Kochani. Mama i ja mamy pozytywny wynik na Covid19. Mama i ja bardzo dziękuję za wsparcie mojej zbiórki. Prosimy o modlitwę i dalsze wsparcie mojego leczenia. Pozdrawiamy wszystkich Mama Kasia z córką Kasią. Postanowiłam na bazie osobistych doświadczeń , przygotować publikację – na temat przyjrzeniu się barier i dostosowania pod względem dla osób niepełnosprawnych .
Terapeutyczne wsparcie najbliższych – 5.02.21r. Piątek
A dziś co u mnie podczas spotkania z Panią Beatą mama dowiedziała się , że moje dawki insuliny są bezpieczne , a po za tym dziś w celach terapeutycznych obserwujemy cukry bez insuliny! Muszę wam powiedzieć, że ku mojemu zaskoczeniu dzisiejszy dzień traktuje jak z przed choroby chwilo trwaj.
Dzięki dzisiejszemu spotkaniu zrozumiałam , że warto włączać rodzinę w proces zdrowienia . Co jeszcze , ze względu na moje problemy zdrowotne , które trwają od początku stycznia zostałam skierowana na test na Covid, 5 godzinę oczekujemy aż przyjedzie zespół ratowników i pobiorą wymaz ode mnie i od mamy Mam nadzieję , że wszystko będzie dobrze, ponieważ od marca 2020 do tej pory siedzę w domu i już brakuje mi tej normalności .
Plany na weekend
Plany na weekend to odpoczynek i oczekiwanie na wynik testu , Śledźcie bloga będzie ciekawie i inspirująco . oraz trzymajcie kciuki za mnie i za mamę również . Z takich ciekawych wydarzeń to zapraszamy was na godzinę 18 na live dla Piotra – gra DJ Zibit – Prezenter , można fajnie spędzić czas w dobrych klimatach muzycznych.
Między narodowy dzień walki z rakiem
Wczorajszy dzień był dniem walki z rakiem – wspomnieniowy wpis dzisiejszy dzień bardzo trudny dla naszej rodziny, ponieważ nasza rodzina zna już diagnozę, mamy do czynienia z rakiem wątroby u naszego kochanego Taty. Dziś Chrystus zaprasza nas abyśmy ujrzeli, kim jesteśmy w oczach Boga??
Jest to trudna diagnoza i wymagająca holistycznego podejścia do problemu choroby naszego taty. Nigdy nie jest za późno by zacząć od nowa żeby pójść inną drogą i jeszcze raz spróbować. Nigdy nie jest za późno by na stacji złych zdarzeń złapać pociąg ostatni i pojechać do marzeń.
Dawanie swojego świadectwa
To jest możliwość, dawania swojego świadectwa bólu, wiary, łez i nadziei na lepsze jutro. Stanęłam drugi raz w obliczu najtrudniejszej sytuacji w życiu. Walka o przetrwanie z szalejącą w organizmie cukrzycą jest dla mnie wielkim wyzwaniem, dopóki jest przy mnie on – ukochany tata, który pojawił się w moim życiu, gdy los chciał spisać mnie na straty.
Jestem uparta i wdzięczna za to, co za sprawą moich rodziców stało się w moim życiu. Dzięki nim jestem w tym miejscu, pokonałam silne porażenie mózgowe, alkoholowy zespół płodowy – jestem intelektualnie i fizycznie samodzielna! Mojemu życiu zagraża ciężka cukrzyca, którą chce wyprzedzić!
Jest to wyjątkowa okazja do powspominania tego, ze dzięki determinacji moich rodziców – wygraliśmy i wspólnymi siłami dokonaliśmy tego, co w oczach lekarzy było nie możliwe. Powiedziałam dziś tacie, że my też wygramy tę walkę i że wyspa pozytywnego myślenia, którą stworzyłam daje piękne owoce a przede wszystkim świadectwo naszej wiary, nadziei i miłości.
Rak wywraca życie do góry nogami
Sytuacja się odwróciła, ponieważ Życie dało mnie i mojej rodzinie bardzo trudne doświadczenie, jakim jest choroba naszego ukochanego taty, ale jest to też choroba wszystkich członków rodziny, ponieważ kiedy pojawia się przewlekła choroba dotyka ona nas wszystkich, Dlatego tak ważne jest nastawienie psychiczne i dobra współpraca – całego zespołu leczącego, bo wtedy możemy napisać piękne zakończenie.
Mimo tych trudnych wydarzeń, które są każdego dnia ! teraz tata z innej perspektywy , uczy mnie każdego dnia nowej relacji z naszą mamą ! , ale też docieram do innych i to właśnie mimo wielu trudnych chwil piękne . Tego Wam życzę na ten trudny czas !
W obecności koronowirusa 6.02 – sobota
Pilne ! Z linii frontu : Kochani, potrzebna jest pomoc! Sytuacja zmienia się gwałtownie z dnia na dzień… właśnie się okazało, że przeszłam mini-udar… cały czas walczę ! Niestety na domiar złych informacji przyszedł wynik wycinka skórnego wyszedł wynik dodatni ! To niestety oznacza , że dożywotnie muszę być na diecie bezglutenowej. Przyszło mi walczyć z czwartą chorobą przewlekłą, chorobą durhinga ( skórną postacią celiakii ) , która atakuje układ nerwowy.
Otarłam się o śmierć
Otarłam się o śmierć jedną nogą byłam w niebie u taty. Niestety mój stan zdrowia wymaga pracy z psychodibetologiem. Cukrowo mimo stosowania leczenia, potrzebne są dodatkowe wizyty u specjalistów, które też wiążą się z dalszymi kosztami, a także zatrzymaniem powikłań, które na mnie czyhają.
