Decydując się na samozatrudnienie, każdy właściciel nowej firmy ma ograniczone pole zarobkowania. Osoby niepełnosprawne decydując się na taką formę działalności, muszą mieć dodatkowo na uwadze kilka kwestii nie związanych bezpośrednio ze sferą finansową i prawną.
W tym artykule chciałbym opisać przede wszystkim sposób, w jaki poszukiwać klientów i się z nimi komunikować. Temat wygląda na dość prosty, lecz tak naprawdę tu właśnie kryje się cały problem, związany z połączenia niepełnosprawności z otwartym rynkiem pracy.
Formy wsparcia dla niepełnosprawnych
Obecnie istnieje wiele możliwości dofinansowania własnych pomysłów, z których może korzystać każdy. Dodatkowo osoby z ograniczeniami mają wiele form wsparcia, które nie przysługują innym start-upom. Kwestiami czysto ekonomicznymi nie będę się tutaj wiele zajmował, gdyż uważam, iż są one wspólne dla wszystkich, prowadzących działalność gospodarczą.
Myślę, że w poprzednim akapicie zawarłem ważny dylemat, który także będzie przedmiotem dociekań w dalszej treści niniejszego materiału. Chciałbym definitywnie oddzielić formę pracy wspomaganej od otwartego rynku, który nie dopuszcza jakiejkolwiek formy pomocy dla przedsiębiorcy.
Niepełnosprawność a własny biznes
W wielu artykułach, poradnikach, czy w formach motywowania niepełnosprawnych do podjęcia pracy, czy też własnej działalności gospodarczej pomija się fakt najważniejszy. Bez względu na stopień niepełnosprawności osoby prowadzącej działalność, musi ona spowodować, by prezentowane przez nią produkty lub usługi przyciągały odbiorców.
Przy takim podejściu zapominamy o wszelkich formach samorealizacji i pewnych rodzajach rehabilitacji poprzez wdrożenie do rynku pracy. Sedno każdej działalności gospodarczej polega na tym, żeby firma miała odpowiednią płynność finansową, płaciła podatki i być może w przyszłości zatrudniała pracowników.
Bilans każdych starań można podsumować prostym zderzeniem przychodów i rozchodów. Jeśli nie zdołamy pozyskać klientów i zarabiać na naszych pomysłach, nie można tego do końca nazwać działalnością gospodarczą, gdyż w dalszym ciągu to zysk a nie nastawienie właściciela decyduje o powodzeniu przedsięwzięcia.
Szkolenia dla osób niepełnosprawnych
Jako osoba z dużym stopniem niepełnosprawności wielokrotnie uczestniczyłem lub słyszałem o kursach przygotowujących osoby podobne do mnie do podjęcia zatrudnienia. Kursy takie opierają się na podstawach prezentacji produktów i komunikacji biznesowej, a przede wszystkim oferują wsparcie mentalne dla wszystkich wykluczonych z otwartego rynku pracy.
Takie szkolenia kończą się zazwyczaj stworzeniem własnego CV lub biznesplanu. Porady ekspertów z dziedziny psychologii zarządzania i marketingu kierują kursantów na indywidualnie wybraną ścieżkę kariery. Wielu uczestników jest w stanie stworzyć wspaniały biznesplan, napisać bardzo poprawne CV lub poznać tajniki pozycjonowania, czy nawet tworzenia stron internetowych.
Niepełnosprawność i zagrożenia
Założenie tego typu przedsięwzięć jest bardzo szlachetne, ale chyba każdy ekonomista jest w stanie z całą pewnością stwierdzić, iż nawet najlepsze pomysły nie będą na siebie zarabiać, jeśli nie będą właściwie wdrożone, a przede wszystkim poprowadzone. Sam biznesplan, pomysł czy sposób prezentacji własnej osoby jest bezwartościowy, gdy nie można go poprzeć dalszą ciężką pracą.
Tutaj właśnie nasz system wsparcia osób niepełnosprawnych całkowicie kuleje. Po założeniu firmy lub ukończeniu jakiegoś kursu, mało osób zdobywa zatrudnienie, zapewniające im dochody, mogące choćby w niewielkim stopniu zmienić życie. O to właśnie chodzi w pracy osób niepełnosprawnych, a także dużej grupy ludzi przeszkolonych i pozostawionych samym sobie.
