Związki i relacje romantyczne to część ludzkiej codzienności i życia. Wiele osób obecnie szuka miłości. Osobom z niepełnosprawnościami często wydaje się to trudne, ale jak pokazuje dzisiejsza rozmowa nie jest to niemożliwe.
Słowem wstępu…
Poznaliśmy się z moim chłopakiem zupełnie przypadkiem na jednej z aplikacji randkowych. Zanim weszliśmy w relację rozmawialiśmy codziennie przez kilka miesięcy. Obecnie jesteśmy razem, cieszymy się sobą i dzielimy swoją codziennością.
Ja- Marzena choruję na porażenie mózgowe dziecięce i poruszam się na wózku. Mateusz jest całkowicie sprawny. Zadając mu te pytania chciałam, aby były na tyle ogólne, by mogły rozwiać też wasze wątpliwości i pokazać jak takie relacje funkcjonują.
Zaczynamy!
Zrób o sobie krótki wstęp
Cześć, nazywam się Mateusz. Mam 26 lat. Pracuję jako nauczyciel w szkole ponadpodstawowej i policealnej. I chyba tyle o mnie 😛
Zanim wszedłeś w związek z osobą z niepełnosprawnością jaka była Twoja świadomość na ten właśnie temat?
Właściwie to niewielka. Mam w rodzinie dzieci z autyzmem i ludzi po większych i mniejszych przejściach życiowych. W czasie własnej nauki i później nauczania spotkałem też kilka osób zmagających się z różnymi niepełnosprawnościami,ale na tym się kończyły moje doświadczenia.
Co do wiedzy na temat niepełnosprawności to była taka bardzo ogólna, internetowo- telewizyjna, że tak powiem.
Czy miałeś wątpliwości, obawy związane z wejściem w tą relację? Jeśli tak czego dotyczyły?
Czy wątpliwości? Nie, zdecydowanie nie. W sumie to byłem ciekawy schorzenia mojej obecnej dziewczyny. Ale nie grało ono głównej roli.
Jak Twoim zdaniem można ułatwić integracje osób z niepełnosprawnościami z osobami w pełni sprawnymi?
To co ja zauważyłem to jakiś dziwny strach czy fobia… Ponadto tendencja do chowania się w swoim bezpiecznym świecie, a sądzę, że nie powinno to tak wyglądać. Integracja! Warto wychodzić do ludzi. Będą zadawać pytania i patrzeć na Was, ale co z tego.
Marzena ujęła mnie sarkazmem i bardzo luźnym podejściem do swojej niepełnosprawności. Nie udawała kogoś kim nie jest. Stąd myślę, że osoby z niepełnosprawnościami powinny bardziej wierzyć w siebie i swoje możliwości. Pokazywać, że są ale bez krzyku i namolności. Edukacja społeczeństwa wydaje się kluczowa. Tak jak u osób młodszych jeszcze jako tako reakcje na osoby z niepełnosprawnościami są normalne- raczej nie odbiegają od normy, tak ludzie starsi traktują ich przedmiotowo, a nawet jak ,,gorszego sortu.” Dlatego warto edukować wszystkich, uświadamiać!
Czy postrzeganie przez Ciebie niepełnosprawności obecnie różni się od tego co myślałeś wcześniej?
Oj tak zdecydowanie. Dziś jestem mądrzejszym człowiekiem niż te kilka lat temu; a nawet miesięcy. Pomógł w tym związek z taką osobą. W czasie spotkań wychodzi masa granic jakie ma moja partnerka. Martwię się np. jak widzę, że nie może się dźwignąć, ale nie reaguję z pomocą od razu tylko czekam, czasem z dozą żartów żeby ją zachęcić do wysiłku. Każdy dzień z nią to jakieś nowe doświadczenia.
Według aktualnych danych BAEL liczba osób niepełnosprawnych w wieku 16 lat i więcej w 2018 roku kształtowała się na poziomie 3,0 mln osób, jest to z całą pewnością niemało, dlaczego, więc Twoim zdaniem tak mało mówi się o relacjach i intymności osób z niepełnosprawnościami?
