Powrót do zdrowia po amputacji i pogodzenie się z nową rzeczywistością wymaga cierpliwości i czasu. Dopiero później można zacząć myśleć o protezie, która zastąpi utraconą kończynę i pozwoli wrócić do codziennych obowiązków i normalnego życia. Niestety nie wystarczy wejść do zakładu protetycznego, wybrać protezę i zacząć z niej korzystać.
Protezowanie to długi i wymagający proces, który pod wieloma względami jest sprawą indywidualną.
Jednym z czynników, który warunkuje przebieg protezowania, jest sam moment amputacji. Od niej zależy postęp rekonwalescencji, a także późniejszy chód pacjenta.
Urazy mechaniczne
są łatwiejsze w leczeniu i okres powrotu do zdrowia jest zdecydowanie krótszy, jednak po podobnych uszkodzeniach bardzo często kikut jest nierówny, co utrudnia dobór odpowiedniego zawieszenia protezy. Z kolei urazy naczyniowe, będące przyczyną około 80% amputacji w Polsce, cechują się trudno gojącymi się ranami, obrzękami i dolegliwościami bólowymi. Taki stan rzeczy może uniemożliwiać rozpoczęcie procesu przygotowywania protezy przez długie miesiące.
Kogo wybrać?
Gdy pacjentowi uda się w pełni wyleczyć rany po amputacji i jest gotowy, by zacząć właściwy proces dobierania protezy, czeka go wybór odpowiedniego warsztatu, który ją wykona. Protezowni w Polsce nie brakuje, jednak wybór nie jest wcale łatwy.
– Pracuję w tej branży od 3 lat, sam jestem osobą po amputacji, poznałem osobiście 50% zakładów ortopedycznych w tym kraju i pomogłem w protezowaniu około 100 osobom, jednak nadal mam wrażenie, że naprawdę dobrych zakładów jest niewiele – mówi Piotr Sajdak z Fundacji Poland Business Run, która co roku organizuje charytatywny bieg, a zebrane środki przekazuje osobom z niepełnosprawnością narządów ruchu. – Najważniejszą rzeczą, jeśli chodzi o wybranie miejsca jest nasza intuicja – czy czujemy się tu dobrze?
Czy ludzie, z którymi rozmawiamy, wydają nam się szczerzy i wykwalifikowani?
Z doświadczenia wiem, że pierwsze odczucia mogą wiele powiedzieć. Kolejna rzecz to zadawanie wielu pytań dotyczących protezy, by dowiedzieć się, jak długo sprzęt jest serwisowany, czy proteza ma gwarancję, jaki jest koszt i możliwe rozwiązania – dodaje.
Warto odwiedzić kilka miejsc oferujących wykonanie protezy, z każdego pobrać wycenę szczegółową różnych opcji i po prostu porównać każdą z nich. Finalnie można sprawdzić opinie na temat wybranych protezowni w Internecie.
Rodzaje dofinansowań
Po wyborze odpowiedniego rozwiązania i zakładu protetycznego, wiadomo już dokładnie, jakie środki pieniężne będą potrzebne, by je wykonać. Koszt protezy nogi na poziomie podudzia waha się od 18 do 36 tysięcy złotych, a na wysokości kości udowej od 45 do nawet 100 tysięcy.
Jeśli chodzi o amputacje kończyn górnych, sprawa jest znacznie bardziej skomplikowana – koszt ramienia kosmetycznego zaczyna się od 10 tysięcy złotych, elektroniczne rozwiązania to ceny od 30 do nawet 200 tysięcy.
Na rynek wchodzą również protezy wykorzystujące metodę druku 3D, których ceny oscylować będą w granicach 20 tysięcy złotych. Bez względu na wybór rozwiązania, należy liczyć się z wydatkiem kilkunastu czy kilkudziesięciu tysięcy złotych.
Niestety większości osób po prostu na to nie stać.
Jednak przy odrobinie pracy, dzięki zgłoszeniu się do odpowiednich miejsc, można uzbierać pieniądze, by zakupić taki sprzęt nawet bez wkładu własnego. Każdej ubezpieczonej w Polsce osobie przysługuje dofinansowanie do 3500 złotych z NFZ oraz – w zależności od poziomu amputacji – 16-26 tysięcy z programu PFRON – „Aktywny Samorząd”.
Podążając za trendem internetowego crowfundingu, warto utworzyć zbiórki na specjalnych portalach.
Pozwala to uzbierać zazwyczaj ponad 10 tysięcy złotych. Kolejnym krokiem powinno być odszukanie odpowiedniej fundacji.