Jeżeli nie zastosuję się do zaleceń lekarzy – czeka mnie powolne głębokie uszkodzenie wszystkich narządów i śmierć! Specjalistyczne i wielokierunkowe leczenie jest jednak bardzo kosztowne. Proszę, nie pozwólcie, aby pieniądze pokonały siłę i wolę mojego życia bardzo proszę o pomoc.
link do zbiórki ; tu https://www.siepomaga.pl/kasia-liszcz?ts=adw-dynamic…
Oczekiwanie na test na Covid -19
Test na Covid-19 rano o godzinie 8.00 , został pobrany od mamy i ode mnie. Cukier wskoczył na 200! zadecydowałam o włączeniu małych dawek insuliny do posiłku. Cieszę się , że mogłam wytłumaczyć mamie działania nightscout – czyli ciągłego monitorowania glikemii w chmurze. Co jeszcze odpoczywam i zajmuje się zaległymi rzeczami to pozwala mi odgonić myśli! Dziękuje, że jesteście , że pomagacie – trzymajcie się ciepło.
O kwarantannie i wsparciu – 7.02.21r. Niedziela
Na początku mojego wpisu , chciałam wszystkim z całego serca podziękować za wasze udostępnienia , wsparcie i kontakt ze mną w tym trudnym czasie , jaką jest kwarantanna domowa z użyciem aplikacji do kontrolowania ludzi !
Komunikaty , które otrzymuje i straszenie karą w wysokości 30 tys. zł. Nie jest dobrą metodą , byśmy porostu wspierali się w tych trudnych czasach! Nie pomaga też to też w regulacji cukrzycy. Dostałam informacje od fundacji się pomaga, że moja zbiórka jest kolejny etap mojego trudnego leczenia – trwa od dziś do 7 maja 2021, z całego serca pragnę podziękować Panu Bartoszowi Zmyślonemu oraz Fundacji się pomaga za możliwość kontynuacji leczenia . Co jeszcze, mama nadal walczy z infekcją, czekamy na wyniki.
Moja kwarantanna
Moja kwarantanna trwa do 14.02.2020, będzie ciekawie i inspirująco, ponieważ podczas jej trwania przyjrzę się pokonywaniu barier właśnie zajrzałam na tę stronę z ustawą o aplikacji. Wynika z niej, że każdy ma albo android, albo iOS… coś takiego.
Z jednej strony chcą pokazać jak bardzo się starają a z drugiej strony nie powinno tak być , co mają zrobić osoby niewidome w przypadku kwarantanny ? Bądź osoby , które nie mają nowoczesnych telefonów tylko komputer. Moim zdaniem nie do końca spełnia to swoją funkcje. A jakie wasze zdanie jest na ten temat – podzielcie się proszę w komentarzach.
Covidowa opieka medyczna – 8.02.21r. Poniedziałek
Dziękuję wam wszystkim za telefony , rozmowy i czuwanie nad trudną sytuacją , związaną z Covid- 19 , która niestety nie ułatwia turbulencji cukrowych. Dzięki temu , że otrzymałam kontrolny tel z sanepidu zostało zgłoszone zaniedbanie ze strony, szpitala, że nie sprawdzili mnie przed przyjęciem na oddział, no ewentualnie w dniu wpisu po mimo iż pan doktor widział początek infekcji, wypisał mnie do domu ! zobaczymy co ustali sanepid.
Dziś normalnie odbyła się terapia z panią Beatą, na spotkaniu zostały omówione cukry oraz moje emocje, ja jestem wkurzona na to, że lekarze – wypisali mnie z Covid 19. cukrowo Himalaje, ja czuje się słaba, nic mi się nie chce – więc leże i się kuruję! Mama nadal ma objawy przeziębienia i też odpoczywa. Pozdrawiamy was Bardzo serdecznie – wasza Kasia z mamą.
Wtorek kobiece trio! – 9.02.21r.
A co dziś, u nas do naszej zgranej Covidowej paczki – dołączyła do nas nasza Julka. więc nie jesteśmy osamotnione w walce z tym badziewiem! Udało mi się zapisać na dwie teleporady w instytucie diabetologii , zobaczymy co zostanie ustalone .
Cukrowo powyżej 300 i do końca kwarantanny tak będzie ! Na szczęście Pani Beata razem ze mną ogarniamy cukry dobrze , że telefony nie mają tego syfa a wczoraj odwiedził nas patrol policji – a ponieważ , ja wczoraj byłam masakrycznie śpiąca to mama podeszła do okna i pomachała ! a przynajmniej wie , że w niedzielę mówiłam prawdę , że przyjeżdżają smerfy ( policja ) a do mnie pan policjant zadzwonił na telefon .Ponieważ kurczaki przespałam wizytę policji , ale na szczęście mamy materiał do każdego wpisu.
Co jeszcze dziękuje za wszystkie komentarze i wasze wiadomości Mam nadzieję , że przez zaniedbanie szpitala z powodu Covid i cukrów znów tam nie wyląduje Póki co sanepid sprawdza dlaczego szpital u nas w Toruniu mi nie zrobił testu a druga sprawa to czemu wypuścili mnie z infekcją i nie sprawdzili , czy to nie Covid więc będzie trochę się działo z różnych dziedzin ; humoru , kryminalni i weźmiemy pod lupę pokonywam barier w walce z Covid a kwarantanna , niestety u mnie objawy po przechorowaniu tego badziewia mogą się utrzymywać do 6 miesięcy ! więc zobaczymy jak to będzie !
