W tym roku, przed wakacjami, po raz 21. ruszyła kampania społeczna Integracji – „Płytka wyobraźnia to kalectwo”. Integracja uświadamia i przypomina młodym ludziom, że niefortunny skok do wody może skończyć się życiem na wózku.
"Płytka wyobraźnia to kalectwo" – to hasło kampanii społecznej Integracji. Każdego roku, właśnie w okresie wakacji setki młodych ludzi trafiają na wózki inwalidzkie z powodu nierozważnego skoku do wody. Dlatego przez naszą kampanię chcemy dotrzeć do nich i przestrzegać, jakie mogą być skutki nieszczęśliwego skoku do wody.
– Poprzez naszą kampanię społeczną pragniemy dotrzeć do jak największej liczby osób młodych, zdrowych, pełnych optymizmu i uświadomić im, jak poważne i nieodwracalne konsekwencje może mieć chwila nierozwagi– mówi prezes Integracji, Piotr Pawłowski, który sam jest ofiarą nieszczęśliwego skoku do wody.
Skutki nierozważnego skoku do wody Piotr Pawłowski poznał jako 16-latek, gdy skoczył na główkę do rzeki. W wyniku wypadku doznał porażenia czterokończynowego.
– Jeden bezmyślny skok do wody na kilka lat wyłączył mnie całkowicie z normalnego życia. Wózek inwalidzki dla mnie, młodego chłopaka oznaczał wyrok. Byłem dobrze zapowiadającym się koszykarzem. Chodziłem do ciekawej szkoły. Miałem mnóstwo przyjaciół. I w jednej chwili wszystko to straciłem – dodaje Piotr Pawłowski.
Z danych policji wynika, że od maja do września 2015 roku śmierć nad wodą poniosło 367 osób. Tylko w maju i czerwcu tego roku – 82 osoby. Każdego roku, właśnie w okresie wakacji setki młodych osób trafiają na wózki inwalidzkie z powodu nierozważnego skoku do wody.
– Przerwany rdzeń kręgowy powoduje, że nie możemy ruszać rękoma, ani nogami, a zmiany są nieodwracalne. Pytamy pacjenta, dlaczego skoczył. Bo ktoś inny skoczył i było fajnie! – odpowiadają. To są ludzie młodzi, wysportowani, pewni siebie. Niestety, alkohol, brawura i chęć popisania się przed otoczeniem sprawiają, że są potem najciężej poszkodowani. Co gorsza, nie tylko skaczą do płytkiej wody w jeziorze, czy rzece bez zbadania gruntu, ale nawet do popularnych ostatnio ogrodowych basenów, które mają średnio 50 cm głębokości – wylicza dr Paweł Baranowski, dyrektor medyczny Mazowieckiego Centrum Rehabilitacji w Konstancinie-Jeziornie.
Nieszczęśliwym zdarzeniom sprzyjają zarówno kąpiele samotne, jak i w grupie – zwłaszcza pod wpływem alkoholu. Niebezpieczne są także zabawy wrzucania innych do wody wbrew ich woli. Do tragedii dochodzi też, gdy osoby odpoczywające nad wodą ignorują znaki informujące o niebezpieczeństwie.
Więcej informacji na stronie: www.niepelnosprawni.pl