Atrakcje górskie dla niepełnosprawnych w Bieszczadach

Atrakcje górskie dla niepełnosprawnych… Czy to możliwe? Okazuje się, że tak! Najprzyjaźniejszymi górami dla niepełnosprawnych w Polsce jest pasmo Gór Izerskich, na pograniczu czesko-polskim. Dziś postaram się Was przekonać, że również Bieszczady – góry jeszcze niedawno zapomniane przez Boga i ludzi, mają wiele do zaoferowania dla niepełnosprawnych i są przez nich często odwiedzane.

Bieszczadzki tygiel wielokulturowy

Bieszczady stanowią wschodnią część łańcucha górskiego Karpat, sięgającego na południu do Rumunii i Serbii. Pod względem administracyjnym góry należą do województwa podkarpackiego. Najwyższymi szczytami Bieszczad, które – oprócz Polski – biegną przez Słowację i Ukrainę, są Pikuj (1405 m n.p.m.) po stronie ukraińskiej, a w Polsce – Tarnica (1346 m n.p.m.). Charakterystyczne dla Bieszczad są gęste lasy u podnóży stoków i porastające ich grzbiety górskie łąki – połoniny.

Bieszczady od wieków stanowiły tygiel wielokulturowy. Większość miejscowych grup etnicznych, jak Dolinianie, Bojkowie, czy Łemkowie już tu nie mieszka. W latach czterdziestych ubiegłego wieku doszło tu do krwawych walk i masowych przesiedleń w ramach akcji „Wisła”. Bieszczady się wyludniły, a większość wsi opustoszała. Ponownym zagospodarowaniem gór zajmowało się po wojnie wojsko i outsiderzy przybywający z całej Polski. Dziś działa tu Bieszczadzki Park Narodowy, a miejscowi żyją z agroturystyki. 

Atrakcje w Polańczyku

Wybierając się w Bieszczady najlepiej zarezerwować pokój w Polańczyku nad Zalewem Solińskim. Bieszczady to naprawdę góry dla niepełnosprawnych: po całym uzdrowisku można się swobodnie poruszać wózkiem. Osoby z dysfunkcją ruchu znajdą optymalne warunki w jednym z lokalnych sanatoriów („Plon”, „Dedal”, „Solinka”). Hitem sezonu są oddane do użytku w tym roku Domki M&L. W ośrodku wypoczynkowym „Skalny” jest oszklona winda zewnętrzna, z której rozciągają się malownicze widoki na okolicę.

Na cyplu w Polańczyku możemy wykupić rejs po Zalewie. Z parkingu na przystań można się bez przeszkód dostać wózkiem, a następnie, od kasy biletowej na pokład statku. Najlepiej przygotowany dla osób niepełnosprawnych jest statek wycieczkowy „Bryza”. Kąpielisko „Unitra” jest strzeżone przez ratowników, a na miejscu znajduje się ogólnodostępna toaleta, z kabiną z uchwytami.

W Polańczyku warto zajrzeć do sanktuarium Matki Bożej Pięknej Miłości, w którym wystawiony jest słynący łaskami obraz. Barokowy ołtarz z ikoną Matki Bożej przywieziony został w 1949 r. przez oficera wojska polskiego z zagrożonej zniszczeniem, wyludnionej Łopienki (dystans między obiema miejscowościami wynosi 21 km). Nowenny przed obrazem z udziałem pielgrzymów odbywają się co środę, a liczne wota świadczą o doznanych łaskach uzdrowienia.  

Tropami dawnych mieszkańców Bieszczad

Z Polańczyka możemy się udać do Muzeum Kultury Duchowej i Materialnej Bojków w oddalonym o półtora kilometra Myczkowie. Muzeum ma podjazd dla wózków, bez problemu można się dostać również do miejscowego kościółka. Zbiory mieszczą się w trzech salach byłej szkoły podstawowej. Eksponaty są wystawione bez tabliczek z opisami, bez gablot. Niektóre z nich można nawet dotykać, o ile znajdują się w zasięgu ręki. Oprócz pamiątek materialnych po Bojkach – ruskich góralach, możemy tu podziwiać pozostałości po Dolinianach – mniejszości polsko-ruskiej, żyjącej z rolnictwa. Do muzeum można wjechać wózkiem od zaplecza. Miejscowa toaleta jest dostępna dla osób na wózkach, ale brakuje w niej uchwytów.

Zapora w Solinie

Zapora solińska, oddalona od Polańczyka o 7,5 km, jest dostępna dla osób niepełnosprawnych na wózkach od strony Płaszy. Tu ciągną się przydrożne kramiki. W galerii Potoki można nabyć wyroby rzemiosła artystycznego i regionalne kulinaria; niestety wjazd wózkiem jest tu niemożliwy ze względu na wąskie przejście. Brakuje również toalet dla niepełnosprawnych. Z deptaka o długości 664 m, biegnącego po koronie zapory, rozciąga się widok na „zielone wzgórza nad Soliną” (jak w piosence Wojciecha Gąssowskiego), Jezioro Solińskie oraz Jezioro Myczkowieckie, wraz z położoną niżej elektrownią wodną.

Od strony Jaworu wprawdzie jest kilka toalet dla niepełnosprawnych, oraz niewielkie knajpki, budki z pamiątkami i przystanie statków spacerowych, ale ciężko dostać się stamtąd wózkiem na koronę zapory, ze względu na strome podejście. Na przystań Werlasu można wprawdzie dojechać wózkiem, ale schodki na statek są zbyt wąskie do pokonania. Pozostaje więc skorzystać z „Bryzy” na cyplu w Polańczyku.  

