Amputacja to ogromna ingerencja w ciało człowieka, znacznie zmieniająca jego życie. Nic więc dziwnego, że tak duże, negatywne przeżycie wymaga przepracowania, przejścia procesu żałoby i adaptacji do zmian – zarówno pod względem fizycznym, jak i psychicznym.
Co dzieje się w głowie osoby po amputacji i jak można jej pomóc?
Na początek pochylmy się nad poszczególnymi etapami rehabilitacji. Jeśli zabieg nie jest nagły, to pierwszym krokiem jest przygotowanie do amputacji. Im dłużej ono trwa, tym łatwiej jest pacjentowi poradzić sobie z nową sytuacją i pogodzić się ze stratą. Podczas przygotowania oprócz empatii i wsparcia bardzo ważne jest podanie konkretnych informacji o możliwych działaniach oraz powodach, dla których należy wykonać zabieg.
Kluczowe jest przedstawienie amputacji jako szansy, a nie jako ostatniej deski ratunku czy porażki w walce z chorobą.
Poznanie przyczyny, celu i przebiegu zabiegu amputacji, a także omówienie wyzwań, które pojawią się po amputacji, pomaga pacjentowi oswoić się ze zmianą, zaakceptować jej konieczność i zacząć przygotowania do radzenia sobie po niej. Badania pokazują, że taki czas bardzo pomaga w późniejszym radzeniu sobie ze stratą i przyspiesza proces akceptacji i przystosowania.
Zabieg i gojenie – czas nie wystarczy
Oczywiście duże znaczenie ma także sam zabieg – profesjonalne podejście do jego wykonania, z dbałością o minimalizację bólu i dyskomfortu pacjenta. Okres gojenia się rany jest istotny, bo to też czas przygotowania do protezowania – nauki dbania o amputowaną kończynę, przystosowanie kikuta do protezowania, pielęgnowania rany, wzmacniania kończyny, która pozostała. Ten etap rozwija umiejętność samoobserwacji, wyposaża w narzędzia do dbania o siebie oraz przygotowuje mięśnie do pracy z protezą i działań samoobsługowych.
Kiedy rana jest już wygojona, przychodzi czas na rehabilitację szpitalną.
Rehabilitanci pomagają pacjentowi osiągnąć sprawność umożliwiającą powrót do domu, pokazują ćwiczenia, które należy wykonywać, aby wzmacniać mięśnie, rozwijać mobilność oraz radzić sobie z podstawowymi czynnościami.
Wytrwałość i mobilizacja
Ostatni etap to rehabilitacja po powrocie do domu, podczas którego trzeba zwracać uwagę na wsparcie, ale też mobilizację, aby utrzymać efekty rehabilitacji szpitalnej i dążyć do przywrócenia samodzielności. Niezwykle istotne jest jak najwcześniejsze protezowanie – im wcześniej zaczną się przygotowania – mobilizacja i formowanie kikuta, wzmacnianie odpowiednich mięśni, przyzwyczajanie się do funkcjonowania w protezie – tym większe prawdopodobieństwo sukcesu.
W całym procesie rehabilitacji i adaptacji do zmian ważne jest dostrzeżenie roli rodziny pacjenta, nie tylko jako potencjalnego źródła wsparcia, ale także jako osób, które funkcjonują wewnątrz tego procesu.
Każdy wspierający osobę po amputacji również przechodzi proces oswajania straty i adaptacji do zmian, i może go przechodzić w zupełnie innym tempie. Dlatego trzeba pamiętać także o wzajemnym wsparciu wśród członków rodziny poprzez otwarte rozmowy o pojawiających się emocjach, trudnościach i wątpliwościach.
Tak samo, a jednak inaczej
Rozmawiając z osobami po amputacji, czasem byłam zadziwiona, że dwie osoby w pozornie tej samej sytuacji tak bardzo różniły się w swoim podejściu i funkcjonowaniu. Często okazuje się, że jedynym podobieństwem jest „tylko” brak jednej nogi lub ręki, natomiast wszystko inne się różni – wiek, środowisko (duże miasto, w którym jest się anonimowym, lub mała wioska, gdzie wszyscy się znają), podejście rodziny (litowanie się i wyręczanie we wszystkim, odrzucenie albo mobilizowanie do samodzielnego działania), status zawodowy (wysoka pozycja albo początek – a może już koniec? – kariery), poziom poczucia własnej wartości, sposób radzenia sobie z przeciwnościami losu.
Dlatego tak ważne jest indywidualne traktowanie każdej osoby.
Niekiedy problem ze zindywidualizowanym, empatycznym podejściem mogą mieć lekarze lub protetycy, którzy na co dzień pracują z podobnymi przypadkami, przez co czasem trudniej im dojrzeć wyjątkowość każdej sytuacji. Natomiast dla osoby, która zmaga się z ogromną zmianą w swoim życiu jest to coś zupełnie nowego, trudnego i bardzo osobistego. Stąd tak ważna jest szczególna wrażliwość i empatia personelu medycznego.
Dzieci i seniorzy mają łatwiej?
Badania pokazują, że najłatwiej przystosowują się do nowej sytuacji dzieci, przy czym dużą rolę odgrywa tu wsparcie i akceptacja rodziny oraz rówieśników. W okresie dojrzewania może być to trudniejsze, ponieważ wtedy kształtuje się obraz siebie i rozbudza się seksualność. Rozwijający się nastolatek, który utracił kończynę, może mieć problemy z wykształceniem obrazu siebie, musi poradzić sobie z myślami o utracie atrakcyjności i odrzuceniu przez rówieśników.
