Witam Was! Czy miewacie w swoim życiu momenty, w których brak motywacji i chęci do działania daje o sobie znać? Czy zarówno wśród nas Rampowiczów, jak i wśród naszych kochanych czytelników gości czasem uczucie niemocy? Myślę, że z całą pewnością na to pytanie możemy wszyscy odpowiedzieć twierdząco.
Poczucie wartości u osoby z niepełnosprawnościami
Dla osób z niepełnosprawnościami brak impulsów popychających nas do sukcesu jest szczególnie ważny, ponieważ doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, jak owe impulsy wpływają na to, jaką wartość przedstawiamy dla siebie samych. Poczucie tej wartości sprawia, że stając przed lustrem i widząc np. nasze zdeformowane kręgosłupy, czy poruszając się na wózku inwalidzkim, jesteśmy w stanie powiedzieć „Hej, masz w sobie to coś!”. Chciałem wyjść naprzeciw temu problemowi, gdyż sam w obecnej chwili znajduje się na takim etapie swojego życia, na którym do wielu ważnych dla mnie spraw z mniejszym, niż dotychczas entuzjazmem. Jest to tym bardziej nieprzyjemne, gdyż z doświadczenia wiem, że takie chwile zdarzają się u mnie na szczęście rzadko. Należałoby w tym miejscu skupić się nad tym, co powinno stanowić bodziec, który stałby się dla nas „motorem napędowym” ułatwiającym nam pójście naprzód.
Relacje to najlepsze motywacje
Uważam, że składa się na niego bardzo wiele czynników. Mogą to być np. zawierane przez nas znajomości niekiedy trwające po kilkanaście, czy więcej lat. Mogą to być różnego rodzaju spotkania, projekty edukacyjne zrzeszające osoby z podobnymi do naszych doświadczeniami życiowymi. Wydaje mi się, że ogromną rolę w tym wszystkim może odgrywać i z całą pewnością odgrywa miłość. Odnoszę się do niej, ponieważ mam to szczęście, iż jest w moim życiu osoba, która przed kilkoma miesiącami odmieniła je w bardzo pozytywny sposób i której za to ogromnie dziękuję, ponieważ jak sama podkreśla, nie jest dla Niej ważne to, czy poruszam się na wózku, czy też moja niepełnosprawność przybrałaby inny charakter. Dzięki Niej wiem jedno: To, że jestem w stanie dać radę wszystkiemu!
Recepta na zwiątpienie
Zamykając wątek chciałbym pomówić o tym, jak zapobiegać zwątpieniu, które nie raz i nie dwa dotknie nas. Myślę, że rozwiązanie tego problemu tkwi w sumiennym wykonywaniu czynności, które sobie planujemy i narzucamy, gdyż pomoże nam to w przełamaniu barier dotyczących tego, w czym jesteśmy dobrzy i tego na co nas stać, ponieważ to pomoże nam powiedzieć samym sobie „Przecież jestem normalny/normalna”. W dalszym ciągu recepta na zwątpienie tkwi w otoczeniu, w jakim obracamy się, odpowiednio przygotowane na to, jacy jesteśmy pomoże nam w zrozumieniu tego, iż jesteśmy zdolni do przenoszenia gór!