wass i przyjaciółki

Kiedy robiłem sobie sesję autoportretową z przyjaciółkami (nożami), wbiegł na mnie pan trenujący jogging. Spojrzał przerażony i w jednej chwili stał się blady jak kreda. Pierwszy raz widziałem tak szybko biegnącego człowieka. Początkowo sytuacja mnie rozbawiła, ale po chwili się zreflektowałem, szybko zebrałem sprzęt i się ewakuowałem. To była dobra myśl, bo ledwo odjechałem, a minęły mnie dwa radiowozy na sygnale…

Od tej pory dużo staranniej wybieram miejsca do robienia autoportretów.

Tak czy siak – przyczyniłem się do pobicia życiowego rekordu w biegach pewnego pana w żółto-fioletowym dresie.

 

Dodaj komentarz

Wordpress Social Share Plugin powered by Ultimatelysocial