Już starając się wejść na rynek pracy, popełniane są kluczowe błędy, które nie tyle nie pozwalają osiągnąć człowiekowi z dysfunkcjami pełni swojego potencjału, co dają złudną nadzieję na to, że jego starania zwieńczy sukces.
Niepełnosprawność i umiejętności twarde
Terminem tym określa się często zawód wyuczony, pewien zbiór umiejętności, który charakteryzuje daną profesję. Kierowca, nauczyciel bądź analityk danych muszą posiadać pewne cechy predysponujące ich do wybranej pracy. Wciąż nie zostanie kierowcą osoba niewidoma. Bardzo trudno będzie zostać nauczycielem dla osoby z niedowładem czterokończynowym lub jakimkolwiek innym schorzeniem neurologicznym.
Zawód analityka danych jest otwarty dla wszystkich, niezależnie od stanu zdrowia. Tu kryje się pułapka, na którą często napotykają osoby niepełnosprawne na każdym etapie swojej kariery. Uzyskanie umiejętności twardych na poziomie umożliwiającym zarobkowanie, jest bardzo często niemożliwe, bez względu na to, ile czasu poświęcimy na naukę oraz jak bardzo nam na tym zależy.
Edukacja osób niepełnosprawnych
Studiowanie przedmiotów, zarezerwowanych dla osób o określonej sprawności fizycznej jest bardzo częstym błędem wielu niepełnosprawnych. Czy w przedszkolu może opiekować się dziećmi osoba poruszająca się na wózku? Teoretycznie jest to oczywiście możliwe.
Na pewno w Internecie znajdziemy przykłady tego typu eksperymentów, ale to nie znaczy wcale, że opieka nad dziećmi będzie dobrym, a nawet powiedziałbym- realistycznym pomysłem na zdobycie zatrudnienia. Jestem z wykształcenia pedagogiem. Ukończyłem studia z najwyższym wynikiem i za swoją pracę otrzymałem sporo wyróżnień. Nigdy jednak nie zarobiłem nawet złotówki, oferując swoje umiejętności pedagogiczne.
Niepełnosprawność i planowanie kariery
Można kłócić się na temat „Czy niepełnosprawny pedagog może utrzymać etat w szkole”? Zależy to w dużej mierze od indywidualnych przypadków oraz nastawienia samej placówki. Nie można jednak sprzeczać się z tym, że takie sytuacje są codziennością, gdyż stawiając na szali umiejętności twarde osoba niepełnosprawna musi brać pod uwagę ograniczenia, wynikające z organizacji pracy.
Z tej pozycji nieistotne jest to, co tak naprawdę umiemy. Najistotniejsze jest, w jaki sposób zleceniodawca lub pracodawca zorganizuje nam godziny i stanowisko, na którym zamierzamy oferować swoje usługi. Pozostańmy w tym obszarze, gdyż jest on bardzo ważny w podejściu do planowania zatrudnienia, zarówno będąc osobą niepełnosprawną, jak i pracodawcą.
Niepełnosprawność i stanowisko pracy
Każdy zawód, jak wspomniałem wcześniej, ma swoje wymagania, ale to tak naprawdę nie one decydują o tym, czy zdołamy cokolwiek zarobić. Chcąc wykonywać pracę psychologa, musimy zorganizować gabinet tak, by nasi klienci nie czuli się obarczeni ciężarem niepełnosprawności fachowca.
Stajemy przed wyzwaniem przygotowania stanowiska pracy w taki sposób, by zarówno sama osoba niepełnosprawna jak i jej klient, czuli się komfortowo. W przypadku niepełnosprawności w stopniu znacznym nawet najbardziej pospolite potrzeby fizjologiczne stają się problemem nie do pokonania.
Dostosowanie miejsca pracy
Trudno wymagać od kogoś przyjmowania pacjentów w momencie, gdy jedzenie czy wyjście do toalety zajmuje półtorej godziny. Takie nagłe potrzeby trudno jest przewidzieć nawet w najlepiej skonstruowanym biznesplanie. Na otwartym rynku pracy nikt nie czeka na to, aż usługodawca będzie przygotowany do świadczenia swoich usług.
