„Onkokuchnia”

Żurek na maślance i budyń z kaszy jaglanej ze śliwkami – to pierwsze dania, które przyrządził w środę 30 listopada szef kuchni podczas warsztatów kulinarnych dla pacjentów chorych onkologicznie w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym (UCK) im. prof. K.Gibińskiego w Katowicach.

Efektem cyklu warsztatów pod hasłem "Onkokuchnia" ma być książka kucharska.

Specjalistyczne badania przeprowadzone u osób chorych na nowotwory wskazują zazwyczaj utratę masy ciała u trzydziestu do nawet siedemdziesięciu procent pacjentów. – Dieta chorego onkologicznie powinna być lekkostrawna, wysokoenergetyczna, wysokobiałkowa, żeby zapobiec wyniszczeniu i nie dopuścić do niedożywienia, powinna też być oparta na indywidualnych smakach pacjenta – powiedział podczas konferencji prasowej zastępca kierownika działu żywienia w UCK i wiceprzewodniczący Polskiego Towarzystwa Dietetyki Grzegorz Kostelecki.

– Każdy chory w trakcie chemioterapii czy radioterapii powinien się spotkać z dietetykiem. Te osoby zmagają się z różnymi zaburzeniami – żucia, połykania, nękają ich uporczywe biegunki czy zaparcia. To bardzo różne dolegliwości, z którymi pacjent nie jest w stanie sam sobie poradzić, potrzebna jest porada dietetyka – dodał.

Jak podkreślano podczas konferencji, nie należy zawierzać informacjom na temat żywienia znalezionym w internecie – sieć wypełniona jest niesprawdzonymi, często wykluczającymi się wzajemnie wiadomościami o żywieniu chorego onkologicznie.
– Najbardziej przerażają mnie oczyszczające głodówki, które trwają bardzo długo i nieszczęsna tzw. witamina B17 czyli amigdalina, która w większych dawkach jest metabolizowana do cyjanków. Cyjanek odkłada się w narządach miękkich – wątrobie, nerkach oraz szpiku, co może prowadzić do zaburzeń leczenia – podkreślił Kostelecki.

Warsztaty kulinarne w UCK mają pokazać pacjentom, że kuchnia onkologiczna może odpowiadać na niemal wszystkie potrzeby pacjenta, a nie wymaga od jego bliskich wielogodzinnej pracy i dużego wysiłku.

Specjalny gość spotkania, szef kuchni Remigiusz Rączka zapewniał, że tradycyjna kuchnia śląska, uznawana za dość ciężkostrawną, po niewielkich modyfikacjach może świetnie służyć chorym. Przyrządzony przez niego żurek na maślance z koperkiem i twarogiem bardzo smakował pacjentom.
– Niemal każdy w rodzinie ma przypadek tej choroby. Nie odkryję dziś Ameryki, ale postaram się przybliżyć kuchnię śląską, taką normalną kuchnię naszych babć, która bazuje na produktach naturalnych, nie udziwnionych. Będzie też deser – zdrowy, dietetyczny – bo deser się też tym chorym należy – powiedział Remigiusz Rączka.

inf.pras.

Dodaj komentarz

Wordpress Social Share Plugin powered by Ultimatelysocial