U nas za oknem śnieg i piękny zimowy krajobraz ! a my wrr na kwarantannie. Nasza Figa doszczętnie wygryzła na dole listwę oraz deski przy drzwiach u Julki w pokoju tam gdzie pracuje na stażu! Więc się dzieje, natomiast kot Julki wszedł do kominka i musiał być myty bo wyglądał jak węgielek!
przesłanie na dziś :
Każdy z nas jest powołany do innych rzeczy. Lekarz ma pomagać, wspierać, wyprowadzić z choroby. Murarz ma wybudować piękny, trwały dom, nauczyciel przekazać wiedzę i radzić sobie z trudnościami. A dziennikarz pisać prawdę i zmuszać do myślenia. Bo jak pisał mój ukochany Ernest Hemingway
„Żaden człowiek nie jest samoistną wyspą: każdy stanowi ułamek kontynentu, część lądu. Jeżeli morze zmyje choćby grudkę ziemi, Europa będzie pomniejszona, tak samo jak gdyby pochłonęło przylądek, włość twoich przyjaciół czy twoją własną. Śmierć każdego człowieka umniejsza mnie, albowiem jestem zespolony z ludzkością. Przeto nigdy nie pytaj, komu bije dzwon: bije on tobie”.
Dzień pizzy – umilenie kwarantanny – 10.02.21r. Środa
Cześć i czołem !
Kolejny dzień kwarantanny leci! Wczoraj obchodziliśmy Międzynarodowy dzień Pizzy z tej okazji zamówiłam dla Mamy, Ewy i Julki. Pizzę bo ja miałam swoją była to dobra okazja by porostu urozmaicić sobie tę kwarantannę i chorobę. Nadal się leczymy, po konsultacji z Panią doktor Neurolog – psychiatrą mam ustawione leki, okazało się , że od początku stycznia te problemy, i mini udar to były już u mnie pierwsze objawy covid! Więc póki co walczymy dalej z tym badziewiem! Cukrowo wysoko i tak jeszcze będzie! Także trzymajcie się ciepło a przesłanie Jaka brzydka moda nastała…
– Wysyłasz wiadomość…odpowie za 6 godzin. Nie dlatego, że jest zajęty, ale dlatego, że nie chce okazywać swojego zainteresowania, choć aktywny ciągle.
– Modne jest komplikowanie sobie życia, powtarzając w kółko, że nie jestem gotowy, nie potrafię się otworzyć, zaufać, boję się zranienia, ponieważ inni zostawili, bałagan w głowie i spustoszenie w sercu.
Tym samym, ktoś kto ma czyste intencje, dostaje na wstępie znajomości, lęki przeszłości, jakby sam był winien bagna, który ktoś zostawił, a przecież przyszedł z otwartym ciepłym sercem.
– Modne jest nie okazywać uczuć, nie mówić, kocham, przepraszam, tęsknię, dziękuję.
– Modne jest odejść od osoby, bo ktoś jest samolubny i tchórzliwy, że nie zostaje, by razem starać się coś naprawić, popracować nad sobą, związkiem.
Szkoda czasu, lepiej znaleźć coś nowego.
Przecież, tego kwiatu pół światu.
– Modne jest bać się czuć.
– Modne jest nie chcieć, ponieważ złamali Ci serce i nie dajesz już sobie szansy, znalezienia osoby, która może Cię uszczęśliwić ze wzajemnością
– Modne jest uciekanie, modne jest patrzenie w oczy człowieka przez ekran, nie realnie.
– Modne jest utrzymywanie związków tymczasowych.
– Modne jest nie angażowanie się.
– Modne jest bycie samemu, nawet jeśli po powrocie do domu dokucza samotność, gdy leżysz w pustym łóżku.
– Przyjemność jest modna, nic poza tym, na co trzeba poświęcić swój czas.
Czas by poznać drugą osób…naprawdę.
– Modna jest powierzchowność pieszczoty przez jedną noc, kilka minut.
– Modna jest indywidualność, modne jest nie zakładanie rodziny, modne jest błyszczeć w sieci.
– Modne jest zakończenie wszystkiego na pierwszym poziomie trudności.
– Modne jest nie umieć walczyć.
– Modne jest nie móc się przytulać albo gorzej … nie chcieć się przytulać.
Pragnienie strachu, kochanie już coraz bliżej nie modne.
Dobrze, że Jestem staromodna.
Mała ♡
~ Sześćdziesiąt Sekund
Masz babo placek! Wyzwanie dla lekarza i pielęgniarki 10.02.21r. Środa
Drodzy ,
dziś opowiem wam historię; Miałam pecha, ponieważ skutki alkoholowego zespołu płodowego FAS będą ze mną przez całe życie! Nauczyłam się też paru sztuczek, z cukrzycą wczoraj sytuacja znów bardzo groźna i niebezpieczna – nikomu tego nie życzę. Przed zmianą sensora był 200 po 40 minutach był 140 po kolejnych 20 był 140 po kolejnych 20 minutach był 95 a potem 39 mg. Zareagowałam poszłam do kuchni nie wstydziłam się powiedzieć, że spad mi cukier bez podaży insuliny! i razem z mamą po dosłodzeniu nutridrink plus herbata z miodem. Po spożyciu nutridrinka był po 15 min 143 mg. więc było bezpiecznie bym mogła się położyć! Dziś z linii frontu wiemy, że : – jest ciężko bo mam problemy z wchłanianiem, do tego nie lubię być sama, więc, co jakiś czas mamie dostarczam atrakcje! Po dzisiejszej konsultacji Pani profesor powiedziała, że bunt jest rzeczą normalną przy moim stanie i tu potrzebna jest dalsza praca nad sobą, przez cały czas I tak już u nas jest – wieczny szpital, ciągła walka z chorobami. Bo choruję nie tylko ja, ale cała nasza rodzina. Pani profesor się również zastanawia jakie odżywki i produkty dla dzieci by dołożyć – bo całe jedzenie mi się nie wchłania dlatego są te drastyczne spadki bez insuliny. Pani profesor po przeanalizowaniu wyników powiedziała, że na to wszystko co ze mną się dzieje – jest bardzo trudne, ale uff – daje bardzo dobrze rade. To nie jest kwestia podawania insuliny, ponieważ to może zdarzyć się w każdym momencie. Leczenie zostaje bez zmian 2 marca mam wizytę , więc mamy tykającą bombę ! Co bym zrobiła, gdybym nie była chora? Pojechałabym pewnie na jakąś super wycieczkę… Wlazłabym na drzewo, siedziałabym na nim i głośno śpiewała , Może też wzięłabym udział w maratonie – ale takim zwyczajnym, związanym ze sportem , a nie z jeżdżeniem od przychodni do przychodni. A dziś zajadamy pączki ! A przesłanie na dziś Żadne chmury mi dziś słońca nie zakryją ….
