Alergia na jad pszczoły, osy czy szerszenia może zagrażać życiu. Osoby, które na nią cierpią, można jednak ochronić i znacznie zmniejszyć ryzyko reakcji po kolejnym użądleniu, stosując immunoterapię jadem owadów – powiedziała PAP alergolog prof. Marita Nittner-Marszalska.
Immunoterapia alergenowa (określana potocznie jako odczulanie – PAP) jest leczeniem bardzo skutecznym. Jest to metoda, która chroni 90-100 proc. pacjentów z alergią na jad osy i ponad 80 proc. tych, którzy reagują alergicznie na jad pszczoły. Immunoterapia jadem jest równocześnie leczeniem bezpiecznym w rękach doświadczonego alergologa” – podkreśliła prof. Marita Nittner-Marszalska z Katedry i Kliniki Chorób Wewnętrznych, Pneumonologii i Alergologii Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu.
Prof. Nittner-Marszalska wygłosiła wykład dotyczący alergii na jady owadów żądlących podczas XI Konferencji Szkoleniowej Polskiego Towarzystwa Alergologicznego, która w dniach 8-11 maja odbywała się w Wiśle (woj. śląskie).
Alergolog przypomniała badanie ankietowe, które wiele lat temu przeprowadził jej zespół wśród mieszkańców Dolnego Śląska. Wynika z niego, iż u ponad 20 proc. osób po użądleniu przez pszczoły, osy i szerszenie występuje miejscowa reakcja alergiczna. Reakcja systemowa, uogólniona, występuje u 7-8 proc. osób, przy czym w ciężkiej postaci obserwuje się ją u 1-3 procent populacji. Wyniki polskich badań są zbliżone do wyników na temat częstości alergii na owady żądlące w innych krajach Europy i w USA.
Prof. Nittner-Marszalska zauważa, że nie każda reakcja po użądleniu przez owada ma charakter alergii. U osoby bez alergii na jad owadów typową reakcją jest ból, świąd i niewielki obrzęk w miejscu użądlenia. „U osoby z cechami alergii na jad mogą wystąpić albo objawy alergicznej reakcji miejscowej albo uogólnionej. Pierwsza z nich manifestuje się dużym obrzękiem i zaczerwienieniem występującymi tylko w miejscu użądlenia i trwającymi przez ponad dobę” – wyjaśniła specjalistka. Czasami ten obrzęk może być bardzo rozległy, obejmować nawet całą kończynę, ale mimo to nie jest groźny i nie wiąże się z ryzykiem poważniejszej reakcji na użądlenie przez owada w przyszłości.
Wyjątkiem są reakcje miejscowe, występujące po użądleniu w okolicy gardła i języka. „Te są zawsze groźne. Dlatego w ciepłych miesiącach nie tylko alergicy, ale każdy z nas powinien zachować ostrożność, nie pić z butelek czy puszek, które są nieprzezroczyste i nie widać w nich płynu. Zalecamy też ostrożność przy jedzeniu na świeżym powietrzu, szczególnie słodyczy, miodu, dżemu i owoców. Osobom z alergią na jad owadów zalecamy również unikanie +pachnących+ kosmetyków, perfumowania się, ponieważ zapachy, zwłaszcza kwiatowe, wabią owady. Owady są także bardzo wrażliwe na kolory, +kochają+ barwne, wzorzyste stroje i naturalnie lgną do nich” – tłumaczyła specjalistka.
Zaznaczyła, że część ludzi po użądleniu może mieć reakcję systemową, czyli doświadczyć objawów znacznie poważniejszych niż objawy miejscowe. Reakcje systemowe mogą być bardzo różnorodne – od łagodnych po dramatyczne. U pacjentów z łagodną reakcją systemową mogą pojawić się na całym ciele bąble pokrzywkowe, zaczerwienienie skóry i swędzenie. Może wystąpić obrzęk warg, powiek, szyi, całej twarzy, pomimo, że miejsce użądlenia było odległe, jak np. stopa czy palec dłoni.
Według prof. Nittner-Marszalskiej w tej grupie pacjentów ryzyko wystąpienia reakcji systemowej przy kolejnym użądleniu jest nieduże i wynosi ok. 20 procent. Powinni oni jednak skontaktować się z alergologiem, który zaleci obserwację kolejnych reakcji, ustali jakie leki należy podać w razie użądlenia i pouczy o sposobach unikania użądleń.