Intymność to temat taboo. Dziś trochę mniej, ale nie w przypadku niepełnosprawności. Wystarczy wpisać frazę w przeglądarkę i boom! Nie ma nic. Zdarzają się jakieś filmiki, czy artykuły ale sfera zbliżeń to bardziej poligon doświadczalny.
W tym wypadku taki ja-z nową bronią i info od producenta „wszystko elegancko podziała”. Okazuje się że to nie takie proste heh… Gdzie leży problem? Chyba w tym, że osoby z niepełnosprawnościami są traktowane jak takie duże dzieci nawet gdy są już dorośli. A sfera seksu nie wychodzi poza drzwi sypialni/domu rodzinnego, nawet jako anonimowe wpisy czy tematy na forach.
Czy dostrzegasz różnice bycia w związku z osobą poruszającą się na wózku, a relacją gdzie obaj partnerzy są sprawni?
Oj tak jest tego sporo. Bo codzienność, jaką jest poruszanie staje się problemem ale to pikuś. Podróżowanie, codzienność zakupowa, toaleta… Takie proste czynności wymagaja czasem sporego wsparcia. Ciężej o spontaniczność, mimo to próbuje czasem namawiać dziewczynę na jakieś ,,dziwne akcje” ;D
Kolejną sprawą jest reakcja otoczenia i bliskich. Nigdy się nie spotkałem z podobną rzeczą. Niechęć aż kipi, chociaż po tych 5 miesiącach przytłumiona, ale gdzieś tam jest. Temat intymności delikatnie poruszyłem wcześniej, więc nie wracam do tego.
Ewentualnie mógłbym wspomnieć jeszcze tempo wykonywania różnych czynności np. łazienka. W poprzednich związkach partnerkom zajmowało to 10-20 min. W przypadku dziewczyny na wózku jest to 40-60 min. Zawsze się z tego śmiejemy bo ja w tym czasie zdążę obejrzeć odcinek lub dwa serialu typu The Office. I zawsze mnie bawi gdy pyta: „oglądamy coś?” A ja wtedy mówię :„Nie, już się naoglądałem”. To takie kilka spraw, które przyszło mi do głowy.
Gdybyś miał opisać w kilku zdaniach czego nauczyła bądź uczy Cię ta relacja, co byś powiedział?
O kurcze, hah… Cierpliwości! To na pewno. Chociaż całość takiej relacji to nauka… Nauka opieki, zrozumienia i współpracy.
Niestety niepełnosprawność w jakimś stopniu nadal często jest tematem tabu i funkcjonuje o niej wiele stereotypów. Jak myślisz z czego to wynika i czy w Twoim odczuciu się potwierdzają?
Tak jak pisałem wyżej z niezrozumienia osób z niepełnosprawnościami i ich trudności. Spora część społeczeństwa wymaga reedukacji w tym temacie i to na dużą skalę. Do tego przydałby się może jakieś uściślenia lub zmiany w przepisach prawnych, dotyczących osób z niepelnosprawnościami.
Przychodzi mi jeszcze do głowy kwestia wprowadzenia programów wsparcia dla rodzin jak i samych osób zainteresowanych. Sprawa dla ,,mądrych głów”, a rozwiązań najlepiej szukać u źródła.
Osoby z niepełnosprawnością mimo, że bardzo pragną miłości często mają wiele obaw przed wejściem w związek… Co byś im radził?
Co bym radził? Nie bójcie się. Moja dziewczyna się nie bała, i nawet jeśli nie braliśmy tej relacji na poważnie to los sam pokierował ją na właściwe tory. Bądźcie szczerzy, zainteresowani i otwarci a nie ma opcji żeby się nie udało kogoś poznać. Raz, drugi i trzeci byle by się nie poddawać… Ludzie są różni i to w tej różnorodności tkwi cała magia.
Dziękuję i pozdrawiam.
My również dziękujemy za udzielenie wywiadu. Wszystkim Czytelnikom życzymy odwagi i szczęścia w miłości. Zachęcamy do przemyśleń i dzielenia się nimi w komentarzach!