Dziś fragment bloga, który czytelnikom zagotuje krew w żyłach, ale jeśli zgadzacie się z tym, że w medycynie akademickiej "coś śmierdzi" możecie rozwinąć swoją wiedzę, czytając i oglądając filmy zamieszczone we wpisie, którego mały fragment zamieszczm poniżej:
Zażywając dowolny lek przepisany przez lekarza alopatę zjadasz naftę, ale żaden obrońca rozumu nie puka się w głowę i nie pyta, kto pozwala tym truć ludzi.
Alopatia truje ludzi nie tylko ropą naftową. Wlewa im w żyły pozostały po II wojnie światowej trujący gaz musztardowy (trzeba jakoś utylizować te zapasy, żeby nie skaziły środowiska naturalnego), nazywając to chemioterapią, ale pseudoracjonalistów to wcale nie oburza!
Czy to nie zdumiewające, że pseudo-racjonalistów, tak zajadle broniących pacjentów przed „szarlatanerią” nie przeraża ani nie oburza fakt, że na onkologii umiera 98% pacjentów, że medycyna alopatyczna powoduje masowe zgony (na skalę ludobójstwa!), a skutki uboczne leków i nieudolności lekarzy powodują poważny uszczerbek na zdrowiu u setek tysięcy naiwnych pacjentów? Żaden nie wyszydził na swoim blogu „leczenia” onkologicznego, a raczej eksterminowania naiwnych pacjentów wlewaniem w ich żyły najbardziej rakotwórczych (!) chemikaliów jakie widział świat i naświetlaniem ich rakotwórczym promieniowaniem jonizującym. Żaden pseudoracjonalista nie nazwał tego szarlatanerią i skandalem – dlaczego? Bo dla tych zaślepionych wyznawców rzekomego rozumu to jest NAUKA – rzecz święta i niepodlegająca krytyce, identycznie jak dogmaty religijne! Medycyna, tak samo jak niegdyś święta inkwizycja, ma prawo zabijać, bo czyni to dla dobra ludzi: raka trzeba uśmiercić za wszelką cenę, nie szkodzi, że wraz z pacjentem.
źródło: https://astromaria.wordpress.com/jak-pic-rope-naftowa/