Mam marzenia ,mam pragnienia które żyją….
Jeszcze w życiu wiele mam do powiedzenia…
Jeszcze nie czas by powiedzieć do widzenia
Jeszcze wiele czarnych kaw wypije z rana…
I nie jedna nocka będzie nieprzespana…
Jeszcze wschodów i zachodów słońca wiele..
Jeszcze wierszem każdą drogę Wam wyścielę..
Nie ma w życiu przecież rzeczy niemożliwych
Jeśli ludzi wokół siebie masz prawdziwych…
Póki serce w twojej piersi ciągle bije….
Chwytaj życie……wykorzystaj każda chwilę….
Ania Bralska
Dwie strony lustra
dziękuję za to , że jesteście
Wasza Kasia , Mama i Julka
Tyle wiraży w życiu z cukrzycą! – 12.02.21r Piątek
Drodzy ,
Z linii frontu , covidowej walki powiem wam, że jestem słaba , dużo wszystkie trzy leżymy odpoczywamy i się kurujemy, Dziękuję wszystkim, którzy wysyłają do nas wiadomości, cukrowo jest stabilnie i bezpiecznie! Dziś na spotkaniu (rozmowie telefonicznej ) z panią Beatą omówiliśmy cukry oraz epizod hipoglikemii środowej, ale również zostałam pochwalona za to, że nie boję się przyznać i poprosić o pomoc np . gdy spadnie mi cukier to kolejny mały krok w życiu z cukrzycą. Podzielę się z wami wspomnieniowym wpisem z 11 lutego 2019, a brzmi on tak : 11 lutego 2019 – Poniedziałek
„Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie”
Witajcie kochani Czytelnicy !!!!
Dziś wpis będzie wyjątkowy, ponieważ 11 lutego 1972 roku został ustanowiony światowy dzień chorego , ustanowiony przez Papieża Franciszka . W tegorocznym orędziu na Światowy Dzień Chorego, papież Franciszek przypomina postać św. Matki Teresy, która „uwidoczniła miłość Boga wobec ubogich i chorych”. W orędziu Ojciec Święty broni życia od poczęcia do naturalnej śmierci.
Nawiązując do tegorocznego hasła Światowego Dnia Chorego: „Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie”, papież podkreśla, że są to słowa wypowiedziane przez Jezusa, gdy wysyłał apostołów do głoszenia Ewangelii, aby Jego Królestwo było propagowane „przez gesty bezinteresownej miłości”. A ja zapraszam was do przeczytania mojego tekstu Pomaganie innym daje mi najwięcej radości, tylko to, co robię dla innych, jest tak naprawdę ważne. To pozwala mi czuć, że jestem komuś potrzebna, że ktoś na mnie czeka, a mój wysiłek, czas komuś poświęcony przynosi ulgę, uśmiech, zadowolenie. Szczęście różnie się objawia, a ja swoje znalazłam właśnie w tym, co robię na co dzień. Obecnie jestem aktywna, pomagam także, jako wolontariuszka. Mimo że mam cukrzycę, dziecięce porażenie mózgowe i FAS (alkoholowy zespół płodowy) – staram się żyć pełnią życia na miarę swoich możliwości, udało mi się skończyć kurs wprowadzenia do psychologii, organizowany przez Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne i Uniwersytet Warszawski, oraz kurs pierwszej pomocy przedmedycznej. Ukończyłam internetową szkołę o specjalności promotor zdrowia z dieto-profilaktyką oraz edukator w cukrzycy .
Dzięki temu zrozumiałam, że moja droga i życie z ograniczeniami, które oswajam każdego dnia na nowo może dawać nadzieję dla innych, którzy zmagają się z podobnymi problemami jak moje. Wolontariat jest dobrą szansą na spełnianie swoich marzeń , daje również możliwość nauczenia się , relacji z drugim człowiekiem , daje satysfakcję i uczucie spełnienia.
Te działania dały mi pewność , że mimo swoich ograniczeń , które mam , mogę dawać siebie innym ludziom i zawierać nowe znajomości i przyjaźnie , każdego dnia.
