Lęki, fobie, obawy… Temat bardzo rozległy jednak nikomu nie obcy. Każdy z nas bowiem choć raz w życiu bał się czegoś lub o kogoś/ o coś. Osoby z niepełnosprawnością- choć nie wszystkie w tym samym stopniu- zmagają się z niepewnością i lękiem. W dzisiejszym artykule chciałabym nieco przybliżyć wam ten temat z perspektywy mojej oraz znajomych, którzy również zmagają się z przewlekłymi chorobami.
Jakie są moje lęki?
Zacznijmy więc ode mnie. Najbardziej boję się odrzucenia, myślę, że w jakimś stopniu może to wynikać z mojej niepełnosprawności, gdyż zawsze przed spotkaniem nowego towarzystwa obawiałam się tego jak zostanę odebrana. Następnym lękiem jest lęk przed samotnością- to jeden z największych problemów cywilizacji XXI wieku. Choć teoretycznie mamy ułatwiony dostęp do komunikacji nawet z całym światem czujemy się samotni. Obecna sytuacja na świecie związana z pandemią wcale nie ułatwia sprawy. U mnie w tym wszystkim dochodzi obawa o to czy i jak poradzę sobie z codziennymi sprawami gdy zostanę zupełnie sama.
Co w tym temacie mają do powiedzenia moi znajomi?
Jeden z nich przyznał, że jego największym lękiem jest to jak miałby funkcjonować, gdy jego stan się pogorszy. Najbardziej bał się przed operacją, gdyż nie był pewnien w jakim stanie się obudzi i jak będzie wyglądał proces rekonwalestencji. Myślę, że to uzasadniona obawa. Oboje zmagamy się z niepełnosprawnością od urodzenia, jesteśmy świadomi własnych ograniczeń. Mamy wypracowane ,, sposoby’’ na to jak się ubrać, umyć, uczesać… Jednak gdyby obecny stan uległ pogorszeniu wszystkiego trzeba by było uczyć się na nowo. Z tym wiąże się kolejna niewiadoma- największy lęk mojej dobrej znajomej, która choruje na MPD. Przyznała ona, że boi się starości, nie wie jak jej organizm będzie zachowywał się z biegiem lat. Ponadto najczęściej to właśnie w podeszłym wieku, ludzie którzy zawsze byli sprawni są zmuszeni do korzystania z lasek, kul, czy wózka inwalidzkiego. My -jako osoby z niepełnosprawnością umiemy korzystać z tego typu sprzętów mimo to boimy się tego co przyniesie przyszłość.
Gdy lęk występuje cały czas
Tak jak wspominałam na wstępie, wszyscy się czegoś boimy. Jest to normalne gdyż mamy prawo i doświadczamy całego spektrum emocji. Trzeba jednak rozgraniczyć gorszy humor czy chwilową obawę od momentu w którym lęk wręcz nas paraliżuje lub znacząco utrudnia codzienne funkcjonowanie. W takiej sytuacji najlepiej udać się po pomoc do specjalisty.
Choć temat jest trudny…
Mimo, że nie lubię poruszać pesymistycznych tematów uważam, że ten wątek był wart poruszenia. Wiedzcie, że nie jesteście sami, a to że się czegoś boicie , nie oznacza bycia gorszym czy słabszym. Wiele problemów czy wewnętrznych obaw można przepracować czy to na terapii czy poprzez rozmowę z naszymi najbliższymi- rodziną, przyjaciółmi.
A Wy Rampowicze co uważacie na ten temat?
Czego boicie się najbardziej?
Zapraszam do dyskusji w komentarzach
Artykuł zrealizowany podczas stażu w ramach projektu „Aktywny Start” współfinansowanego ze Środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych.