Osoby chorujące na schizofrenię przetwarzają humor w inny sposób. Zrozumienie dowcipów zajmuje im więcej czasu, a śmieszne puenty – w porównaniu do osób zdrowych – częściej uznają one za mniej zrozumiałe. Jako śmieszniejsze postrzegają zaś sformułowania abstrakcyjne.
Choć w literaturze można już znaleźć doniesienia mówiące o deficycie poczucia humoru w schizofrenii, to wciąż nie wiadomo wiele na temat procesów neuronalnych powodujących dysfunkcję w przetwarzaniu humoru u osób chorych.
Pionierskie badania w tym zakresie przeprowadził zespół dr Przemysława Adamczyka z Instytutu Psychologii UJ. Wykazały one odmienny przebieg i siłę aktywacji określonych części mózgu, zaangażowanych w przetwarzanie figuratywnych aspektów języka.
Badania realizowano w międzyośrodkowej współpracy specjalistów wielu dziedzin z Instytutu Psychologii UJ, Zakładu Psychiatrii Środowiskowej Collegium Medicum UJ, oraz Małopolskiego Centrum Biotechnologii UJ. Aby zbadać neuronalną przyczynę odmiennego przetwarzania dowcipu w schizofrenii i zlokalizować części mózgu odpowiedzialne za ten proces, naukowcy postanowili przeprowadzić badania z wykorzystaniem fMRI, czyli funkcjonalnego rezonansu magnetycznego.
Jak informuje Instytut Psychologii UJ, badanie przeprowadzono na 25 osobach ze schizofrenią i 20 osobach zdrowych. Badanym przedstawiono 60 historii, spośród których 20 miało zakończenie neutralne, 20 śmieszne, a 20 absurdalne. Wybrano je spośród dowcipów dostępnych w internecie, ale pozbawionych treści rasistowskich, wulgarnych, niezawierających religijnego lub politycznego kontekstu.
Badani oceniali „śmieszność” i „zrozumiałość” każdego z dowcipów na specjalnych skalach. Zaś naukowcy – z wykorzystaniem fMRI – obserwowali co dzieje się w ich mózgach, kiedy czytają prezentowane na ekranie historie, których część zakończeń była zrozumiała i nieśmieszna, część absurdalna, a część śmieszna.
Porównanie obu grup – osób zdrowych i chorych na schizofrenię – wykazało znaczącą różnicę w stopniu i sposobie rozumienia przez obie grupy humorystycznych puent. Badanie sugeruje, że w przetwarzanie humoru zaangażowane są inne szlaki układu nerwowego, a różnice w aktywacji określonych części mózgu są skorelowane przede wszystkim z dłuższym czasem reakcji na dowcip u osób ze schizofrenią i tym, że osoby te postrzegały prezentowane im dowcipy, jako mniej zrozumiałe.
„Najważniejsze neuronalne substraty deficytu rozumienia humoru były związane z mniejszą aktywnością kory czołowej (grzbietowo-przyśrodkowa część kory czołowej), prawego tylnego płata skroniowego i kory limbicznej (przedni zakręt obręczy) podczas przetwarzania dowcipów” – czytamy w przesłanym komunikacie.
Odkrycia naukowców z UJ są jednymi z pierwszych doniesień dotyczących mózgowego podłoża specyficznego zaburzenia komunikacji w schizofrenii, jakim są trudności z rozumieniem humoru.
Być może, dalsze badania nad humorem przyczynią się w przyszłości do lepszego zrozumienia przyczyn tego deficytu i przysłużą się do opracowania nowych form rehabilitacji. „Wprowadzenie elementów humorystycznych w proces terapii czy uwrażliwianie na język metaforyczny, obok treningów metakognitywistycznych i psychoedukacji wydaje się elementem równoważnym. Tym bardziej, iż to właśnie sprawna komunikacja jest kluczem do świata społecznego. Świata, który jest czasem tak bardzo odmienny i trudny, zwłaszcza w przeżyciu psychozy u osób ze schizofrenią” – mówi dr Przemysław Adamczyk.
Badanie finansowane w ramach grantu Narodowego Centrum Nauki opublikowało pismo NauroImage: Clinical: (DOI: http://dx.doi.org/10.1016/j.nicl.2017.06.005).
Źródło: www.naukawpolsce.pap.pl