Mateusz Puszkarski, prawnik i były sportowiec, częściowo sparaliżowany po wypadku będzie mógł samodzielnie prowadzić samochód.
Prototyp pierwszego w Polsce auta dostosowanego do potrzeb osób z porażeniem czterokończynowym zaprezentowano w Warszawie.
Mateusz Puszkarski był wielokrotnym medalistą Mistrzostw Polski w łyżwiarstwie szybkim. Marzył o starcie w Igrzyskach Olimpijskich w Turynie w 2006 roku. Po skoku do wody doznał jednak urazu kręgosłupa i został częściowo sparaliżowany. Dziś ma 33 lata, od 10 jeździ na wózku. Skończył studia na wydziale prawa i jest aplikantem radcowskim, jednak dopiero specjalnie przystosowany samochód umożliwi mu podjęcie pracy na pełen etat.
„Zależało nam, aby Mateusz mógł samodzielnie wsiąść i kierować pojazdem, bez pomocy innych osób. W tym celu, z tyłu pojazdu została zamontowana rampa najazdowa, aby wózek inwalidzki mógł swobodnie wjechać do samochodu.
W miejscu kierowcy usunięto fotel i zainstalowano system mocowania wózka.
Mateusz pomimo porażenia czterokończynowego będzie mógł swobodnie kierować pojazdem za pomocą joysticka” – mówił Zbigniew Zawada, kierownik Pracowni Szkolenia Kierowców w Przemysłowym Instytucie Motoryzacji. Jak dodał, takie rozwiązania są powszechnie dostępne i doskonale się sprawdzają w innych Państwach Unii Europejskiej. W porównaniu z seryjnym egzemplarzem, samochód został w pełni zautomatyzowany.
Umożliwia bezprzewodowe otwieranie drzwi, ramp i najazdów.
Tylną klapę otwiera się jednym przyciskiem. Ważnym elementem jest dodatkowe ogrzewanie – osoby z porażeniem czterokończynowym potrzebują bowiem nieco wyższej temperatury niż zdrowe.
Wszystkie funkcje sterowania pojazdem – także te zwykle zastrzeżone dla nóg – przejął joystick. Do jego obsługi wystarczą 2-3 palce. Wychylenie joysticka w prawo lub w lewo zastępuje obroty kierownicy. Popchnięcie joysticka do przodu to hamulec, delikatne odchylenie ku tyłowi – gaz.
„Dotychczas, zanim otrzymałem ten samochód, musiałem korzystać z pomocy i uprzejmości osób bliskich, na przykład ojca i brata, którzy zwyczajnie brali mnie za fraki (…) i ładowali na siedzenie pasażera. A wózek, który jest ciężki, bo waży aż 120 kg był chowany do bagażnika za pomocą losowo łapanego przechodnia” – mówił PAP Mateusz Puszkarski.
„Moja mobilność dzięki temu samochodowi zwiększa się. (…)
Jest to dla mnie po prostu nie do przecenienia. Tak w relacjach towarzyskich, jak i zawodowych po prostu staję się niemalże w pełni samodzielny. Jest to dla mnie kompletna zmiana i przeorganizowanie życia na plus” – mówił Puszkarski.
Samochód bazowy ufundowała firma Peugeot Polska, natomiast jego skomplikowana i kosztowna (ok. 200 tys. złotych) adaptacja została współfinansowana z funduszu prewencyjnego PZU, a także środków fundacji PKO BP, darowizn firm i osób prywatnych. Przy masowej produkcji kolejne zmodyfikowane pojazdy mogą być jednak znacznie tańsze.
Pojazd zaprezentowano podczas konferencji „Mobilność motoryzacyjna osób niepełnosprawnych jako czynnik wspierający aktywność zawodową i społeczną” zorganizowanej przez Przemysłowy Instytut Motoryzacji (PIMOT), Centralny Instytut Ochrony Pracy – Państwowy Instytut Badawczy (CIOP-PIB) i Stowarzyszenie Pomocy Niepełnosprawnym Kierowcom (SPiNKa).
Źródło: www.naukawpolsce.pap.pl
szkoda, że tak mało pokazane na zdjęciu. Chętnie obejrzałabym to „cacko”
matka polka – Prosimy obejrzeć film, który jest w podlinkowanym materiale źródłowym
o super dzięki!