Niedawno zrezygnowałam z czegoś, o co inni pewnie by walczyli. (Piszę enigmatycznie, bo nie jestem pewna, czy mogę o tym mówić :D)
Chociaż wszyscy dookoła mówili, żebym jeszcze spróbowała, żebym się nie poddawała…
Najprawdopodobniej były to dobre chęci, ale tym razem nie sprawiało to, że czułam się lepiej i zmotywowana, a raczej wzbudzało to we mnie poczucie winy i myśli, że może serio jestem beznadziejna, że nie potrafię stawić czoła takiemu wyzwaniu.
Ale postanowiłam podjąć własną decyzję, przeanalizowałam wszystkie za i przeciw i stwierdziłam, że nie warto się spalać dla takiej sprawy.
Ja byłam w stanie sama podjąć decyzję, mimo „dobrych chęci” otaczających mnie ludzi.
Ale co z osobami, które nie są na tyle odważne i potrzebują słów otuchy i wsparcia w podjęciu decyzji?
Pamiętajmy, żeby nie wywierać presji na innych, bądźmy wspierający, nie narzucający. Nie każde dopingowanie jest dobre. Ktoś przez nasze niezrozumienie i brak prawdziwego wsparcia, może sobie zniszczyć życie nie żyjąc tak, jak chce.
Najgorsze były chyba dla mnie powątpiewające spojrzenia, chociaż mówiłam, że wiem co robię.
Taka postawa może doprowadzić do zamknięcia się w sobie danej osoby i poluźniania relacji, a w zależności od skali takich zachowań nawet do zerwania kontaktu, więc jeśli zależy nam na relacji, to powinniśmy bardzo uważać na to co mówimy, ale także na ton, w jakim mówimy, dlatego, że mam wrażenie, że mowa niewerbalna czasami ma nawet większe znaczenie, niż werbalna.
W moim wypadku zadziałała szczerość, to że powiedziałam, że jestem zmęczona i dłużej nie dam rady. Co prawda usłyszałam od kogoś „ja dałam tak radę 15 lat i ty już mówisz, że jesteś zmęczona”. Na szczęście nie była to dla mnie ważna osoba i potraktowałam to tylko jako brak empatii. Ale to ja i teraz, a 10 lat temu wpędziłoby mnie to w kompleksy i poczucie, że jestem słabeuszem.
Przez tą decyzję stoję teraz przed innym wyzwaniem, które może okazać się nawet trudniejsze, ale chyba już na tym polega dorosłość i wolność, że podejmujemy decyzje i ponosimy ich konsekwencje, nie zasłaniając się za plecami innych.
Na ten moment cieszę się z mojej decyzji, a co będzie potem? YOLO! 😀
Po więcej przemyśleń zachęcam do zaobserwowania mnie na Instagramie 🙂 instagram.com/comarkaaa