A dzisiejszy dzień w stowarzyszeniu Jestem , również świętowaliśmy obchody światowego dnia chorego To jest dobry moment, aby zatroszczyć się nie tylko o relację z samym sobą, ale także z innymi ludźmi. Była też okazja podzielenia się czym dla nas jest ten wyjątkowy dzień . Powiem wam , że emocje nie tylko u mnie ale i w całej naszej grupie były bardzo gorące – dla mnie to był trudny dzień , ponieważ wróciły kolejne wspomnienia , kiedy nasz tata chorował . „Ku niebu ….” To mój wpis z bloga z 23 listopada 2018r. Tamten dzień był bardzo trudny , ponieważ z naszym Tatą nie było już kontaktu. Mimo trudnej sytuacji siedziałam z dr Grochal przy Tacie i opowiadałam Mu wspomnienia o wspólnych, pięknych chwilach podczas imprez rajdowych, na które zabierał nas Tata. Tego dnia Tatko nasz ciężko oddychał , więc moje przerażenie sięgało zenitu. W godzinach popołudniowych świętowaliśmy w „Jestem” urodziny Marcina- był tort, prezenty i radość z bycia ze sobą w naszym stowarzyszeniu. Późniejsze popołudnie również aktywnie przy tacie z kolegą Taty ze studiów z panem Markonim. Był to cenny czas, gdyż Tata na słowa kolegi poruszył rękoma i się uśmiechnął . Była też nasza znajoma Danusia – była okazja do spędzenia cudownego czasu ze sobą . Na spotkaniu z panią Beatą omówiłyśmy sytuację naszego Taty. Ważne dla mnie było to, że dzięki lekom, które przyjmował Tata nie cierpiał. Słowa Pani Beaty były dla mnie bardzo budujące, powiedziała : „Jesteś mega dzielna” -te słowa pozwoliły mi znaleźć siłę na przetrwanie jutra ! Wieczór tego dnia również rodzinnie 24listopada 2018r. 2.20 – Nasz Tata odchodzi do Pana. Tak bardzo budujące stają się słowa Pisma Świętego przywiezione przez Mamę z Gdańska „Jezus rzekł do nich: (…)<<Przyjaciel nasz zasnął, lecz idę , by go obudzić>>” (Jan,11,11). Smutek, łzy i wielka Wiara, Nadzieja i Miłość Potem była rundka i każdy , kto miał ochotę powiedział co u niego . To był bogaty czas ze sobą . potem robiliśmy niespodzianki na walentynki – szczegóły już w krotce
popołudnie spędzone , aktywnie i twórczo , ponieważ jutro ., ponieważ jutro będzie się działo . Ale szczegółów nie zdradzę . A czym dla was jest światowy dzień chorego ?? Swoje przemyślenia refleksje , zostawcie w komentarzach .
Mam nadzieję , że ten wpis pomoże wam również postarać się o wolontariat w waszych miejscowościach i odmieni wasze życie .
Przebieg Covidu z wrodzoną cukrzycą – 13.02.21r. Sobota
Kochani ,
zacznę dzisiejszy wpis , przesłaniem – Podobno jest na świecie taki rodzaj smutki, którego nie można wyrazić łzami….który nie przybiera żadnego kształtu..Nie można to wytłumaczyć…..
Być może…..
Ale wówczas pojawia się anioł…nasz anioł….On swoimi skrzydłami zdmuchuje z nas ten smutek…osusza nasze łzy ..i chowa nas pod swoje skrzydła ….I wszystko zaczyna przybierać swoje kształty….Pojawia się nadzieja…a wraz z nią nieśmiała radość…..ułamek uśmiechu i namiastka szczęścia……
Pięknego dnia….
Ania Bralska
A u nas na froncie covidowym odpowiadając na wasze liczne pytania – czujemy się bardzo osłabieni , właściwie całą dobę przesypiamy – budzimy się tylko na posiłki ! Nie myślałam , że cała ta sytuacja sprawi , że pokochałam chodzenie w piżamie i moje najlepsze łóżko na świecie wykonane przez pana Tapicera , a barierkę wykonał nasz ukochany Tatuś , który czuwa nad nami .by nie było komplikacji Pomimo choroby funkcjonuję prawie normalnie W miarę, bo jednak odczuwam pewne ograniczenia, które nie pojawiłyby się, gdyby nie FAS , alkoholowy zespół płodowy. Na przykład nie byłoby kłopotów z pamięcią. To naprawdę przeszkadza w realizowaniu planów. wiem, że nigdy nie urodzę własnego dziecka. To bardzo smutne, bo bardzo by chciała tulić w ramionach maleńką istotkę. Wiem, że mogłabym być bardzo dobrą mamą. Najlepszą. Gdyby nie FAS i jego skutki z którymi, będę się borykać do końca swojego życia . A teraz o przebiegu covid i apel do was – dbajcie o siebie i o swoich najbliższych ! Niestety mój covid rozpoczął się wraz z Nowym rokiem i trwa do dnia dzisiejszego . Wszystkie te problemy ze skórą , mini udar , problemy z chodzeniem , utraty przytomności , to zdaniem lekarzy prowadzących mnie z warszawy to był i jest w dalszym ciągu covid! Cukrowo stabilnie , robimy w domu wyścigi kto ma najlepszą saturację z naszej trójki wszyscy mamy normę to znaczy mama 96 , Julka 95 a ja 99 ! to oznacza , że nie potrzebujemy tlenu ani pomocy szpitala! A dziś otrzymałam od przyjaciółki Magdy SMS a brzmiał on tak : Śpij dobrze i nie zapominaj o insulinie kocham Cię. Do jutra ” takie wiadomości dają najlepszą energię do walki z tym badziewiem! trzymajcie się – dziękujemy za modlitwę , wsparcie mojej zbiórki – i za wszystkie komentarze ! Mama , Kasia i Julka.
