O ziołach i zwierzętach to książka Simony Kossak, „córki, wnuczki i prawnuczki” tych Kossaków.
Wystarczy wyjść z domu, żeby nie móc przestać się dziwić. Nie trzeba mieszkać w Puszczy Białowieskiej – wystarczy rozejrzeć się przed blokiem, w parku, nad strumykiem. Rosną tam rośliny pozornie banalne – lebiodka, babka, macierzanka. Mieszkają zwierzęta, na które na co dzień nie zwraca się uwagi – mrówki, winniczki, trzmiele. Simona Kossak jak nikt potrafi o nich opowiadać: poznajemy ich historię, ciekawostki, a czasem to, że gdyby nie one, to kto wie, co by z nami było…
Opowiada nie tylko o nich, bo i o żurawiach, sarnach, wilkach, rusałkach czy ropuchach.
Opowiadania o ziołach i zwierzętach to księga dziwów, w której Simona Kossak daje wyraz wrażliwości ujawniającej się w szczególnym widzeniu świata. Fascynacja przyrodą sprawiła, że „córka, wnuczka i prawnuczka” Kossaków sięga po pióro, by ukazać rośliny i zwierzęta w ich naturalnym otoczeniu. Aparat naukowy, jakim dysponuje – jest przyrodnikiem, zajmuje się psychologią zwierząt – nie odgrodził jej od obserwowania rzeczywistych przejawów życia w przyrodzie. Laboratorium naukowym Simony Kossak była bowiem ukryta w głębi Puszczy Białowieskiej leśniczówka pustelnia. Tam koegzystuje na równych prawach z kunami i popielicami, wyznając zasadę, iż należy żyć zgodnie z naturą swojego gatunku.
Prawnuczka Juliusza, wnuczka Wojciecha i córka Jerzego Kossaków, znanych malarzy batalistów, wybrała całkiem inną niż artystyczna drogę.
Ponad 30 lat spędziła w Puszczy Białowieskiej, była biologiem i leśnikiem. Całe życie zajmowała się zachowaniami dziko żyjących ssaków leśnych.
Książka „O ziołach i zwierzętach”składa się z krótkich rozdziałów poświęconych poszczególnym gatunkom roślin i zwierząt.
Autorka opisuje w nich – dla wielu z nas – banalne rośliny, jak rumianek, fiołki czy bratki, małe zwierzęta i dostojnych mieszkańców lasu. W książce poznamy zwyczaje polowań lisów (lisica nigdy nie przepuści okazji, by złapać biegającą po podwórku kurę), dowiemy się, że dziki są inteligentne, towarzyskie, lubią czystość i spokojne życie rodzinne.
Za to dzięcioły są samotnikami, nie cierpią się nawzajem i każde spotkanie drugiego dzięcioła zawsze kończy się awanturą (co prawda łączą się w pary, ale na krótko, a te związki i tak są burzliwe). Pisze o tym, że o tej porze roku nie spotkamy borsuka, bo te przesypiają zimy w norach, a zgromadzone w ich organizmach materiały zapasowe są jedynym źródłem energii podtrzymującej procesy życiowe borsuków. Sikorki z kolei (one to lubią pospać, budzą się, gdy inne ptaki już dawno są na nóżkach) zawsze pamiętają o rodzinie i znajomych. Jeśli jedna sikorka natrafi na jedzenie, to szybko przyzywa inne przenikliwym głosikiem. Takich opisów znajdziemy w książce mnóstwo. To pozycja zwłaszcza dla miłośników przyrody, wszystkich ciekawych leśnych opowieści o zwierzętach.