Niepełnosprawność – Zjawisko nie z tej planety!

Wstęp

Cześć i czołem! Biorę dziś pod lupę temat, który dla wielu osób borykających się z niepełnosprawnościami z pewnością okazać się może dość wstydliwy, czy może nawet i przykry, jednakże jest to wątek, wobec którego w mojej ocenie nie można przejść z obojętnością. Mam na myśli kwestię odbierania nas, jak i naszych schorzeń przez otoczenie. Z sytuacją tą nie raz osobiście stykałem się i stykam po dzień dzisiejszy. Chciałbym, abyśmy zastanowili się nad tym, dlaczego dochodzi do takich sytuacji oraz nad tym, co należałoby zrobić w kierunku tego, by niepełnosprawność mogła stać się zjawiskiem, które na stałe mogłoby wkomponować się w otaczający nas świat. Zapraszam serdecznie!

Niepełnosprawność – Pierwsza reakcja

Spróbujmy wyobrazić sobie moment, w którym to jako osoby zdrowe po raz pierwszy mamy do czynienia z niepełnosprawnością czy to ruchową, czy też mającą podłoże intelektualne. Myślę, że w pierwszej kolejności byłoby to zakłopotanie. Gdy w życiu rodziny pojawia się dziecko dotknięte niepełnosprawnością, świat staje na głowie. Cała rodzina stara się o to, by wykonywać rozmaite czynności związane z pielęgnacją noworodka jak najdelikatniej, pojawia się obawa o to, czy opiekując się Maleństwem nie narazimy Go na ból i cierpienie. Każdy ruch staje się maksymalnie ostrożny i wyważony. Zdarzają się przypadki, w których to dziecko rodzi się z deformacją kończyn górnych, czy dolnych, ze skrzywieniem kręgosłupa. Wyżej opisane okoliczności miały miejsce w moim przypadku.

Wyjścia na świat – Ludzka ciekawość

Przyjmijmy taki scenariusz : Jako rodzice chcielibyśmy wybrać się z naszą Pociechą na spacer, lub zakupy. Spróbujmy postawić się w sytuacji rodziców, na których zaczynają spadać ciekawskie spojrzenia innych. Niestety na samym początku w umysłach wielu z nich pojawia się pytanie „Dlaczego spotkało to akurat mnie?”, czy też „Czy musiało to spotkać akurat moje dziecko? Co takiego oni w nim widzą?”.

Zaczyna się snucie przez ludzi rozmaitych teorii na temat niepełnosprawności, zaczyna się wskazywanie palcem. Zdarzają się takie wypadki, w których na ulicy przechodnie odsuwają na bok swoje dzieci myśląc, iż niepełnosprawność jest czymś, czym zarażą się. Osobiście nie raz staje się swego rodzaju „obiektem”, na którym skupić można nieprzyzwoite ludzkie zainteresowanie. Często ruszając się z domu usłyszeć mogę komentarze takie, jak „Popatrz, jaki ładny kaleka”, gdy pojawiam się na wyznaczonych przez lekarzy wizytach kontrolnych zauważyć mogę, iż patrzą na moją niepełnosprawność i moją osobę niezwykle przedmiotowo, bardzo często chcą oni zastosować na mnie przeróżne eksperymentalne metody leczenia.

Pragnąłbym również w tym miejscu odnieść się do pewnej dość nietypowej i przykrej sytuacji, której przytoczenie ma na celu jedynie ukazanie, jak wiele stereotypów związanych z niepełnosprawnością krąży jeszcze po świecie. Owa sytuacja miała miejsce kilkanaście lat temu. Działo się to w czasie uroczystości Pierwszokomunijnej, kiedy to jeden z duchownych wskazał palcem na mnie pytając ” A to też do komunii? „, można sobie wyobrazić, jak taka osoba, jak ja czuję się w takiej sytuacji, „Było mi przykro”, to jedne z delikatniejszych jej określeń.

Iluzja luksusu

Sądzę, że godnym zastanowienia jest problem dość powszechnie panującego przekonania, jakoby osoby z niepełnosprawnościami i ich opiekunowie żyli jak arystokraci, którzy dostają od losu to, co tylko sobie wymarzą. Nie raz wychodząc z domu spotykam się z komentarzami z serii „Ty to na pewno żyjesz jak król”, czy też pod adresem mojej Mamy „Takiej to dobrze, nic nie musi robić, wszystko ma pod nosem”. Bardzo często zastanawiam się nad tym, skąd w społeczeństwie tyle podejrzliwości? Czy to niedouczenie? Czy może też pewnego rodzaju złośliwość? Smutny jest fakt tego, jak niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego, jak naprawdę wygląda sytuacja osób z niepełnosprawnościami, jak również z tego, że niestety nie jest ona usłana różami i niestety stwierdzić muszę, iż nie robi się praktycznie niczego, trend ten zaczął się poprawiać.

Jak obalać mit „kosmicznej niepełnosprawności”?

Podsumowując temat chciałbym odnieść się do tego, w jaki sposób ja odbieram ciekawość otoczenia względem mnie, oraz tego, w jaki sposób należałoby sobie z tym radzić. Uważam, że najlepszym sposobem na radzenie sobie z czyimś negatywnym zainteresowaniem jest powiedzenie sobie samemu/sobie samej „głowa do góry, jesteś wyjątkowa/wyjątkowy”. Uważam, iż osoby niepełnosprawne na każdym kroku powinny czynić ze swych przypadłości jedyną w swoim rodzaju „broń”, a siła jej rażenia winna tkwić w tym, że każda niepełnosprawność jest inna i z tego powinniśmy uczynić naszą dumę!

Opracowanie Kamil Drożyński

Artykuły Rampowicza Kamila

Odpowiedź do artykułu “Niepełnosprawność – Zjawisko nie z tej planety!

  1. Pingback: On do Ciebie nie pasuje! Związki i niewygodna niepełnosprawność

Dodaj komentarz

Wordpress Social Share Plugin powered by Ultimatelysocial