Kluczową rolę odgrywają wtedy wspierający rodzice i przyjaciele.
Dorosłe osoby z wykształconym już poczuciem własnej wartości łatwiej niż nastolatkowie adaptują się do nowego obrazu swojego ciała, jednak duży problem mogą mieć osoby, których samoocena do tej pory w dużej mierze opierała się na atrakcyjności fizycznej lub dla których pełna sprawność była podstawą pracy lub pasji.
Dla ludzi starszych natomiast amputacja może być ulgą w dolegliwościach bólowych i nieraz oznacza wręcz powrót do większej sprawności.
Jednak niektórzy seniorzy po utracie kończyny mogą stracić chęć życia ze względu na obniżenie jakości funkcjonowania, konieczność uczenia się od nowa podstawowych czynności i stopniowego odzyskiwania samodzielności.
Żałoba po amputacji części ciała jako części siebie
Budowanie akceptacji nowego obrazu siebie po amputacji to złożony proces, który może obfitować w rozmaite emocje, związane m.in. z procesem żałoby po utraconej kończynie. Warto dać czas zarówno sobie, jak i bliskim na opłakanie tej straty, ale też wszystkiego, co z nią związane: utraconych możliwości realizowania swoich pasji (np. tańca, jazdy na motorze), dotychczasowego obrazu własnej atrakcyjności i seksualności, zburzonego obrazu bycia z partnerem lub dziećmi, bycia „niecałym”.
Dopiero kiedy te i inne straty zostaną uświadomione i opłakane, możliwe jest otworzenie się na nowy obraz siebie – siebie całego, mimo że bez nogi czy ręki.
Dostrzeżenie umiejętności, które nadal można wykorzystywać lub dostosować do nowych realiów, albo zupełnie nowych pasji, które chce się rozwijać. W zwalczeniu lęku przed brakiem akceptacji i odrzuceniem bardzo ważną rolę pełni wsparcie najbliższych. Warto także pamiętać, że zwykle, jeśli osoba akceptuje siebie i wchodzi w relacje z pewnością, że zasługuje na taki sam szacunek jak każdy inny człowiek, to w taki sam sposób jest również traktowana przez otoczenie, niezależnie od jej aspektów fizycznych. Czasem jednak trzeba takiej osobie pomóc tę akceptację wypracować.
Jak wspierać adaptację?
Najważniejsze elementy wsparcia osoby adaptującej się do nowej sytuacji są ściśle związane z empatią: istotne jest dostrzeganie etapu radzenia sobie ze stratą i dopasowywanie do niego wsparcia, nazywanie doświadczanych przez osobę emocji oraz uznawanie ich za normalne, dawanie poczucia akceptacji (także w szerszym gronie, np. znajomych), ale też urealnianie sytuacji – rozmowa oparta o rzeczowe informacje, co naprawdę będzie możliwe i jaka praca jest do wykonania.
Ważne jest także zachęcanie do samodzielnego wykonywania wszystkich czynności leżących w zakresie możliwości danej osoby, ponieważ wyręczanie tylko przedłuża proces powrotu do samodzielności i dobrostanu psychicznego.
To natomiast umożliwi powrót do pracy zawodowej lub znalezienie innego zajęcia, dającego poczucie sensu i bycia potrzebnym oraz efektywnym – a to już prosta droga do pełnej adaptacji do nowej sytuacji życiowej.
Dobrym sposobem na wspieranie procesu rehabilitacji i przystosowania społecznego może być m.in. uprawianie sportu.
Jednym z wydarzeń mających na celu integrację, wzrost aktywności fizycznej osób niepełnosprawnych ruchowo, a także edukację w zakresie snowboardingu i sportowego użycia protez jest organizowany przez Fundację Poland Business Run pierwszy w Polsce obóz parasnowboardowy. Więcej informacji na stronie: http://polandbusinessrun.pl/pl/adaptive-snow-camp.
Autor:
Małgorzata Piotrowska – psycholog, absolwentka UJ ze specjalizacją z psychologii sportu, trener rozwoju osobistego. Zainspirowana metodą Porozumienia bez Przemocy (NVC) Marshalla Rosenberga do współtworzenia lepszego świata opartego na wzajemnym zaufaniu, zrozumieniu i szacunku.
Aktualnie w swojej pracy (i życiu codziennym) czerpie przede wszystkim z podejścia opartego o potrzeby (NVC). Posiada 5-letnie doświadczenie w prowadzeniu warsztatów i szkoleń dla biznesu, rodziców, kadr przedszkoli i żłobków, studentów i sportowców.
Współtworzy grupę trenerów organizacji turkusowej Leance, która wprowadza konstruktywną komunikację w firmach. Jest trenerem Fundacji Trampolina, promującej komunikację empatyczną wśród rodziców oraz kadr żłobków, przedszkoli i szkół. Jako psycholog wspierała powodzian w 2010 roku. W 2017 roku współpracowała z Fundacją Poland Business Run prowadząc konsultacje psychologiczne dla beneficjentów biegu.
Autorka ponad 100 artykułów psychologicznych na portalu mojapsychologia.pl, w tym o komunikacji, rozwoju osobistym, a także problemach natury mentalnej.
Informacja prasowa