Bardzo mi miło, że Państwo zaprosiliście mnie do kolejnego wywiadu, za co dziękuję serdecznie. Minął rok od poprzedniego artykułu z moim udziałem ( Joanna Trzop, nie rozczulam się – wózek to mój przyjaciel! ) i rok gdy wszyscy stawiamy czoła pandemii.
Wpływ pandemii koronawirusa na życie
Uważam, że radzenie sobie z pandemią, to kwestia odpowiedniego, odpowiedzialnego i rozsądnego podejścia do sytuacji, ponieważ nie zawsze będzie tak w życiu jak będziemy sobie tego życzyli. Trzeba przystosować się do każdej sytuacji życiowej. Najgorzej znosiłam ten etap obostrzeń, kiedy były zabronione zajęcia fizjoterapeutyczne, ponieważ nie miałam rehabilitacji. Ale obecnie już wróciłam do systematycznych zajęć z fizjoterapeutą, które znacznie poprawiają moje codzienne funkcjonowanie, z czego się ogromnie cieszę. Trzeba pozytywnie myśleć i uzbroić się w cierpliwość, maseczki i płyn do dezynfekcji, są moimi bezdyskusyjnymi przedmiotami w życiu codziennym. Nie irytuję się, ani nie traktuję to jako uciążliwość, a wręcz przeciwnie jako ochrona i bezpieczeństwo.
Zmiany dnia codziennego
Przyznam, że dla każdego z nas jest to trudny czas, który zmienił naszą codzienność. Na początku ciężko było się przyzwyczaić do obostrzeń, ale dla mnie najważniejsze było zdrowotne bezpieczeństwo. Ograniczyłam robienie zakupów spożywczych (raz na dwa tygodnie), spotkania ze znajomymi zamieniłam na rozmowy telefoniczne. A izolację domową wykorzystałam na czytanie książek, pisanie na blogu, czy obowiązki domowe. Zajęłam się również realizacją jednego z moich marzeń jakim był kalendarz z moimi zdjęciami. Przy pomocy kilku wspaniałych ludzi udało się, z czego się bardzo cieszę.
Leczenie i rehabilitacja w dobie pandemii
Jeśli chodzi o moją operację kręgosłupa, to jeszcze nie znam dokładnej daty zabiegu. Cierpliwie czekam, ponieważ uważam że wszystko w swoim czasie. A międzyczasie dbam o utrzymanie sprawności fizycznej i samodzielności na ile jest to możliwe. Mam swoje sposoby na ładowanie akumulatorków mojej duszy, a takim sposobem był wyjazd w tamtym roku nad morze w Sarbinowie.
Moje miejsce, gdzie „ładuje akumulatory”
Uwielbiam tą małą nadmorską miejscowość przede wszystkim za to, że jest tam przepiękna promenada wzdłuż nadmorskiego wybrzeża, która jest rewelacyjna przede wszystkim dla osób poruszających się na wózkach inwalidzkich. Z tejże promenady są zjazdy i podjazdy na plażę, dzięki czemu można zjechać na piasek. Świetna sprawa, ponieważ tam mogę być samodzielna i nie mam potrzeby prosić drugą osobę o pomoc gdy mam ochotę pospacerować brzegiem morza. Będę tam wracać jak długo będzie to tylko możliwe, ponieważ uwielbiam morze, spokój i samodzielność, a to zapewnia mi właśnie Sarbinowo.
Moje najbliższe plany
Mój sposób na harmonię w życiu jest wytyczenie sobie priorytetów. Nie zależnie od sytuacji życiowych dbam o to, żeby pozytywnie myśleć, wyciągać wnioski i uczyć się na tych gorszych chwilach czy dniach, bo one są po to żeby nas czegoś nauczyć, a nie dołować. A jeśli chodzi o moje plany, to nie chcę planować ponieważ sytuacja w pandemii jest tak dynamiczna, że wolę żyć z dnia na dzień. Z takich dalszych planów to jest to na pewno wyjazd do Sarbinowa, ale to czas pokaże czy będzie to możliwe.
Nowy rozdział w życiu
Cieszę się z życia takie jakie mam. Od prawie roku jestem żoną, łapie chwile które szybko uciekają, dążę do swoich celów i marzeń, ponieważ wierzę w to, że są do osiągnięcia gdy się uwierzy w swoje siły. Uwielbiam aktywność jakąkolwiek, która jest motorem do dobrego duchowego samopoczucia.
Drodzy Rampowicze zawsze jest odpowiednia chwila, dobry czas na samorealizację w jakikolwiek sposób, ponieważ wtedy otwierają się nowe możliwości i nowe rozdziały w naszym życiu.
Trzeba być gotowym i otwartym na zmiany i te dobre i te złe niezależnie czy jesteśmy sprawni czy też nie… Ślub osoby na wózku jest tak samo realny i jak najbardziej możliwy jak u osób sprawnych. My wszyscy jesteśmy tacy sami, a do miłości ma prawo każdy z nas tylko trzeba uzbroić się w cierpliwość.
Życzę wszystkim dużo zdrowia, pozytywizmu, cierpliwości, siły oraz wiary w siebie. Dziękuję za pamięć i możliwość wywiadu, pozdrawiam serdecznie.
My również dziękujemy i życzymy wszystkiego dobrego!
Koniecznie zajrzyjcie na bloga Joanny -> NIEPEŁNOSPRAWNOŚĆ NA OBCASACH
Super podejście do życia, do choroby. Bardzo się cieszę, że podzieliłaś sie tym z nami.
Zdrowia i dalszego optymizmu życzę.