Nie ma takiego określenia, jak leniwy niepełnosprawny. Mówię to jako matka. Ktoś, kto tak myśli, nie ma o tym pojęcia. Jeśli widzisz, że Twoje dziecko bardzo chce, ale nie może, nie przyjdzie Ci do głowy myśl, że jest leniwe.
Walka z ograniczeniami
Dziecko na wózku bardzo chce : zrobić sobie kanapkę, herbatę, ale nie zawsze się da. My się śmiejemy, że brakuje Kamilowi rąk do tego, żeby się przesiąść na wózek, na ubikację, pod prysznic. Co dzień patrzę na wielką chęć syna, żeby samemu się obsłużył, ale się nie da. On sam walczy ze swoimi ograniczeniami, a mnie pęka serce, że On nie może tak wielu rzeczy.
Niepełnosprawność to nie lenistwo
Ludzie poruszający się na wózkach nie są leniwi, to wojownicy, którzy mają swoją godność i nie mają wyjścia, kiedy proszą o pomoc. To trzeba widzieć codziennie, żeby zrozumieć. To nie są „wykorzystywacze”, którzy czekają na obsługę. To jest rezygnacja ze swojej godności, żeby poprosić o pomoc, a nie lenistwo! Widzę to codziennie! Jeśli ktoś myśli inaczej, nie ma pojęcia o czym mówi! Niech spróbuje na jedną dobę usiąść na wózku i przeżyć ją. Gwarantuję , że podda się po śniadaniu. Podziwiam mojego syna i uczę się od Niego. Nie jest leniem, ma ambicje i marzenia, a w głowie więcej wiedzy, niż profesor. I nie jest leniem , jest wojownikiem o każdy dzień.