„Najbardziej należy się obawiać tzw. ciężkich reakcji systemowych. Ich objawy są zagrożeniem życia. Są to: uczucie przeszkody w gardle, duszności, kaszel ze świszczącym oddechem, zasłabnięcie, bóle brzucha, a nawet utrata przytomności” – wymieniała specjalistka. W najpoważniejszych przypadkach może rozwinąć się wstrząs anafilaktyczny wymagający natychmiastowego, specjalistycznego leczenia.
„Reakcje alergiczne po użądleniu analizujemy pod względem ich ciężkości, ale bierzemy też pod uwagę stopień narażenia na kolejne użądlenia oraz ich wpływ na życie codzienne” – tłumaczyła. Niezbędne jest też wykonanie badań, m.in. testów skórnych i testów krwi, aby potwierdzić alergiczne tło tych reakcji.
„Zgodnie z ostatnimi wytycznymi Europejskiej Akademii Alergologii i Immunologii do odczulania kwalifikujemy wszystkie osoby z najcięższymi reakcjami, czyli te, które mają objawy oddechowe lub objawy ze strony układu krążenia” – wyjaśniła alergolog. Dodała, że immunoterapię alergenową stosuje się też u niektórych osób z łagodniejszymi reakcjami systemowymi, jeśli znacznie obniżają one jakość życia pacjenta, wywołują silny lęk lub depresję.
Do immunoterapii kwalifikowani są pacjenci w każdym wieku, zarówno dzieci jak seniorzy. U pacjentów starszych bardzo ważne jest wykonanie szczegółowych badań, nie tylko pod kątem alergii, ale i chorób dodatkowych, które mogą wpłynąć na bezpieczeństwo immunoterapii, podkreśliła prof. prof. Nittner-Marszalska.
Odczulanie realizowane jest w dwóch etapach: wstępnym i podtrzymującym. Pierwszy etap może trwać kilka godzin lub kilka tygodni, ale zawsze kończy się uzyskaniem tolerancji na dawkę jadu, która jest następnie podawana co 4-6 tygodni przez trzy do pięciu lat.
„Faza wstępna immunoterapii jest najbardziej trudnym etapem leczenia i powinna być przeprowadzana w szpitalnym ośrodku specjalistycznym, który zapewnia natychmiastową pomoc w razie wystąpienia powikłań. Pomimo, że powikłania są rzadsze w okresie kilkuletniego leczenia podtrzymującego i ten okres leczenia wymaga dużego doświadczenia i ośrodka z pełnym wyposażeniem służącym do resuscytacji” – wyjaśniła prof. Nittner-Marszalska.
Dodała, że w Polsce leczenie szpitalne szczepionkami na jad owadów jest refundowane. „Obecnie mamy w Polsce sieć ośrodków immunoterapii jadem, w których pracują alergolodzy specjalizujący się w diagnozowaniu i leczeniu dzieci i dorosłych z alergią na owady żądlące. Jest to świetnie wyszkolony i doświadczony personel, wybitni specjaliści praktycy” – powiedziała prof. Nittner-Marszalska.
Specjalistka zwróciła uwagę, że pacjenci nie powinni sami badać się w kierunku tej alergii. „Nie zalecamy wykonywania +profilaktycznych+ testów w kierunku uczulenia na jad owadów. Testy mogą wykazać uczulenie, tzn. obecność przeciwciał alergicznych, ale uczulenie nie oznacza, że pacjent zareaguje na użądlenie odczynem alergicznym” – wyjaśniła.
Według niej rodzice czasem wykonują prywatnie takie testy u zdrowych dzieci. Jednak ich wyniki trzeba umieć zinterpretować. „Dodatni wynik uczulenia na jad budzi lęk, frustrację, pomimo, że może nie mieć żadnego znaczenia w praktyce” – powiedziała prof. Nittner-Marszalska. Zaznaczyła natomiast, że wszystkie osoby, które miały w przeszłości niepokojące objawy mogące świadczyć o alergii, powinny zgłosić się a wizytę do alergologa.
Joanna Morga