Jak się pisze miłość! – 14 .02 Niedziela -walentynki 2021
Witajcie ,
Co u nas , po raz pierwszy obchodzimy covidowe walentynki 2021 , jest to dobra okazja by przyjrzeć się znaczeniu miłości , nie tylko jako uczucia , ale myślę tak sobie w tym – co nas spotyka każdego zdarzenia. Covidowa miłość, może również pomóc w akceptacji cukrzycy, ona też potrzebuje uwagi oraz troski! Muszę wam powiedzieć, że odezwała się do mnie Fundacja Maxima Dzieciom, wzięłam udział w licytacji i wygrałam Misia Diabisia. Dla mnie to też jest wielka radość bo wspólnie z fundacją maxima będę bardziej o siebie dbała – być może o swoje lęk i niepewność związaną z hipoglikemią, która daje do wiwatu! Wczoraj znów było niebezpiecznie – godz. .21 .00 cukier 222 przed zmianą sensora i wkłucia ( bez insuliny ) o 21.40 cukier 41 poszedł – zareagowałam i wypiłam nutridrink 3 WW , 22.00 cukier 73 mg znów poszedł Nutridrink 3 WW a o 22.40 cukier 200 godz. 23.00 cukier 246 ! To jest miłość do pokonywania trudności A dziś za to cukier 330 na czczo osiwieć można!
O świętym Walentym
14 luty dzień zakochanych,kochanych,kochających,chcących być kochanymi .Ja świętuje jako dzień kochającej i kochanej a Ty? – Nie zapominajmy też że Św .Walenty był Patronem nie tylko zakochanych ale również orędownikiem podczas ciężkich chorób (szczególnie psychicznych i epilepsji).
Kim by nie był to Wszystkim bez względu na choroby,zakochania czy odkochania,zawodów miłosnych czy szczęśliwych singlów, Wszystkim obchodzącym jak i nie obchodzących tego święta życzę miłości w sercu, radości każdego dnia i by zawsze był powód do uśmiechu a łzy lały się ale te wzruszenia i szczęścia WALKA Z COVID NADAL TRWA , DLATEGO PRZESYŁAM WAM TO PRZESŁANIE Śpij ze swoimi dziećmi, bierz je do łóżka póki jeszcze chcą, otulaj mięciutkimi kocykami i kołderkami.
Dzieci są małe tylko raz, wtedy gdy będą duże będą szukać swojej drogi i swoich przestrzeni… Spiesz się bo ten czas się bardzo szybko skończy…
Przytulaj je do serca, całuj ile tylko możesz, bądź przy nich tak bardzo blisko aby słyszeć i czuć ich oddech i bicie ich serduszka…
Nie nie ma nic równie pięknego na świecie jak ta wyjątkowa bliskość rodzica i dziecka…
~ Beata Jasiówk
ŻYCZĘ WAM CUDOWNYCH WALENTYNEK WASZA KASIA , MAMA I JULKA ORAZ EWA
15.02 – Poniedziałek
Połącz objawy – O kampanii bez cukrzycy
Jeśli czekasz, aż ktoś w ciebie uwierzy, możesz czekać wiecznie. Musisz uwierzyć w siebie sam!
~ Cher
A dziś chcę wam napisać o wspaniałej akcji organizowanej przez kampanię objawy ” „Nawet 25% pacjentów diagnozowanych jest zbyt późno, gdy dochodzi do rozwoju ostrych powikłań choroby. Pierwsze objawy cukrzycy typu 1. najczęściej mylone są z nieżytem żołądkowo-jelitowym lub zakażeniem układu moczowego. Występują dwa szczyty zachorowań: w okresie jesienno-zimowym oraz wiosennym.”
Mazowiecki Konsultant Wojewódzki w dziedzinie diabetologii
Prof. dr hab. med. Agnieszka Szypowska
CZY TRUDNO ROZPOZNAĆ CUKRZYCĘ?
Rozwój cukrzycy typu 1. może występować z różną szybkością. U niektórych osób choroba może postępować niepostrzeżenie, nawet kilka lat, dając się wykryć jedynie dzięki występowaniu swoistych markerów we krwi. Pierwsze objawy cukrzycy typu 1. widoczne są dopiero po zniszczeniu około 80% komórek produkujących insulinę.
Do najczęstszych początkowych objawów należą:
- DUŻE PRAGNIENIE
- ODDAWANIE DUŻEJ ILOŚCI MOCZU
- MOCZENIE NOCNE
- SZYBKIE CHUDNIĘCIE
Wraz z postępem choroby dochodzi do pogorszenia stanu chorego przejawiającego się:
- WYMIOTAMI
- BÓLAMI BRZUCHA
- CIĘŻKIM ODDECHEM
- ZAPACHEM ACETONU (ZGNIŁE JABŁKA)
- ODWODNIENIEM
- ZABURZENIAMI ŚWIADOMOŚCI, ŚPIĄCZKĄ CUKRZYCOWĄ
Front burzowy
jest nie ciekawie , ponieważ męczą mnie żaby ( suchy kaszel ) oraz smok wawelski ( gorączka ) – 38 stopni! Mimo tego , już nie mogę się doczekać aż ukaże się najnowsza publikacja i kiedy wreszcie wrócę do Rampy! Wiadomość jaką dostałam od całej redakcji – brzmiała tak : My też tęsknimy:). Ważne aby reagować i konsultować się gdy dochodzą nowe objawy. Jutro się zdzwonimy.” Beata, Portal Pokonujemy Bariery. Bardzo takie wiadomości pomagają mi w walce z tym badziewiem ! Dziękuję wszystkim , tym którzy nas wspierają. Mama leży i odpoczywa , a mnie roznosi aż dziwne , że przy gorączce mam tyle wigoru Po teleporadzie – mam brać leki przeciw gorączkowe, co 3 godziny i obserwować.
pozdrawiam Was Wasza Kasia
Bingo ! ( część 1 ) – środa 17.02.21r.
