Ponad 861,6 mln transakcji gotówkowych i bezgotówkowych przeprowadzono w trzecim kwartale ubiegłego roku przy użyciu kart płatniczych – wynika z danych NBP. W ciągu dwóch lat liczba takich transakcji wzrosła o połowę.
Pod koniec września 2015 r., na polskim rynku znajdowało się w obiegu 34,7 mln kart płatniczych, to jest o 385 tys. kart więcej niż w czerwcu ub.r. – wynika z najnowszej informacji o kartach płatniczych opublikowanej przez NBP.
Jakie karty mamy w portfelach?
Na rynku jest kilka rodzajów kart płatniczych. Najwięcej, bo ponad 76 proc. to tzw. karty debetowe, dzięki którym można dokonywać zakupów lub wypłacać gotówkę – ale tylko do wysokości środków zgromadzonych na rachunku bankowym. Większość banków standardowo w pakiecie do każdego otwieranego rachunku oszczędnościowo-rozliczeniowego wydaje właśnie takie karty.
„Transakcje wykonywane przy użyciu kart debetowych (z wyjątkiem transakcji realizowanych z wykorzystaniem funkcji zbliżeniowej w trybie off-line) są autoryzowane, tzn. że przy każdym użyciu karty weryfikowana jest karta płatnicza i posiadacz karty (np. przez podanie kodu PIN) oraz dostępność środków zgromadzonych na rachunku bankowym" – tłumaczą eksperci Departamentu Systemu Płatniczego NBP.
W III kwartale 2015 r. było ponad 26,5 mln kart debetowych. Ich liczba zwiększyła się o 330 tys. w porównaniu do kwartału poprzedniego.
Na rynku używamy też kart przedpłaconych (pod koniec 2015 r. było ich w obiegu 2,1 mln sztuk i miały 6 proc. udziału w rynku). Najmniej jest kart obciążeniowych, których w obiegu jest 263 tys., co stanowiło 0,7 proc rynku.
Jakie zabezpieczenia mają nasze karty?
Najwięcej, bo aż ponad 95 proc. na rynku finansowym jest tzw. kart hybrydowych, czyli takich, które posiadają pasek magnetyczny oraz mikroprocesor. Ich liczba wzrosła od końca 2009 r. do września 2015 r. z 8mln do 33 mln sztuk.
Coraz mniej na polskim rynku jest kart wyposażonych jedynie w pasek magnetyczny. Dzięki mikroprocesorowi i potwierdzaniu płatności pin-em korzystanie z kart płatniczych jest bezpieczniejsze.
W 2001 roku pojawiły się w Polsce tzw. karty wirtualne, służące wyłącznie do dokonywania płatności za pośrednictwem Internetu. „Liczba kart tego typu na koniec III kwartału 2015 r. ukształtowała się na poziomie 223 tys. Udział tych kart w ogólnej liczbie kart na koniec września 2015 r. wynosił jedynie 0,6 proc." – podaje bank centralny.
W jaki sposób płacimy?
Od kilku lat na polskim rynku można korzystać z nowej formy płatności z wykorzystaniem zbliżeniowej karty płatniczej. W systemie VISA karty zbliżeniowe to karty PayWave. Natomiast w systemie MasterCard karty takie noszą nazwę PayPass.
„Transakcje zbliżeniowe są możliwe dzięki nowej technologii, która wykorzystuje umieszczony w karcie miniaturowy układ scalony oraz wbudowaną antenę radiową" – tłumaczą eksperci NBP.
Aby dokonać transakcji wystarczy zbliżyć kartę do terminala, a przy płatnościach poniżej 50 zł nie jest wymagane podanie kodu PIN czy złożenie podpisu posiadacza karty.
Według danych NBP na rynku polskim na koniec III kwartału 2015 r. było w obiegu ok. 27,6 mln kart z funkcją zbliżeniową, co stanowiło 79,4 proc. wszystkich kart płatniczych.
Od 2014 r. rozwija się także polski system płatności mobilnych BLIK. Umożliwia on użytkownikom smartfonów dokonywanie płatności w sieci tysięcy sklepów i punktów usługowych, wypłacanie gotówki w bankomatach oraz dokonywanie płatności w internecie.
Jak będziemy płacić w przyszłości?
Czy pieniądz plastikowy wyprze tradycyjny? A może w przyszłości pojawią się nowe technologie, które spowodują, że będziemy płacić innymi sposobami?
Dorota Bęben i Piotr Nowak, autorzy publikacji Komisji Nadzoru Finansowego „Porozmawiajmy o finansach" przyznają, że „obecny stan techniki umożliwia wyeliminowanie pieniądza tradycyjnego, który staje się kategorią historyczną".
„Przyjmuje bowiem postać niewidoczną dla osób dokonujących zakupów lub jakichkolwiek innych transakcji. Proces ich rozliczania to jedynie przepisywanie liczb z jednego rachunku na drugi. Dodatkowo świat opanowują płatności mobilne. Najnowocześniejszy standard komunikacji, pozwalający na bezprzewodową wymianę danych (NFC), wykorzystywany jest obecnie również w dokonywaniu płatności np. przy użyciu telefonu" – podkreślają w publikacji „Porozmawiajmy o finansach".
Zdarza się już, że płacenie odbywa się za pomocą specjalnych aplikacji wbudowanych do zegarków, telefonów komórkowych i innych urządzeń, które działają poprzez zbliżenie ich do czytnika. Być może w przyszłości będziemy płacić za pomocą mikroprocesora (chipa) wszczepionego pod skórę, odcisku palca (w Apple Pay potwierdza się płatności odciskiem palca na telefonie komórkowym), a może tęczówki oka?
źródło: www.kurier.pap.pl