Każdy z nas chce się czuć rozumiany, potrzebny i akceptowany. Poczucie sensu to fundamentalna potrzeba. Bywają jednak dni, a nawet tygodnie czy miesiące kiedy czujemy się wyobcowani. Nie potrafimy znaleźć swojego miejsca i czujemy, że jesteśmy sami ze swoją niepełnosprawnością. Podczas gdy wszyscy inni – jak się nam wydaje- mają możliwość bezproblemowego funkcjonowania w społeczeństwie. Temat ten z pewnością nie należy do tych lekkich i łatwych jednak wydaje mi się, że każda osoba z niepełnosprawnością doświadczyła takiego uczucia. Co je najczęściej powoduje i jak sobie z nim poradzić? Na te pytania postaram się Wam tutaj odpowiedzieć.
Samotność a niepełnosprawność
Jako osoba z niepełnosprawnością wiem , że poczucie samotności może być wywołane przez wiele czynników. Dla jednych będzie to niedostateczne wsparcie ze strony rodziny ,dla innych natomiast mała liczba znajomych, dla jeszcze innych fakt, że w najbliższym otoczeniu nie mają przy sobie nikogo z podobnym schorzeniem, więc sami reprezentują jakąś mniejszość. Stopień w jakim potrzebujemy socjalizacji jest różny w zależności od danej osoby. Są przecież ludzie, którzy prawie codziennie wychodzą na miasto i myśl,że mieliby spędzić kilka dni tylko i wyłącznie z samym sobą nieco ich przytłacza. Introwertycy natomiast lubią i potrafią cieszyć się własnym towarzystwem , a samo siedzenie w domu to dla nich relaks i przyjemność. Pokazuje to, że w zależności od danych cech osobowości samotność będzie mniej lub bardziej dotkliwa i wystąpi w różnym momencie życia. Dotyczy jednak nas wszystkich.
Moje doświadczenia
Myślę, że sama czułam się najbardziej samotna w okresie gimnazjum. W liceum poznałam swojego chłopaka natomiast we wczesnym dzieciństwie dzień wypełniały mi zabawy i czas spędzany z rodzeństwem. Tak więc właśnie czas bycia nastolatką i dorastania w okresie gimnazjalnym był dla mnie najtrudniejszy. Wszystkie rówieśniczki miały swoje koleżanki, przyjaciółki, pierwsze relacje. Ja pomimo prób i starań czułam się wyalienowana z grupy. Ale nawet takie trudniejsze okresy da się przetrwać, wystarczy trochę cierpliwości, samozaparcia oraz siły charakteru.
Jak to wygląda w okresie dorosłości?
Obecnie tak jak wspominałam mam chłopaka i kiedy trzeba dajemy sobie nawzajem potrzebne wsparcie. Mam też kilku znajomych oraz utrzymuje przyjazne relacje z siostrami. Nie znaczy to jednak, że czasami nie czuję się samotna. Np. w momencie kiedy wracam do rodzinnego miasteczka i nie mam z kim wyjść na kawę. Mam też świadomość, że nawet gdybym dostawała jakieś zaproszenia bariery architektoniczne wciąż dają w kość. Przykładowo ciocia, z którą mam dobre relacje mieszka na piętrze więc nie odwiedzam jej tak często jakbym chciała. Idąc dalej kiedy już jestem z rodziną i chcemy udać się na wspólny obiad nasz wybór ogranicza się do dwóch ;trzech restauracji – oczywiście tych bez schodów. Kluby czy bary w większości również są niedostosowane tak więc dostęp do nich mam bardzo ograniczony.
Więc jak sobie poradzić z samotnością?
Wspomniane przeze mnie wyżej przeszkody zawsze mnie frustrują i pewnie frustrować będą. Czuję się wobec nich trochę bezsilna bo są to rzeczy ,, nie do przeskoczenia’’. Jednak gdy mam takie gorsze momenty naprzeciw wychodzi internet. Są liczne grupy na facebooku gdzie gromadzą się ludzie z różnymi niepełnosprawnościami. Można tam zawsze porozmawiać czy podzielić się swoimi problemami. Kolejnym miejscem jest Instagram, który pokazał mi że niemożliwe nie istnieje! Jest mnóstwo kont osób na przykład po wypadkach czy z innymi schorzeniami, które pokazują, że mimo trudnych doświadczeń można żyć dalej i się nie poddawać. Można tam znaleźć młode mamy na wózku, szczęśliwe relacje partnerskie czy modelki z niepełnosprawnościami. Wszyscy ci ludzie starają się przełamać mity i tematy tabu które wciąż krążą wokół niepełnosprawności. Mi pokazują jednak coś więcej… Choć czasem może się tak wydawać nie jestem ze swoją chorobą sama.