Wciąż pokutuje przekonanie, że kawa jest niezdrową używką. Tymczasem z badań wynika, że kawa, spożywana z umiarkowaniem, może oznaczać wiele korzyści dla zdrowia – mówi w rozmowie z PAP dietetyk medyczny Sandra Ataniel.
Każdego dnia na świecie wypija się ok. 3 mld filiżanek tego napoju; w Polsce na jedna osobę przypada mniej więcej 1-1,5 filiżanki kawy dziennie.
„Cały czas pokutuje przekonanie, że kawa to niezdrowa używka, gdy tymczasem badania nie tylko obalają te mity, ale również pokazują, że kawa może mieć bardzo wiele prozdrowotnych wartości” – podkreśliła ekspertka.
Przypomina ona jedno z badań, które objęło ponad 400 tys. dorosłych osób. Autorzy tego badania wykazali, że codzienne wypijanie nawet niewielkich ilości „małej czarnej” może zmniejszać ryzyko zgonów z powodu bardzo wielu chorób, m.in. cukrzycy, udarów, chorób układu krążenia czy układu oddechowego.
Kawa nieodłącznie kojarzy się z działaniem kofeiny, która sprawia, że jesteśmy mniej senni, pobudza do działania i powoduje, że koncentracja jest lepsza. „To ma oczywiście przełożenie na pamięć długotrwałą oraz wpływ na demencję. Stąd wiele badań potwierdza także pozytywny wpływ kawy na profilaktykę chorób Alzhaimera i Parkinsona” – dodała ekspertka.
I tak np. w przypadku choroby Alzhaimera badania pokazują, że wypijanie trzech filiżanek kawy dziennie powoduje, że zachorowalność na tę chorobę może się zmniejszyć o ok. 30 proc. – mówi.
Najnowsze wyniki badań obalają też mity dotyczące negatywnego wpływu picia kawy na wątrobę. Jak przypomniała dietetyczka – osoby, które regularnie piją umiarkowane ilości kawy, mają mniejsze stężenie enzymów wątrobowych we krwi. To zaś przekłada się na funkcje tego organu i na fakt, że u kawoszy stwierdza się mniejszą zachorowalność na nowotwory wątroby.
Dietetyk przypomina, że kawa to nie tylko kofeina. Znajduje się w niej ponad tysiąc różnych substancji, które ostatecznie nadają jej smak, aromat i wpływają na zdrowie.
Kawa zawiera m.in. kwas chlorogenowy, kwas kawowy oraz chinowy. To tzw. antyoksydanty, czyli naturalne przeciwutleniacze, które „wymiatają” z organizmu wolne rodniki. To sprawia, że wolniej się starzejemy, nasze komórki mogą prawidłowo funkcjonować, a ludzie są mniej narażone na rozwój np. komórek nowotworowych.
„Mała czarna” zawiera w sobie także niewielkie ilości niektórych witamin np. B3, B5 czy niacynę. Kawa to również niewielkie źródło magnezu, potasu oraz cynku. Niestety zawiera ona również nikiel, który jest pierwiastkiem silnie alergizującym. Warto pamiętać, że w kawie rozpuszczalnej jest go więcej. Podobnie jak kwasu szczawiowego, który jest substancją antyodżywczą i w naszej diecie powinno go być jak najmniej.
Kto nie powinien pić kawy? Dietetyk podkreśliła, że niewiele jest osób, które nie potrafią metabolizować kofeiny i nawet po bardzo małej dawce odczuwają jej negatywne skutki – senność, rozdrażnienie, przyspieszone bicie serce. „Te osoby ewidentnie powinny z niej zrezygnować” – mówi.
Należy też pamiętać, że kawa ma bardzo niskie pH (posiada odczyn kwasowy). Wypita na czczo bardzo pobudza wydzielania kwasu solnego w żołądku, może więc sprzyjać powstawaniu wrzodów żołądka i zaostrzać objawy choroby refluksowej. „Z kawy powinny zrezygnować osoby z chorobami przewodu pokarmowego, a zmniejszone picie kawy zaleca się u kobiet w ciąży, bo nadmierna ilość kofeiny może mieć negatywny wpływ na płód” – zaznaczyła ekspertka.
Jeśli chodzi o dodatki do kawy, to według niej badania nie potwierdziły, aby dodatek mleka niwelował prozdrowotne właściwości kawy. Nie zmniejsza on ilości antyoksydantów, ani nie osłabia jej pobudzającego działania. „Ale trzeba pamiętać o tym, że gdy dodajemy mleka, śmietanki, cukru, słodkich syropów, to nagle z kawy, która ma zerową kaloryczność powstaje bomba kaloryczna, która może mieć nawet 500 kcal” – podkreśliła Ataniel.
Kiedy pić kawę? Zdaniem dietetyczki warto pamiętać o tym, iż w naszym organizmie wytwarza się hormon zwany kortyzolem, który wywiera wpływ na metabolizm i nazywany jest hormonem stresu. Kortyzol pobudza do działania, sprzyja koncentracji i sprawia, że nie jesteśmy senni. Można więc powiedzieć, że działa podobnie do kofeiny.
„Kortyzol wytwarza się w naszym organizmie trzy razy w ciągu dnia – między godzinami 8-9, 12-13 i 17-18 i dobrze byłoby, żebyśmy nie dawali wówczas swojemu organizmowi dodatkowej dawki kofeiny. Więc to są pory dnia, w których kawy raczej powinniśmy unikać” – oceniła.
Jak przypomniała, kofeina działa po ok. 30 minutach, więc nie możemy liczyć na to, że filiżanka kawy pobudzi nas od razu po wypiciu. Kofeina będzie działała 4-5 godzin, więc mniej więcej właśnie tyle czasu, jak sugeruje ekspertka, powinniśmy odczekać, nim sięgniemy po kolejną „małą czarną”.
Ile powinno wypijać się kawy dziennie? Sandra Ataniel podkreśla, że prozdrowotne właściwości kawy są obserwowane przy jej umiarkowanym spożyciu, wynoszącym ok. 300-400 mg kofeiny dziennie, co odpowiada mniej więcej pięciu niewielkim filiżankom (o poj. 125 ml) „małej czarnej”. Jest to zgodne z zaleceniami nowej piramidy żywieniowej Instytutu Żywności i Żywienia, która obwiązuje od ub. roku.
„Natomiast pamiętajmy o tym, że negatywne skutki picia kawy będą odczuwalne przy dziennej dawce przekraczającej 750 mg kofeiny. Więc nie przesadzajmy z jej ilością” – zaznaczyła Ataniel.
„Wniosek generalny jest taki, że kawa ma bardzo dużo właściwości prozdrowotnych, natomiast nie należy nikogo namawiać do jej picia, jeśli nie lubi jej smaku czy też nie czuje się po niej dobrze” – podsumowała dietetyk medyczna.
Międzynarodowy Dzień Kawy, najpopularniejszego – po wodzie – napoju na świecie, obchodzony jest 29 września.
Autor: Kamil Szubański
kawa to mój ulubiony napój
Moja też !!