Kochani ,
Dziękuję wszystkim z całego serca za odzew ! naszej kochanej Cioci Izy oraz Pana Doktora Jerzego Miłkowskiego oraz Panią Profesor – Ewę Pańkowską , za szybką i trafną diagnozę. Walczymy dalej z Covid i atypowym zapaleniem płuc, na chwilę obecną gorączka z 38,6 spadła zaczęły działać leki ! Najbliższe godziny będą decydujące , jakie kroki – co dalej ! żaby bardzo atakują moje płuca . Niestety w szpitalu , wypisali mnie z Covidem i rozwijającym się zapaleniem płuc , Jutro mam nadzieje – pobiorą kolejny wymaz . Mama też ma prawdopodobnie zapalenie płuc – tylko lżejszy przebieg. Wczoraj Hiperglikemia to zbyt wysoki poziom cukru we krwi.
Zdarza się nawet osobom, które bardzo dbają o to żeby ich cukrzyca była dobrze wyrównana. Dziś w nocy hiperglikemia przydarzyła się mi Wiemy już jak wtedy postąpić, ile insuliny dodatkowo podać ale taki skok daje zmęczenie na cały okres choroby. Na całe szczęście – cały sztab lekarzy czuwa nad moim stanem. Lubię, gdy jesteśmy razem – szczególnie teraz, gdy wprowadzono obostrzenia związane z pandemią – nie powiem, żeby mi się to nie podobało. Rozumiem, że mama chce czasem gdzieś wyjechać, odpocząć, ale zdecydowanie bardziej wolę, gdy wszyscy są w domu. U nas zresztą zawsze wiele się dzieje.
kibicuj Kasi
Jest zima to musi być ukrop! (Kasia z gorączką ) spokojnej nocy wam życzę – chora Kasia
List do Taty ( część 2 ) – 17.02.21r. Środa
Drodzy ,
Z linii walki z Covid – Dziękuje wszystkim za komentarze ! za słowa otuchy , modlitwę , smsy oraz wysyłanie dobrej energii. U nas patrząc za okno, świat jest zupełnie biały ! 1,5 cm śniegu niczym bajka anielskie skrzydła naszego taty nas chronią. A dziś podzielę się z wami wyjątkowym listem, a jego treść jest taka : List do Taty.
Ukochany Tato !
Zaskoczony, że do Ciebie piszę ….? Ten rok dla mnie obfitował w wiele trudnych chwil, łez, zawirowań jak i cudownego czasu z mamą! Wspólne wyjazdy, które spowodowały, że odważnie piszę o sobie, o tym jak jest każdego dnia, chociaż trudno bez Ciebie! Potrafię, Cały rozsypany świat układam na nowo! Staram się odnajdywać Twoją ojcowską miłość i skrzydła, że to co robię ma głęboki sens!
Dziś w tym szczególnym dniu, pisaniu wyjątkowego listu do Ciebie, jest właśnie do Ciebie gorąca prośba Tato! Abyś po prostu był z nami i ochraniał nas swoimi anielskimi skrzydłami, oraz stawiał każdego dnia nam ludzi i na mojej drodze! Aby mogła dokonać się wymiana, o której wspominasz w kultowych rozmowach, że mocniejszy daje słabszemu a słabszy mocniejszemu!
To jest piękne, bo to pokazuje, że powinniśmy każdego dnia to pielęgnować, a nie prosić o prezenty materialne, lecz o jeden najważniejszy prezent, którym jest szczera relacja!
Jest magia trzech słów : proszę, dziękuję i przepraszam! – tak wiem, to jest właśnie moc dzisiejszej nocy, aby nauczyć się również przed sobą przyznać i innymi, że właśnie modlitwa i słowa z Listu do Koryntian: “Bóg wybrał to, co głupie w oczach świata” – jest dowodem na to by znów uwierzyć w siebie i w innych, którzy idą nam z latarnią, aby docierać do celu!
Na ostatniej wizycie moja pani doktor powiedziała, że jesteś szczęśliwy na pewno, że tak pięknie daję radę! Mimo wielu przeciwności. Drogi – Tato czuwaj proszę nad rozwiązaniem pewnej sprawy – sporu i nad moją zbiórką oraz lekarzami, którzy się mną opiekują!
Chciałabym abyś wiedział, że bardzo Cię kocham! A dziś muszę Ci się przyznać, że mojemu koledze Tomkowi poprawiły się wyniki – dzięki Twojej recepcie, mocniejszy z dłuższym stażem daje słabszemu i odwrotnie. A na koniec przesłanie Mamo (Nie Ty, co w niebie już z Bogiem rozmawiasz, ale mój prywatny, co po ziemi chodzisz, co znasz mnie od jakiegoś już czasu).
Jestem już duża… Za duża… Ale i takie mają swoje marzenia.
Nie proszę o coś, co jest bez znaczenia.
Nie proszę o nic, co wystać trzeba w kolejkach…
Proszę o cuda, których właśnie Ty jeden możesz dokonać….
Zamień łzy smutku na łzy radości.
Zamień tęsknotę w obecność.
Niech puste miejsce przy stole, na które wzrok pada z wyczekiwaniem, wreszcie przestanie być puste.
Niech potrzeba dotyku zmieni się w serdeczny uścisk.
Niech słowa kocham mają odzwierciedlenie w czynach. We wzajemnej trosce, w codziennym wsparciu.
Niech krótkie rozmowy telefoniczne, zmienią się w czas spędzany jak najczęściej oko w oko.
Niech na każdy problem znajdzie się wspólne rozwiązanie.
Niech każdy upadek będzie okazją do wyciągnięcia wzajemnie pomocnej dłoni, okazania zrozumienia i empatii.
Niech w codziennych relacjach nigdy nie zabraknie ciepła i życzliwości.
I w końcu niech inni patrząc na nas mają żywe dowody miłości….
Podsumowując …
Jedynym najwartościowszym dla mnie prezentem jest Twoja obecność…
Obecność tych, których kocham na ziemi!
Katarzyna Liszcz
A dziś otrzymałam telefon , że przyjedzie karetka zrobią wymaz. Temperatura nie spada , cały czas jest 38,7 , 38,9 dochodzi wieczorami do 39 , więc zobaczymy co zostanie ustalone !