– Niektóre organizacje pomagają w rozpoczęciu zbiórki, udostępniają konto dla 1% podatku, inne zaś mogą bezpośrednio przekazać środki finansowe na protezę – warto więc odezwać się do kilku. Nasza Fundacja pomaga sfinansować część lub całość kosztów protezy, wspieramy też osoby potrzebujące rehabilitacji. Po tegorocznej rekordowej edycji biegu będziemy mogli pomóc ponad 70 osobom – mówi Marta Hernik, Global Project Manager Poland Business Run.
Pierwsze przymiarki
Nadszedł ten dzień, leczenie dobiegło końca, odpowiednie miejsce zostało wybrane, są środki i nic nie stoi na przeszkodzie, by rozpocząć pierwsze przymiarki. Na początek bardzo ważne jest, by mówić protetykowi o swoich odczuciach.
– Pamiętam pacjenta, który stawiając pierwsze kroki odczuwał olbrzymi dyskomfort, ponieważ lej obcierał mu pachwinę. Protetyk był na tyle doświadczony, że po chwili zauważył jego zachowawczy chód spowodowany uciskiem i zapytał, dlaczego nie zgłosił, że lej uwiera. „Nie chciałem być niegrzeczny…” – usłyszał. A przecież proteza będzie służyć osobie po amputacji kilka lat, dlatego idealne dopasowanie to podstawa! Protetyk może nie domyślić się pewnych rzeczy, które później będą bardzo przeszkadzać. Odpowiednia komunikacja ułatwi jego pracę i pozwoli jak najlepiej dobrać protezę – mówi Piotr Sajdak z Fundacji Poland Business Run.
Proteza tymczasowa
Na początku zostanie wykonany lej tymczasowy, który pozwoli na wstępne poruszanie się. Pod jego wpływem kikut powinien ulec zmianie – zmniejszy się nawet o kilka rozmiarów. Założenie leja może sprawić, że opuchlizny pooperacyjne będą utrzymywać się bardzo długo. Ustabilizowanie rozmiaru kikuta to znak, że można rozpocząć przygotowywanie leja końcowego.
Normalne, choć uprzykrzające życie, są początkowe otarcia i odciski na nodze.
U jednych nie występują wcale, u innych z kolei mogą pojawiać się notorycznie. Warto zadbać o nie odpowiednio, zwłaszcza jeśli przyczyną amputacji była choroba układu krążenia. Z pozoru niewinne otarcie może prowadzić do paskudnej infekcji, która wydłuży proces protezowania i może tymczasowo uniemożliwić poruszanie się na protezie.
– W moim przypadku było trochę kłopotów z samym gojeniem, ale – patrząc z perspektywy czasu – nie trwały bardzo długo. Trzy miesiące po operacji używałam pierwszej protezy już z niezłą wprawą. Nie znaczy to, że biegałam ani że chodziłam całymi dniami, nie pamiętając, że to mechaniczna noga. Ten etap przyjdzie później, jak zapewniają mnie bardziej zaprawieni w boju koledzy i koleżanki. Ale byłam w stanie przespacerować kilkaset metrów bez przewracania się czy ostrego bólu – wspomina Patrycja Żytkowska, beneficjentka katowickiej edycji biegu Poland Business Run.
Otrzymacie gotowej protezy – czy to koniec?
Zakładając, że cały proces przebiegał bez większych przeszkód, po przejściu wszystkich etapów przychodzi czas na odebranie protezy właściwej. To jednak jeszcze nie koniec. Pierwsza proteza jest jak pierwszy samochód, bez nauki jazdy nic nam po niej. By dobrze wykorzystać cały potencjał swój i protezy, należy stale ćwiczyć i udoskonalać chód.
Najważniejsza jest praca z własnym ciałem i nową kończyną.
– Choć pomoc rehabilitanta przy oswajaniu się z protezą nie jest warunkiem koniecznym, może bardzo ułatwić powrót do codziennego funkcjonowania. Dlatego we współpracy z Grupą Buma postanowiliśmy otworzyć Centrum Rehabilitacji dla osób po amputacjach, w którym zapewnimy beneficjentom nie tylko niezbędną pomoc fizyczną, ale też wsparcie psychologiczne. To pozwoli na ich aktywizację zawodową i społeczną, aby mogli wrócić do samodzielnego życia w świecie bez barier – tłumaczy Agnieszka Pleti, prezes Fundacji Poland Business Run.
Jak widać proces od amputacji do otrzymania gotowej protezy nie jest tak prosty, jak może się wydawać. Każda kończyna wykonywana jest na zamówienie po indywidualnym doborze metody oraz materiałów i komponentów wchodzących w jej skład, toteż rozpoczynając protezowanie należy uzbroić się w dużo cierpliwości.
Informacja prasowa