Seksualność osób z niepełnosprawnościami

Ten wpis miał być na temat asystencji seksualnej, ale dlatego, że było już sporo wpisów na ten temat, więc tylko o tym napomknę, a skupię się na moim postrzeganiu seksualności osób z niepełnosprawnościami.

Niepełnosprawny = aseksualny?

Na początek chcę tylko zaznaczyć, że jest to jedynie mój punkt widzenia i nie mam zamiaru nikogo urazić.

Mimo tego, że zostało napisanych już dużo artykułów o seksualności i asystencji seksualnej dla osób z niepełnosprawnościami, to nadal istnieje duża potrzeba przypominania o naszej seksualności.

Uważam, że należy pamiętać, i tutaj mam na myśli osoby pełnosprawne i niepełnosprawne, że seksualność, to nie tylko sam stosunek.

Nacisk społeczny

Mam wrażenie, że oprócz tego, że pełnosprawna część świata nie akceptuje faktu, że niepełnosprawni, to też osoby seksualne, tak mam wrażenie, że część osób z niepełnosprawnościami, seks traktuje na miarę celu życiowego.

Mam wrażenie, że powodem może być też nacisk społeczny. Niestety, wchodząc w związek, albo czasami tylko zaczynając się spotykać, już niejednokrotnie dostaje się pytania na ten temat. Moim zdaniem stąd często biorą się problemy, kompleksy i zbędny pośpiech.

Moje przemyślenia

Z mojego punktu widzenia, naszą seksualność tworzymy przez nasze zachowanie, sposób bycia, ubiór jak i… sam sposób myślenia o sobie. Można czuć się seksownie, nie będąc nawet w żadnej relacji. Z resztą, nawet jeśli chodzi o relacje, to istnieją różne formy intymności.

To, że nie uprawiamy seksu, lub nie w takiej formie, jak byśmy chcieli, to nie czyni nas gorszymi. Bardzo wiele kobiet cierpi na przykład na wulwodynię i endometriozę, kiedy niejednokrotnie stosunek płciowy jest niemożliwy z powodu bólu.

Naszą seksualność i w zasadzie pewność siebie możemy rozwijać między innymi poprzez ubiór, makijaż. Mimo braku partnera/partnerki, nie warto z tego rezygnować, najważniejsza jest samoakceptacja. Jest to działanie psychologiczne, człowiek zadowolony z siebie, przyciąga ludzi.

Self- care dla poznania siebie

Żeby poznać tak naprawdę siebie i swoje potrzeby, powinniśmy stosować „self-care”. Przygotować sobie ciepłą, odprężającą kąpiel, zajmować się rzeczami, które sprawiają nam przyjemność. Takie działania zwiększają poziom naszej samoakceptacji i samooceny.

Swoją „energię seksualną” można spożytkować spełniając się twórczo, na siłowni, w pracy. Powinna to być jednak praca, która nas naprawdę interesuje i w jakiś sposób dopełnia.

Medytacja, a także joga są jednymi z dobrych sposobów na obniżanie napięcia seksualnego.

Asystencja seksualna

Kolejnym rozwiązaniem jest asystencja seksualna. Powinny to być osoby wyspecjalizowane, ponieważ ich zadaniami jest między innymi wsparcie psychologiczne, pomoc i nauka w temacie nawiązywania relacji międzyludzkich, poprzez wskazywanie i nazywanie zachowań intymnych, jak również wskazywanie sposobów na radzenie sobie z napięciem seksualnym i zmianami związanymi z seksualnością na różnych etapach życia.

Mimo tego, że korzystanie z usług asystenta seksualnego niekoniecznie musi wiązać się ze stosunkiem seksualnym, to ten temat w Polsce jest nadal tematem tabu i nic nie słychać nawet o planach wprowadzenia takiej asystencji. Natomiast z takich usług można skorzystać już w Czechach, czy Niemczech.

Do tego, funkcją asystenta seksualnego nie jest tylko dostarczenie fizycznej przyjemności, ale także nauka ciała. Nawet osoby pełnosprawne „uczą się” swojej seksualności z filmów pornograficznych, czy od innych uczniów w szkole, co nie jest dobre, bo doprowadza niejednokrotnie do dewiacji seksualnych, a najczęściej do braku satysfakcji z realnego stosunku, ponieważ rzeczywistość tam pokazywana jest „wykrzaczona” i mocno koloryzowana.

Dlatego jest to potrzebne, ponieważ w Polsce nie rozmawia się na ten temat z dziećmi, a jeśli chodzi o osoby z niepełnosprawnościami, tym bardziej uważa się, że tematu nie ma.

Asystent seksualny, a trener seksualny

Istnieje różnica między trenerem/ką seksualnym/ą, a asystencją.

Trenerzy/ki instruują w jaki sposób niepełnosprawni mogą zaspokajać swoje potrzeby, natomiast asystenci/ki zaspokajają potrzeby seksualne.

Mimo tego, że praca seksualna w Polsce jest nielegalna, to uważam, że zawód trenera/asystenta seksualnego powinien być zalegalizowany, ponieważ jest to w pewnym sensie odpowiednik seksuologa.

Opracowanie wpisu: Karolina Szylar

Dziękujęmy za przeczytanie wpisu i zapraszamy na Instagram Karoliny: http://instagram.com/comarkaaa

Oraz Instagram Portalu: https://www.instagram.com/rampa_portal/

Dodaj komentarz

Wordpress Social Share Plugin powered by Ultimatelysocial