Kochani jeżeli nie ma mnie na FB to znaczy , że dużo spie i odpoczywam , ale jestem pod telefonem , oczywiście możecie pisać , komentarze oraz smsy dla osób , które mają nasze numery tel – dziękujemy za nie wszystkie oraz Cioci Dorocie , która już przeszła korona wirusa w razie W wiemy do którego szpitala mnie się da . pozdrawiamy was bardzo serdecznie – Wasza Kasia z Mamą
Zapalenie płuc – czwartek 18.02.21r
Kochani ,
Sytuacja na dzień dzisiejszy wygląda tak , że walczymy dzielnie z mamą ja z obustronnym zapaleniem płuc , a mama z zapaleniem oskrzeli . Cały czas monitorujemy sytuację gorączka nadal się utrzymuje w granicach do 38,4 to po prostu się leczę . Cukrowo też chwiejnie ale dajemy radę . Czekamy na wynik ponownego testu na Covid 19 . A przesłanie na dziś to : Dla dziecka nie ma ważniejszej relacji niż ta, która buduje się od początku pomiędzy nim a rodzicem. Jeśli dziecko traci oparcie i poczucie bezpieczeństwa w relacji z bliskimi to jest to doświadczenie traumatyzujące. Odbudowanie zaufania i poczucia bliskości może być w tej sytuacji nie lada wyzwaniem. Nie oznacza to, że jest niemożliwe. Wymaga jednak uważności, spokoju, refleksji, empatii, miłości i poczucia bezpieczeństwa. Autor : Joanna zając – Slapnica w 100 procentach się z tym zgadzam , potrzeba dostosowywania potrzeb pod sytuacje , dlatego ja będę miała zmodyfikowaną dietę 1700 kcl bez glutenu i laktozy z uwzględnieniem diety pod zaistniałą sytuację dziękuję wszystkim za słowa wsparcia.
19.02 – Piątek
Najlepsze wsparcie z portalem Rampa – Pokonujemy Bariery !
Drodzy,
Wczoraj otrzymałam taką miłą niespodziankę od całej redakcji Portalu Rampa – Pokonujemy Bariery, a wiadomość brzmiała tak : Rampowiczka Kasia Liszcz potrzebuje teraz naszego wsparcia. Niestety Covid nie odpuszcza a jak wiemy, najważniejsze w czasie choroby jest wsparcie i pozytywne nastawienie.
Kasiu:) myślimy o Tobie i czekamy na Twój powrót do pracy. Niczym się nie przejmuj, dbaj o siebie i stosuj do zaleceń lekarskich. Myślimy również o Twojej rodzinie, aby opuściły Was wszystkie problemy zdrowotne.
Wspieramy Kasię:). Po tej wiadomości, łzy mi popłynęły po policzkach , że mam takich przyjaciół oraz miejsce gdzie można się realizować! Bardzo dziękuje za to, że mam moich aniołów. Wczoraj był bardzo trudny czas, nastąpił kryzys, nie tylko w leczeniu, ale i w cukrzycy. Po długich godzinach – lecz i wysokiej temperatury 38,6, musiał na interwencje przyjechać zespół ratownictwa medycznego, dzięki czemu zostałam po raz drugi wymazana na Covid i również jest wynik negatywny. Mimo , że nadal gorączkuje ( nie wiadomo z jakich przyczyn będę mogła w poniedziałek wrócić na staż (zdalny) . A w między czasie dostane skierowanie na rtg płuc – by zobaczyć czy się nie zrobiło atypowe zapalenie płuc. Być może to też tęsknota za moimi publikacjami oraz ogromna tęsknota za tatą oraz bunt na leczenie Mama również ma test negatywny. Być może jak wrócę do codzienności i wiru stażowego to to się wyciszy.
A moje przesłanie to
A kiedy wreszcie Noc nastanie
Pani Ciszy i snów zadumana
I kroczy w swym majestacie
Krusząc gwiazdy w pył chłodny
By osuszyć łzy z moich oczu
Z nieba schodzą aniołowie uśmiechnięci
Srebrne skrzydła niosą pod pachą jak skrzypce
Nasłuchują szeptów dusz osamotnionych
Tu na Ziemi zagubionych w swej rozpaczy
I przychodzą do nas cichutko na palcach
Sypiąc w oczy zapłakane piaskiem złotym
Przytulają puste serca udręczone
Piór puszystą kołdrą okrywają rany
Nucąc pieśni, które koją ból i troski
Zabierają łzy jak co dnia uronione
By przed świtem zniknąć cicho
Za tęczowym mostem Wszech pamięci
Tam, gdzie Miłość leczy wszystko, co bolało
Gdzie Szczęśliwy Jesteś wreszcie i Spokojny
A gdy wstanę, na poranka powitanie
W kroplach rosy znajdę niebios pozdrowienie
Oczu błękit i uśmiechu ciepły pocałunek
Już na Zawsze w moim sercu zapisany.
Od córki Kasi – dla ukochanej Mamy!
Autor: Katarzyna Liszcz
pozdrawiam Was serdecznie – wasza Kasia
Ps . Dziękuje wszystkim za modlitwę oraz szturm do nieba by tata mnie uzdrowił na innym prądzie!
Publikacja wykonana w ramach kwarantanny domowej oraz infekcji Covid – 19 przez stażystkę, asystentkę redaktora Portalu Rampa -Pokonujemy Bariery Katarzynę Liszcz.
Opracowanie : Stażystka , asystentka Portalu Rampa- Katarzyna Liszcz, artykuł napisany o oparty na własnych doświadczeniach.
Publikacje Rampowiczki Katarzyny Liszcz