Każde działanie musi być skierowane na klienta i wyłącznie przez niego później oceniane. To jeden z podstawowych i niezmiennych problemów ogólnie pojętej niepełnosprawności. Musimy zgodzić się na pracę w takich obszarach, które mogą pominąć wszelkie aspekty fizycznych ograniczeń naszego zdrowia, co w rzeczywistości staje się bardzo trudne.
Jako analityk danych w Polfie Tarchomin spotkałem się z tym problemem wielokrotnie. Mimo starań stworzenia warunków pracy dogodnych, bym wykonywał swój zawód należycie, pewnych kwestii nie dla się po prostu obejść lub pominąć. Sprawy takie jak mycie, jedzenie, ubieranie się itp. potrafią zająć całe godziny.
Sprawność i dynamika pracy
Bardzo istotny okazuje się też stopień opanowania podstawowych czynności takich jak zalogowanie się do systemu i odbieranie maila, pisanie, czy też przygotowanie określonego materiału do pracy. Na takie czynności, nazwijmy je organizacyjno- przygotowawczymi osoba w pełni sprawna poświęca marginalną ilość czasu.
Często wykonuje się je w kontekście innych zajęć lub w trakcie niezobowiązującej rozmowy ze współpartnerami. Jedynie osoby w dostatecznym stopniu panujące nad swoją niepełnosprawnością są w stanie zorganizować swoją pracę w ten sposób, by jak najwięcej czasu przeznaczać na rzeczywiste zadania.
Niepełnosprawność z niczego nie zwalnia
Starając się o pozyskanie klienta, na co dzień spotykam się ze zderzeniem niepełnosprawności z oczekiwaniami klientów, którzy nie znają mojej niepełnosprawności. Mój głos zdradza chorobę już po pierwszym zdaniu, co kategorycznie utrudnia mi pozyskanie zaufania osoby, z którą rozmawiam.
Powiedzmy sobie szczerze, iż klienta nie interesuje to, czego nie możemy zrobić, ani nawet to, w jaki sposób to zrobimy. Interesuje go wyłącznie efekt końcowy. Chciałby mieć produkt, za który zapłacił, jak najwyższej jakości iw jak najlepszej cenie. Tu także nie ma mowy o żadnych ustępstwach, związanych z niepełnosprawnością. Tam, gdzie liczy się wykonana praca, nie ma miejsca na wymówki, czy jakiekolwiek łagodniejsze traktowanie.
Walka o pozycję na rynku
Niepełnosprawność staje się nazbyt często kartą przetargową, usprawiedliwiającą braki wiedzy i doświadczenia. Na otwartym rynku pracy nie istnieje nic takiego, jak usprawiedliwienie. Decydując się przede wszystkim na samozatrudnienie, ale także na pracę na pełnym etacie podejmujemy nieprzerwaną grę, polegającą na wyprzedzeniu konkurencji.
Umożliwia to tylko i wyłącznie nasze doświadczenie. Niestety przekonałem się już wielokrotnie, że niepełnosprawność odgrywa kluczową rolę. Będąc osobą samozatrudnioną, muszę godzić się z tym, iż wiele osób oferujących te same usługi jest szybszych, sprawniejszych, a przede wszystkim bardziej wydajnych ode mnie.
Oczekiwania rynku a niepełnosprawność
Wykonywałem na profesjonalnym poziomie wiele niezwiązanych ze sobą zawodów. W każdym z nich spotykałem te same problemy. Będąc programistą, musiałem napisać daną aplikację w określonym czasie, co akurat w moim przypadku jest dużą słabością, gdyż pisanie na klawiaturze nie należy do czynności, które wykonuję szybko.
Drugą, równie istotną kwestią jest dostęp do wiedzy, determinujący jakość i efektywność pracy. Osoby niepełnosprawne wciąż często wykonują proste zadania, niewymagające wielu umiejętności, związanych z naukami o zarządzaniu. Zdobywając poważne zlecenie lub stanowisko pracy jako specjalista w prawie dowolnej dziedzinie, szybko odkrywamy, że odstajemy od reszty grupy w sposób radykalny, często uniemożliwiający wykonywanie zadań.
Pomijam tu samą niepełnosprawność. Chodzi mi raczej o relacje w grupie i choćby możliwość awansu. Sposobów zarządzania projektami jest naprawdę wiele, ale w każdym z nich to efektywność poprawek stoi na najwyższym poziomie w hierarchii ważności funkcjonowaniu każdej firmy. Ciągle trzeba być lepszym albo zostaniemy wyparci z rynku.
