Matki pingwinów – moje wrażenia po obejrzeniu serialu

Niepełnosprawność nie pyta, ona wchodzi „z buta”

Niepełnosprawność czy choroba nie pyta, z jakiej klasy społecznej się wywodzisz. Nie obchodzi jej czy jesteś zawodowym sportowcem, czy może samotnie wychowującym rodzicem lub sprzątaczką. Po prostu wchodzi w Twoje życie, Twojego dziecka oraz Twojej rodziny „z buta”. Takowy stan rzeczy jest trudny do zaakceptowania, czasem wiążę się on wręcz z próbą wypierania go ze świadomości.

Fabuła czy samo życie?

Sytuacja, którą nakreśliłem we wstępie, jest niby fabułą serialu Netflixa „Matki Pingwinów”. Czy aby na pewno? Dla mnie to samo życie. Zawodniczka MMA i matka siedmioletniego chłopca w jednym, wiodąca swobodne życie w blasku fleszy musi zderzyć się z narastającymi problemami swojego syna w szkole, które spowodowane spektrum autyzmu.

Młoda matka jednak początkowo obwinia o wszystko szkołę, nie przyjmując do wiadomości słów szkolnego psychologa. Opinię tegoż specjalisty poźniej potwierdza psycholog z poradni psychologiczno-pedagogicznej.

Następstwem tych niefortunnych zdarzeń jest przeniesienie chłopca o imieniu Jaś do ,,Przystani”, czyli mówiąc potocznym językiem – szkoły życia. Co okazuje się być większym szokiem dla młodej sportsmenki niż dla małego autystyka, ponieważ zderza się ona ze światem, w którym nie chciała się nigdy znaleźć. W świecie, w którym jest pełno problemów, trosk i nie bledną one po włączeniu fleszy.

Tj. napisałem we wstępie niepełnosprawność, nie pyta czym się, zajmujesz na co dzień… Nowymi znajomymi Kamili są – influencerka, samotny ojciec czy matka, która kosztem swojego zdrowia poświęca się swojemu choremu na dystrofię mięśniową Duchenne’a synowi. Mama Jasia musi się jednak odnaleźć i znaleźć wspólny język z tym nowym dla niej światem bo syn w ,,Przystani” znajduje sobie koleżankę.

Czyli to prawda, że dziecku jest się łatwiej odnaleźć w nowej sytuacji niż dorosłemu. Dzięki czemu i zawodniczka MMA otwiera się na ,,Przystań” i walczy nie tylko w klatce. Bo przecież w kupie siła.

Opinie innych są ważne, ale najważniejsze jest to wyrobić swoją

Jako człowiek będący na TY z Internetem i wszystkim, co z nim związane przeczytałem już wiele opinii na temat produkcji Netflixa. Jest ona doceniana nie tylko w Polsce, ale i za granicą. Ze świetną, jak dla mnie rolą Magdaleny Różdżki postanowiłem obejrzeć ten serial i wyrobić sobie swoją opinię.

Jako ten, który nie stroni od filmów oraz książek, których tematami są „pakiety szczęścia” dotychczas obejrzałem wiele takich filmów. W mojej prywatnej liście na dwóch pierwszych miejscach znajdowały się: „Chce się żyć” z mistrzowską rolą Dawida Ogrodnika oraz „Ze wszystkich sił” . Fabułą obu filmów jest mój „pakiet szczęścia”, czyli Mózgowe Porażenie Dziecięce. Wręcz za niemożliwe uznawałem wdarcie się do mojej listy czegoś nowego. Myliłem się i to bardzo!

Produkcja Netflixa znajduje się na drugim miejscu. Ukazuje ona nic innego, jak prozę życia osób z niepełnosprawnością i ich rodzin. Na przykładzie Kamili pokazuje jak trudno, jest przyjąć do świadomości, że Twoje dziecko posiada jakiś „pakiet szczęścia” (niepełnosprawność).

Zastanawiacie się pewnie, czym według mnie jest proza życia osób z niepełnosprawności i ich rodzin. To nic innego jak nieustanna walka rodzica o swoje dziecko, na każdej płaszczyźnie. Często wiąże się z wyjazdem ojca „za chlebem”. Po to by zapewnić swojemu dziecku, jak najlepszą możliwość walki o lepsze „jutro”.

Niestety czasem ma to też i negatywy – zaniedbywanie życia rodzinnego i małżeńskiego. A przecież, każdy z nas potrzebuje bliskości. Potrzeba bliskości to jedna strona medalu. Druga zaś to zaniedbywanie zdrowia drugiego z rodziców, kosztem szczęścia swojego dziecka. Skutkiem – tak jak w serialu- bywa nowotwór. Na którego leczenie niestety czasem może być już za późno… Sam tej drugiej strony medalu doświadczyłem.

Jako osoba w przeszłości pracująca w branży filmowej nie mogłem nie spojrzeć na tę produkcję pod względem montażu filmowego. W serialu nie brakuje ujęć, w których ukazane są ludzkie emocje. A to w połączeniu z dobraną odpowiednio ścieżką dźwiękową, sprawia, że nie chce się przestać oglądać odcinka. Tak więc z całego serca polecam i już czekam na drugi sezon serialu!

Opracowanie wpisu w ramach odbywanego Stażu: Marcin Łukaszek

Sprawdź podobne:

Dodaj komentarz

Wordpress Social Share Plugin powered by Ultimatelysocial