Hozier – Unreal unearth

Najnowszy album Irlandzkiego artysty wydany 18 sierpnia 2023 zawiera 16 utworów. To dokładnie 62 minuty muzycznej podróży.

Opis utworów

W pierwszym utworze De Selby (part 1) możemy usłyszeć Irlandzki dialekt. To bardzo romantyczna kompozycja, przy której można odpoczywać. Natomiast De Selby (part 2), to już żywsza piosenka, skłaniającą aby się bawić, ale także wprowadzająca w podobny trans, co pierwszy utwór.

Kolejny – First time – opowiada o pierwszym spotkaniu z ukochaną osobą i początkach relacji.

Francesca, to bardziej rockowa kompozycja.

I, Carrion – bardzo romantyczna piosenka, w której słychać sekcje smyczkowe.

Eat your young – tutaj znowu wkraczamy w bardziej funkowe rytmy. Wydaje mi się, że takiej muzyki można było ostatnio słuchać około lat 00’ u większej liczby artystów. W ostatnich latach, oprócz Hoziera, taką muzykę oferuje Sam Smith lub Adele. Także obecne sekcje smyczkowe.

Damage Gets Done – piosenka w duecie z Brandi Carlile, to już moim zdaniem bardziej oklepane schematy. Wiele razy u różnych artystów słychać podobne sekwencje dźwięków. Mimo wszystko chwytliwy utwór.

 Who we are – W tym utworze wydaje się, że artysta także chwycił po znane dźwięki, jednak dodając do tego swojego stylu, wyszła piękna, znów romantyczna piosenka.

Son of nyx – tutaj, od samego początku mam ciarki! Piękna sekwencja smyczkowa, cudne chórki. Jest to jedynie piosenka instrumentalna i tylko od czasu do czasu są pojedyncze słowa, ale to wystarczy, żeby wywołać duże emocje. Jest to zdecydowanie najlepsza moim zdaniem, piosenka na tym albumie.

All things end – i wracamy do bardziej mainstreamowego, ale nadal romantycznego grania. Tutaj Hozier przypomina mi znów starsze gwiazdy R&B. Piosenka kończy się zaśpiewem chóru gospel.

To someone from a warm climate – kolejna piosenka „do przytulania”. Ballada, przy której myślę, że może polecieć łza.

Butchered tongue – kontynuuje klimat poprzedniego utworu. To także ballada, w której wyraźna jest sekcja smyczkowa.

Antything but – z kolei całkiem zmienia kierunek. Mimo, że to nadal piosenka o miłości, to jest już bardziej skoczna i wesoła. Kojarzy mi się z beztroską i zabawą na plaży.

Abstract (Psychopomp) – i znów wracamy do bardziej klimatycznych dźwięków i odpoczywania. Bardziej popowy utwór, ale jak większość płyty, balladowy.

Unknown/Nth – w tej balladzie znów znajdujemy trochę gitary, chwilami chórki i… ukojenie.

First Light – tutaj chyba po raz pierwszy na tej płycie, słychać tak dokładnie moc głosu Hoziera. To znów kompozycja raczej z kategorii lekkiego rocka, który znów pięknie komponuje się ze smyczkami.

Podsumowanie

Nieczęsto, kiedy opisuję płyty zdarza mi się za słuchać każdej piosenki od początku do końca. Tutaj przesłuchałam wszystkiego bez przewijania, z przyjemnością. Jak zwykle niewiele jest utworów, które nadawałyby się do radia.

Mimo, że większość płyty jest raczej nastrojowa i nostalgiczna, to nie nudzi, ale wciąga i sprawia, że chce się zostać na dłużej. Raczej nie ma na niej aż tak dobrych kompozycji jak na pierwszej płycie Hoziera „Hozier”, zwłaszcza w rozszerzonej edycji, ale moim zdaniem, jest zdecydowanie lepsza od poprzedniego wydania „Wasteland, Baby!”.

Całej płyty słucha się z przyjemnością i spora część utworów wywiera duże wrażenie. Jest to płyta pop-rockowa z dużym dodatkiem R&B i gospel. Podobnie z resztą jak to było na dotychczasowych krążkach tego artysty.

Płyta głównie opowiadająca o miłości, nostalgiczna, balladowa, ale nie męcząca. Bardzo mi się podoba i żałuję, że zdecydowałam się jej posłuchać dopiero teraz.

Unreal Unearth jest współczesną interpretacją Boskiej Komedii Dantego. Artysta opisuje podróż przez kolejne 9 kręgów piekła, historiami, które pokrywają się z myślą przewodnią każdego kręgu. Nawiązując jednocześnie do ciężkiego czasu pandemicznego.

To pierwszy z albumów, nad którym pracowało, oprócz samego Hoziera, kilku innych producentów. Między innymi: Jen Decilveo, Jeff Gitelman czy Dan Tannenbaum.  To także pierwsza płyta Hoziera, w której zaśpiewał prawdziwy chór gospel.

Płyta opowiada o tym, że zawsze będziemy się mierzyć z trudnościami. To element życia i nawet w szczęśliwej miłości, bywają trudne chwile.

Opracowanie wpisu: Karolina Szylar

Dziękuję za przeczytanie wpisu i zapraszam na mój Instagram
http://instagram.com/comarkaaa

Dodaj komentarz

Wordpress Social Share Plugin powered by Ultimatelysocial