Niepełnosprawność i stały rozwój
Rozważając opcję samozatrudnienia, musimy nie tylko brać pod uwagę to, jakie doświadczenie posiadamy, ale także to jak możemy doświadczenia i umiejętności rozwijać i jeszcze bardziej usprawniać. Na tym polu niepełnosprawni także pozostają w tyle. Nawet startując z wysokiego pułapu doświadczenia, łatwo zauważyć, iż inni wyprzedzają nas o wiele odległości i to w bardzo krótkim czasie.
Problemem nie jest tu tylko niewystarczająca edukacja, czy nietrafiony pomysł, ale także utrzymanie firmy przez określony czas. Ten czas staje się szybko wrogiem osób niepełnosprawnych. Myślę, że ma on dużo większe znaczenie, niż początkowa wiedza i doświadczenie.
Sportowcy mówią, że łatwiej coś zdobyć, niż to utrzymać. Powiedzenie to odnosi się nie tylko do rywalizacji sportowej, ale także osiągnięć na otwartym rynku pracy. Osoba samozatrudniona musi być przygotowana na ciągłą zmianę wymagań, szczególnie jeśli chodzi o branżę technologiczną, w której kluczową kwestię stanowi talent do szybkiego przyswajania informacji i ich przetwarzania.
Niepełnosprawność i podnoszenie kwalifikacji
Szkoły, kursy i różne projekty przygotowujące do pracy całkowicie pomijają fakt, iż zdobycie podstawowych umiejętności na danym polu nie zagwarantuje pozyskania zleceniodawcy. Osobie niepełnosprawnej nie wystarczy podstawowa znajomość tworzenia stron internetowych.
By wyprzedzić konkurencję trzeba umieć stworzyć pełną aplikację, wykorzystując co najmniej trzy języki programowania, a i to może okazać się niewystarczające do pozyskania zaufania klienta. Sam fakt, że zleceniodawca ma kontakt z osobą niepełnosprawną jest dla niego bardzo obciążający, więc forma skutecznej prezentacji własnego doświadczenia i wiedzy, ma olbrzymie znaczenie dla całego procesu prowadzenia firmy.
Pierwsze wrażenie
Jako specjalista od marketingu i psychologii społecznej, na podstawie wiedzy naukowej mogę stwierdzić, iż posiadamy jedynie 15 sekund na to, by zainteresować klienta. Te pierwsze 15 sekund kontaktu z usługodawcą ma zawsze kluczowe znaczenie, niezależnie od tego, czy kontakt ten następuje poprzez czytanie strony internetowej firmy, czy też poprzez rozmowę bezpośrednią.
Osoba niepełnosprawna w większości przypadków stoi automatycznie na przegranej pozycji. Pierwsze wrażenie jest zwykle negatywne, przede wszystkim wtedy, gdy oznaki choroby są od razu widoczne. Ludzie boją się chorób, a także samej obecności kogoś chorego w ich pobliżu.
Niepełnosprawność i mocne strony!
Deformacja ciała znacznie utrudnia pozyskiwanie zaufania, gdyż w kodzie genetycznym mamy zapisane pewne definicje piękna, które wpływają na interakcje. Przy wadzie mojego głosu, muszę skupiać się na tym, by jak najbardziej wyeksponować swoje mocne strony, a w dodatku zrobić to na tyle szybko, aby zleceniodawca przestał zwracać uwagę na niepełnosprawność.
Tylko kilka razy spytano mnie, dlaczego mówię tak, a nie inaczej. Kilka razy musiałem tłumaczyć, na czym polega moje schorzenie, co stanowiło pewne oderwanie się od klasycznego wzorca komunikacji biznesowej. Zleceniodawcy nie interesuje, dlaczego mój głos jest zniekształcony.
Skuteczna argumentacja
Najważniejsze w tego typu komunikacji są efekty pracy i finanse. Jeżeli w bardzo krótkim czasie zdołam przekonać zleceniodawcę, że moje doświadczenie spełnia stawiane przez niego wymogi, wtedy przeważnie szybko przechodzimy do rozmowy na temat finansowania i terminu zlecenia.
