W niniejszym artykule chciałbym trochę o sobie opowiedzieć, o pracy, nagłej chorobie i jak to wszystko wpłynęło na moje życie.
Trochę o mnie i moich pasjach
Nazywam się Konrad Drożański, urodziłem się w Rzeszowie w 1981 roku. Całe dzieciństwo spędziłem pod opieką rodziców oraz dziadków. Jak każde dziecko uwielbiałem poznawać świat, rozwijałem swoje zainteresowania, w sumie od małego miałem plastyczno-artystyczne zainteresowania. Uwielbiałem malować, rysować oraz budować różne rzeczy z klocków lego. Modelarstwo było chyba naturalną ewolucją tego co robiłem wcześniej, ponieważ połączyłem jedno i drugie… Doszło do tego zainteresowanie militariami i wojskowością. Artysta, militarysta to przepis jak „upiec” modelarza.
Rodzice również zaszczepili mnie miłością do muzyki rockowej, turystyki oraz przyrody. Bardzo chętnie podróżowałem z nimi w Bieszczady, Tatry czy inne ciekawe miejsca. Dziadkowie opowiadali mi interesujące historie z wojny, swojej młodości, towarzyszyłem im w różnych wyjazdach, spędzaliśmy miło czas.
Moja edukacja
Ukończyłem Zespół Szkół Ekonomicznych im. Currie Skłodowskiej w Rzeszowie, po zdaniu matury w 2000 roku rozpocząłem studia. Był to kierunek Turystyka i Rekreacja na WSIiZ w Rzeszowie. Była to chyba naturalna decyzja biorąc pod uwagę moje zainteresowania oraz predyspozycje. Lubię podróżować, rozmawiać z ludźmi, jestem komunikatywną osobą więc planowałem przyszłą pracę w hotelarstwie, biurach podróży albo nawet w agroturystyce. Obroniłem licencjat, później rozpocząłem studia magisterskie…
Choroba, która spadła jak ,,grom z nieba”
Niestety moje plany życiowe nagle uległy zmianie, nagła choroba spadła jak grom z nieba. W styczniu 2006 roku niedługo po sylwestrze spędzonym w gronie przyjaciół z dnia na dzień ogłuchłem całkowicie na prawe ucho. Prawy błędnik przestał funkcjonować powodują potworne zawroty głowy oraz przeczulicę głowy. Spędziłem w szpitalu prawie 3 tygodnie i uczyłem się na nowo funkcjonować. Uczyłem się chodzić od nowa i wykonywać normalne czynności. Długo wracałem do formy i sprawności, byłem pod stałem opieką otolaryngologa i innych lekarzy. Pojechałem do Warszawy na dodatkowe badania próbując się dowiedzieć co się stało. Niestety bez rezultatów, do dnia dzisiejszego nie wiem co do tego wszystkiego doprowadziło. Obecnie funkcjonuję najlepiej jak potrafię w miarę możliwości. Minusem jest wciąż rozchwiane moje samopoczucie powodowane zmianami ciśnienia atmosferycznego, przemęczeniem, stresem. To wszystko jest dowodem, że życie pisze nam różne scenariusze i nie mamy na nie wpływu…
Jakie były skutki pogorszenia stanu zdrowia?
Wracając do tematu przewodniego dochodzimy do skutków tego wszystkiego co się stało. Oczywiście byłem zmuszony zakończyć edukację na licencjacie i nie udało się skończyć studiów magisterskich. Było to zbyt wiele obowiązków na raz, sesje, pisanie pracy magisterskiej, zwyczajnie nie dałem rady.
Czy byłem aktywny zawodowo?
Po studiach szukałem pracy, odbywałem liczne staże oraz pracowałem przez krótki okres czasu. Staram się dokształcać robiąc różne kursy, pogłębiać swoją wiedzę. Niestety rynek pracy w Polsce jest bardzo ciężki dla osób z niepełnosprawnościami. Wymagania rynku pracy rosną z roku na rok, a niestety osoby zmagające się z różnymi chorobami, niepełnosprawnościami nie mają najmniejszych szans rywalizować z młodymi, sprawnymi osobami. W moim przypadku ograniczeniem jest niestety brak prawo jazdy, które praktycznie wszędzie jest wymagane, inna kwestia to doświadczenie oraz ograniczenia fizyczne co do niektórych wykonywanych prac. Powoduje to, że moje CV jest po prostu odrzucane.
Niepełnosprawność a rynek pracy
Rynek pracy dla osób niepełnosprawnych jest traktowany często po macoszemu. Ludzie uważają, że niepełnosprawni nadają się tylko do najprostszych prac jak zamiatanie ulicy czy stanie na ochronie. Jest to bardzo krzywdzące, ponieważ często są to osoby wykształcone mogące robić wiele różnych rzeczy. Jest ogromna rotacja w zatrudnieniu osób niepełnosprawnych co jest kolejnym problemem, dochodzi do patologii w niektórych firmach podczas organizacji staży czy zatrudnienia. Osoby niepełnosprawne są wykorzystywane, często pozostawiane bez pomocy czy opieki, a wszelkie przewinienia są na nich zrzucane i są zwalniani z pracy. Osobiście uważam, że wszelkie osoby mające realny wpływ na zatrudnienie, samorządy czy fundacje powinny szerzej się temu problemowi przyjrzeć.
Na zakończenie
Podsumowując chcę powiedzieć, że nikt z nas nie wie co go w życiu spotka, co się wydarzy. Każdy zasługuje na wsparcie, zrozumienie i pomoc w dążeniu do samodzielności. Jest to bardzo ważne w życiu każdego człowieka, a praca i niezależność finansowa to podstawa, daje nam możliwość godnego życia, realizacji pasji oraz wszelkiej innej aktywności.
Opracowanie w ramach Stażu: Konrad Drożański