Rynku śpiewali hip-hopowcy, a ekipa The Best Tripu zbierała pieniądze na rzecz hospicjum. Były sympatyczne małolaty, które spacerowały z puszkami i była na scenie licytacja przeróżnych fantów, ale nie było widać integracji, bo zabrakło osób z niepełnosprawnością. Wózkowiczów spotkałam tylko troje. I tylko jedno z nich było z Rzeszowa, pozostali przyjechali z innych miast. Specjalna strefa nie była im potrzebna, bo woleli się bawić z przyjaciółmi. Zamysł może i był szlachetny – pod sceną nikt nie zasłaniałby widoku! Ale jak bawić się pod sceną samotnie? Do rzeszowskich niepełnosprawnych info o imprezie chyba nie dotarło. A szkoda, bo impreza wieczorem nabrała tempa i atmosfera była coraz bardziej gorąca. Nasuwa się więc pytanie, czy rzeszowscy wózkowicze wstydzą się brać udział w tego typu imprezach, czy wybierają sobotnie programy w TV, czy mają problem z komunikacją? Rampowicze gdzie byliście? Wieczór był ciepły i przyjemny, żadnego deszczu, aura wymarzona na spacer. Więc co nie zagrało? Może w komentarzach albo na priv (przypominam, że mamy portalową pocztę), dacie znać dlaczego nie było Was na Rynku? Grunt, że hojność dopisała, bo i puszki się ładnie zapełniały i licytacje szły sprawnie. Gratulacje dla Adriana i całego teamu The Best Trip za pomysł na imprezę, za organizację, za zabawę. Mam nadzieję, że kolejna odsłona Festivalu zgromadzi nas wszystkich więcej!

Dodaj komentarz

Wordpress Social Share Plugin powered by Ultimatelysocial