Faktem jest, że nawet dla mnie takie sytuacje są niezwykle wymagające. Nauczyłem się całkowicie pomijać temat niepełnosprawności. Podczas negocjacji biznesowych, jak i w trakcie samej pracy, zdaję sobie sprawę z tego, iż ta niepełnosprawność może być w każdej chwili jednym z powodów zerwania współpracy.
Nieważne, jak dobrze się zaprezentujemy ani jakich technik negocjacyjnych użyjemy. Podczas spotkania z osobą posiadającą określone dysfunkcje, pracodawca musi zmierzyć się z kilkoma wyzwaniami jednocześnie, chociażby takimi, jakie opisałem powyżej.
Komunikacja i niepełnosprawność
Chcąc prowadzić własną firmę, musimy nauczyć się komunikować z dala od własnych ograniczeń. Cała sfera finansowa jest oderwana od tego, co spotyka nas na co dzień i tą sferę właśnie trzeba zaprezentować osobie, z którą chcemy nawiązać kontakt biznesowy. W bardzo wielu przypadkach przestrzeń ta jest niezwykle ograniczona, a zdefiniowanie jej przed samym rozpoczęciem rozmowy staje się nie lada wyzwaniem.
Jak przekonać zleceniodawcę, że potrafimy narysować zestaw ikon lub wymarzone logo dla jego firmy, mając na przykład kłopoty z właściwym budowaniem zdań? Pomóc tu może funkcja poprawiania tekstu w różnych nowoczesnych programach, ale mimo wszystko nawet najbardziej zaawansowane algorytmy sztucznej inteligencji wciąż nie są i prawdopodobnie nigdy nie będą w stanie zniwelować skutków schorzenia np. neurologicznego.
Czy ukrywać niepełnosprawność?
Osoba niepełnosprawna powinna użyć następującego zwrotu, by od razu nakreślić całą sytuację, związaną z kontaktem z pracodawcą: „Potrafię rysować i kreatywnie myśleć, ale z trudem przychodzi mi składanie dłuższych wypowiedzi”. Poruszyłem tu kwestię bardzo kontrowersyjną, gdyż połączyłem niepełnosprawność z wykonywanym zleceniem.
Choć wielokrotnie wspominałem, że jest to niedobra praktyka ze względu na uzyskanie dobrego pierwszego wrażenia, niestety każda ułomność zostanie podczas dłuższego kontaktu wykryta prędzej lub później. Ukrywanie własnej niepełnosprawności jest częstym błędem, mogącym zaprzepaścić wiele intratnych zleceń. Kompetencje i doświadczenie zawsze powinny brać górę, lecz raczej nie powinniśmy ryzykować, próbując ukryć pewne utrudnienia, które w przyszłości mogą mieć olbrzymi wpływ na wykonywanie pracy.
Praca i płaca osób niepełnosprawnych
Trzeba pogodzić się z tym, że możemy zarabiać w większości przypadków na tych zleceniach, gdzie zleceniodawca przyjmuje nas takimi, jacy jesteśmy. Takich zleceń jest rzeczywiście dużo mniej, ale są one dużo bardziej pewne niż sytuacje w których kontakt zostaje nagle zerwany.
Wielokrotnie pisałem biografie bardzo wpływowych osób. Konwersacja jest tym, co pozwala mi uzyskiwać potrzebne informacje, a co za tym idzie- zarabiać. Zauważyłem, że na pewnym poziomie doświadczenia, a może raczej specjalizacji, niepełnosprawność w ogóle nie jest brana pod uwagę. Nie ma żadnego znaczenia dla osób pewnych tego, co od nas chcą otrzymać i ile są w stanie za to zapłacić.
Osiągnięcie takiego poziomu specjalizacji jest bardzo trudne, biorąc pod uwagę choćby stałą rywalizację sprawniejszej i szybszej konkurencji, ale tylko w taki sposób można utrzymać się przez dłuższy czas na rynku. Nie dość, że będąc osobą niepełnosprawną trzeba być dużo lepszym, niż pełnosprawni w danym zawodzie, to jeszcze trzeba swoje zalety odpowiednio zaprezentować.
Dopiero połączenie obu tych kwestii daje jakąkolwiek szansę przetrwania na otwartym rynku pracy osób z niepełnosprawnością.
Autor: Marcin Paweł Panek,
Pingback: Rekrutacja osób niepełnosprawnych - Rampa - Pokonujemy bariery