„Czar PGR-u” w Wańkowej

Bacówka Nikosowe Sery, zwana Czarem PGR-u leży w samym środku oddalonej o 27 km od Polańczyka wsi Wańkowa. Gospodarstwo mija się jadąc trasą z Polańczyka w kierunku Przemyśla. Sery można zamawiać także pocztą. Hitem jest ser feta, o wiele mniej słony od śródziemnomorskiego. W czerwcu, kiedy owce odstawiają jagnięta, można zamówić bundz owczy. Natomiast bundz krowi sprzedaje się, kiedy owce przestają się doić. Największym przysmakiem są sery huculskie, z mieszanki mleka krowiego, owczego i koziego, które długo leżakują. Smakosze twierdzą, że każda gomółka ma inny smak. Można tu nabyć również bryndzę, oraz sery w oleju z przyprawami.

„Otaczarnia” nad Solinką

Do Bukowca z Polańczyka jest niecałe 10 km. Okolice Bukowca podlegają pod Nadleśnictwo w Baligrodzie. Przygotowało ono tu dla turystów sieć szlaków z dobrą infrastrukturą szlakową w postaci wiat, miejsc na ognisko, mostków, oraz dylowanek. Te ostatnie to po prostu ścieżki z dyli, czyli drewnianych kłód, kładzionych w poprzek. Ponieważ Bieszczady to góry dla niepełnosprawnych, zatem wzdłuż Solinki zadbano o alejkę spacerową, wysypaną szutrem „otaczarnię”, po której można nawet zejść do wody. Na trasie są ławki, stoliki, tablice informacyjne, plenerowe zabawki dla dzieci, oraz niezapomniane widoki na rzekę. Mogą się po niej przemieszczać z powodzeniem osoby na wózkach, jak i mamy z wózkami dla dzieci. W pobliżu mieści się utwardzony parking, toaleta typu sławojka – taka drewniana, z wyrzezanym otworem w kształcie serduszka na drzwiach, duża wiata z kuchnią, oraz miejsca ogniskowe.

Bieszczadzka Kolejka Wąskotorowa

Droga do stacji kolejki wąskotorowej w Majdanie z Polańczyka liczy około 30 km. Przy stacji mieszczą się liczne miejsca parkingowe, miejsca utwardzone szutrem, oraz toaleta dla niepełnosprawnych na wózkach. Kilkunastokilometrowa trasa kolejki prowadzi z Majdanu, przez Balnicę do Przysłupia. Biegnie w środku malowniczych lasów. Jeden z wagonów jest przystosowany dla niepełnosprawnych na wózkach. Nie ma wprawdzie podnośnika, ale do wagonu pomagają wnieść wózek uczynni kolejarze. Bieszczady to naprawdę góry dla niepełnosprawnych. Dla słabiej chodzących do wagonu dostawia się schodki. W przypadku większej grupy osób na wózkach, należy zgłosić wycieczkę telefonicznie, z wyprzedzeniem. Stacja w Balnicy prezentuje się gorzej, terminal w Przysłupiu znacznie lepiej. W Balnicy i w Majdanie można nabyć miejscowe smakołyki i pamiątki z Bieszczad w tutejszych kramikach.

Dolina Rabskiego Potoku

Do Doliny Rabskiego Potoku (czasem nazywana Doliną Rabiego Potoku) można się dostać z Polańczyka, jak i z Przysłupia, po skończonej jeździe kolejką wąskotorową – odległość z obu miejsc jest taka sama i wynosi niespełna 30 km. Dolina Rabskiego Potoku, podobnie jak Bukowiec, podlega pod Nadleśnictwo w Baligrodzie. W sumie biegnie tędy aż trzynaście ścieżek, mieści się tu studencka baza namiotowa „Rabe”, pięć świetnych wiat, cztery schrony przeciwdeszczowe, wiele mostków, dylowanek i ławostołów. Oprócz turystów przychodzą tu chętnie miejscowi. Organizuje się tu nawet huczne wesela.

Większość obiektów jest dostępna dla osób na wózkach, z wyjątkiem dwóch fragmentów o charakterze typowo górzystym: szlaku z Łopienki na Korbanię oraz z Huczwic na Chryszczatą. Najprzyjaźniejszy dla osób z dysfunkcją ruchu i dla rodzin z małymi dziećmi może być fragment szlaku zielonego, wzdłuż doliny Rabskiego Potoku do Jeziorka Bobrowego. Od niego odbija również dostępny dla osób poruszających się wózkami szlak niebieski do kapliczki „Synarewo”.

Opisane powyżej atrakcje Bieszczad można objechać i zwiedzić w ciągu dwóch dni, np. w weekend. Najlepiej skorzystać z własnego środka transportu, po uprzedniej rezerwacji pokoju w Polańczyku lub Myczkowcach. Czy nadal nie wierzycie, że Bieszczady są górami dla niepełnosprawnych?

Wpis opracował Rampowicz Marek w ramach odbywanego Stażu. Opracowano na podstawie:

http://www.grupabieszczady.pl/ https://polanczyk.przemyska.pl/cudowny-obraz-historia-i-kult/ https://www.sanatoria.com.pl/list/polanczyk https://wbieszczady.pl/

Dodaj komentarz

Wordpress Social Share Plugin powered by Ultimatelysocial