Kolejne operacje wszczepiania stymulatorów chorym w śpiączkach

W olsztyńskim szpitalu uniwersyteckim rozpoczęły się w poniedziałek 21 listopada dwie kolejne operacje wszczepienia stymulatorów chorym w śpiączkach. Pracy olsztyńskich neurochirurgów przygląda się lekarz z Rosji, który poprosił o taką możliwość.

Neurochirurg prof. Wojciech Maksymowicz poinformował przez zabiegami, że w poniedziałek operacji poddawanych będzie dwóch mężczyzn.

"Jeden jest po urazie, drugi po niedotlenieniu. Obaj są w minimalnym stanie świadomości, dość reaktywni – to widać w badaniach, z zachowanym metabolizmem mózgu widocznym jako przepływ mózgowy pokazany w badaniu izotopowym, obaj są też reaktywni w badaniu klinicznym i rezonansu magnetycznego" – poinformował prof. Maksymowicz.

Pierwszy pacjent, dwudziestoparoletni Daniel jest w śpiączce od ponad 3 lat. Drugim pacjentem operowanym w poniedziałek jest student medycyny Maciej, który nagle, na ulicy, doznał zatrzymania krążenia. Mimo natychmiastowej reanimacji doszło u niego do niedotlenienia mózgu.

"Jego reaktywność jest bardzo wysoka, jest bardzo bliski tego, by spełniać polecenia, a niektóre spełnia i z tego powodu zastanawialiśmy się nad tym zabiegiem, bo ze względu na śpiączkę to już dużo więcej u tego pacjenta nie osiągniemy. Ponieważ jednak stymulator pomaga na spastyczność, a ta jest bardzo silna u tego chłopaka, to przeważyło w dzisiejszej decyzji" – przyznał prof. Maksymowicz.

Pierwotnie lekarze planowali w poniedziałek wszczepienie stymulatora starszemu mężczyźnie, jednak u niego w ostatniej chwili rozwinęła się infekcja i zabieg przełożono.

Przeprowadzane w poniedziałek operacje są 8. i 9. tego rodzaju zabiegiem przeprowadzanym w Polsce. Prof. Maksymowicz zapewnił, że u pacjentów z wszczepionymi już stymulatorami obserwowana jest poprawa ich stanu. Operacje wykonywane w Olsztynie, które dotąd na szerszą skalę były wykonywanie przede wszystkim w Japonii, wzbudziły szerokie zainteresowanie w ośrodkach naukowych w Europie. W poniedziałek zabiegi wykonywane przez prof. Maksymowicza i jego zespół obserwuje lekarz z Rosji, który poprosił o taką możliwość.

"Naszym obowiązkiem jest dzielenie się wiedzą z innymi, to, co robimy nie jest tajne" – podkreślił prof. Maksymowicz.

Olsztyńscy lekarze planują w sumie wszczepienie stymulatorów 15 chorym. Na kolejne stymulatory, które kupuje fundacja Ewy Błaszczyk "Akogo?", nie ma pieniędzy. Środki na kupno kolejnych urządzeń będą zbierane m.in. na zaplanowanym na przyszły poniedziałek koncercie w olsztyńskim teatrze. "Mam nadzieję, że potrzeba pomocy charytatywnej w społeczeństwie się w tym czasie przebudzi" – powiedział prof. Maksymowicz.

Operacje wszczepienia stymulatorów polegają na otwarciu kanału kręgowego, a następnie wprowadzeniu elektrody nad oponę twardą rdzenia kręgowego. Do tej elektrody przepływa prąd ze stymulatora, który jest umieszczony na tułowiu pacjenta. Prąd ze stymulatora poprzez elektrodę ma efektywnie drażnić struktury pnia mózgu. Stymulator z elektrodą połączony jest przebiegającym pod skórą przewodem.

Stymulator co 15 minut wysyła "porcję prądu" do mózgu. Prof. Maksymowicz tłumaczył wcześniej PAP, że ma to wpłynąć na zwiększenie przepływu mózgowego tak, żeby było więcej odżywczej krwi, "żeby te neurony, które przetrwały u chorych urazy, poczuły się lepiej, były lepiej odżywione”. Zwiększenie przepływu mózgowego i stymulacja mózgu ma w konsekwencji doprowadzić do nawiązania kontaktu z osobami, które dotąd były w stanie minimalnej świadomości.

Źródło: www.naukawpolsce.pap.pl 

 

Lekarze z Olsztyna wszczepili kolejnemu pacjentowi stymulator, który ma pomóc w wybudzeniu go ze śpiączki. Specjaliści ze szpitala uniwersyteckiego są zadowoleni z efektów przeprowadzonych dotąd zabiegów, u trzech pacjentów poprawę nazywają "spektakularną".

We wtorek 22 listopada zespół neurochirurgów z olsztyńskiego szpitala uniwersyteckiego pod kierownictwem prof. Wojciecha Maksymowicza wszczepił stymulator Tomaszowi, który zapadł w śpiączkę po niedotlenieniu. Pierwotnie lekarze planowali wszczepienie stymulatora jeszcze jednemu choremu, ale pogorszyły się wyniki wykonanych tuż przed operacją badań i to go wykluczyło z zabiegu.

W poniedziałek ten sam zespół lekarzy wszczepił stymulatory innym dwóm chorym w śpiączkach. Prof. Maksymowicz podkreślał, że wszyscy pacjenci, którzy w poniedziałek i wtorek otrzymali wszczepy, są w stanie minimalnej świadomości. Olsztyńscy lekarze wcześniej wszczepili stymulatory siedmiu pacjentom, którzy teraz są regularnie badani. Lekarze są zadowoleni z rezultatów zabiegów.

"U 3 osób widać wyraźną poprawę stanu świadomości, my nazywamy to spektakularną poprawą. Jeden z pacjentów zaczął mówić, a dwie pozostałe osoby wróciły do kontaktu i są przytomne, ale uszkodzenia, jakich doznali, np. nie pozwalają im mówić. Ten powrót do procesu mówienia będzie trwał dłużej lub będzie z tym kłopot, bo ogniskowe uszkodzenie mózgu powoduje, że trudno jest wrócić do mówienia. Ale to są osoby przytomne w tej chwili" – ocenił prof. Maksymowicz.

Pierwszą osobą, której lekarze z Olsztyna wszczepili stymulator, była Aleksandra Janczarska, córka Ewy Błaszczyk. Prof. Maksymowicz przyznał, że jest pozytywnie zaskoczony postępami Oli. "Jest to osoba, która zrobiła bardzo duży postęp, nie do końca zakładałem, że to jest możliwe. (…) Ola nie była w stanie spełniać poleceń, a teraz zaczyna to robić, to spora różnica w reaktywności, pozwala na to, że się ze światem zewnętrznym kontaktuje. Ona wcześniej żywo reagowała na otoczenie, a teraz przygląda się, fiksuje wzrok. Lewa jej ręka była tak spastyczna, że nie mogła nią poruszać, a teraz jak się poprosi, by nią poruszyła, to ona wykonuje takie polecenie" – przyznał prof. Maksymowicz.

U dwóch kolejnych osób lekarze zauważają poprawę w badaniach klinicznych, ale – jak ocenili – nie jest ona tak widoczna dla otoczenia, jak w innych przypadkach.

U jednej z pacjentek, żywej, wiercącej się osoby, neurochirurdzy w najbliższym czasie będą musieli powtórzyć zabieg, ponieważ wszczepiona jej elektroda się przemieszcza. "W najbliższych tygodniach założymy jej nową, taką, którą przyszyjemy do opony rdzenia, żeby nie mogła się przesuwać" – przyznał prof. Maksymowicz i zapewnił, że tego rodzaju sytuacje są znane specjalistom i wielokrotnie notowane.

Neurochirurdzy z Olsztyna chcą w tym roku przeprowadzić w sumie 15 wszczepów stymulatorów chorym w śpiączkach – na tyle zabiegów wydała zgodę komisja bioetyczna. Na razie jednak nie ma pieniędzy na zakup stymulatorów, które kupuje fundacja Ewy Błaszczyk "Akogo?". Aby zebrać wystarczającą ilość środków, zorganizowano koncert charytatywny, który odbędzie się w przyszły poniedziałek w olsztyńskim teatrze.

Prof. Maksymowicz podkreślił, że wszczepianie stymulatorów chorym w śpiączkach to program badawczy, z którego pierwsze wnioski naukowcy z Olsztyna zamierzają przedstawić w czerwcu przyszłego roku na Światowym Kongresie Neuromodulacji w Edynburgu. Lekarze z Olsztyna planują tam dwa wystąpienia.

Do niedawna stymulatory chorym w śpiączkach wszczepiano w Japonii, tamtejszy specjalista prof. Isao Morita zapoznał z nią polskich specjalistów, którzy dotąd wszczepiali stymulatory, ale w przypadku innych schorzeń.

Źródło: www.naukawpolsce.pap.pl

 

Dodaj komentarz

Wordpress Social Share Plugin powered by Ultimatelysocial