Wystarczy słuchać nas, osób z niepełnosprawnościami

Dziś Rampowiczka Agnieszka przedstawia ciekawą rozmowę z Katarzyną Krzyżanowską. Zawodniczką bocci, tłumaczką języka angielskiego, miłośniczką piłki nożnej oraz dobrej książki. Agnieszka w trakcie rozmowy poruszyła wiele tematów dotyczących; niepełnosprawności, pasji, praw osób niepełnosprawnych czy relacji z najbliższymi,  także przemocy wobec osób z niepełnosprawnościami. Zapraszamy do lektury i komentowania😊

Cześć Kasiu. Bardzo się cieszę na wspólną rozmowę

     Ja również. Z chęcią odpowiem na Twoje pytania 🙂

W tym roku po raz pierwszy byłaś na obozie organizowanym przez Stowarzyszenie „START” , z Poznania. Jak wrażenia?

Był to dla mnie niesamowity czas, i to co najmniej z dwóch powodów. Po pierwsze, sposób w jaki mieliśmy zorganizowany czas wolny był niezwykły. Pierwszy raz w życiu miałam okazję spróbować jazdy na sprzęcie wodnym, czy brać udział w nocnych podchodach.

Druga kwestia, chyba zdecydowanie ważniejsza, to ludzie z jakimi mogłam spędzić ten czas. Część z nich już znałam, ale nawiązałam też zupełnie nowe  znajomości i przyjaźnie.

Może zabrzmi to banalnie, ale atmosfera na Aktywnej jest jedyna w swoim rodzaju. Już teraz wiem, że to nie był mój ostatni turnus.

Od urodzenia zmagasz się z MPD. Jak to wpływa na Twoje codzienne funkcjonowanie?

U mnie MPD ma postać czterokończynową. Poruszam się na wózku i potrzebuję pomocy w praktycznie wszystkich czynnościach dnia codziennego.

Czy i w jakim stopniu potrzebujesz wsparcia w codziennym funkcjonowaniu?

W polskim prawie funkcjonuje takie, nieco bezduszne, określenie “niezdolny do samodzielnej egzystencji”, dobrze oddaje ono poziom mojej samodzielności. Jako, że mam sprawną tylko prawą rękę, potrzebuję wsparcia praktycznie we wszystkich czynnościach – poza pisanie i jedzeniem. Mimo tego staram się żyć pełnią życia.

Od kiedy trenujesz boccie?

Trenuję od 11 lat, natomiast w Polskiej Lidze Bocci startuję od lat pięciu.

Jak wygląda Twój regularny trening?

Mój typowy trening dzieli się na dwie części. W części pierwszej ćwiczę konkretne zagrania i elementy taktyczne, a część druga to mecze sparingowe z innymi zawodnikami lub ze sobą samą.

Co według Ciebie jest fajnego w trenowaniu bocci?

O, na ten temat mogłabym napisać prawdziwy elaborat 🙂 Po pierwsze boccia jest jedyną dyscypliną, która pozwala uprawiać sport osobom z tak zaawansowaną niepełnosprawnością – więc w końcu oprócz bycia kibicami, możemy być też sportowcami.

Jednak niezwykle istotna jest również kolejna kwestia, o której chcę wspomnieć: boccia jest dyscypliną przeznaczoną nie tylko dla osób z niepełnosprawnościami – w boccię może grać każdy. Dzięki temu ta dyscyplina może doskonale wpływać na integrację osób sprawnych z niepełnosprawnymi.

Trzeci wymiar tego sportu, o którym nie mogę zapomnieć, to ludzie, których dane jest nam poznać dzięki trenowaniu bocci. Mogę śmiało powiedzieć, że zarówno między samymi zawodnikami jak i zawodnikami, a wszystkimi, którzy sprawiają, że zawody stają się możliwe, tworzą się znajomości na długie lata.

Czy masz jakieś sukcesy w tej dyscyplinie? Jakie emocje Tobie towarzyszą podczas zawodów?

Aktualnie jestem na siódmym miejscu w lidze. Większe sukcesy odnoszę na zawodach regionalnych. W tym roku, na przykład, wygrałam w swojej kategorii organizowany w podkieleckim Masłowie Świętokrzyski Maraton Bocci.

Czy trenowanie bocci poprawiło Twój stan zdrowia? W jakim stopniu?

Od czasu kiedy trzy lata temu zostałam reklasyfikowana i uzyskałam kategorię BC3 (oznacza to, że rzuty wykonuję przy użyciu specjalistycznego sprzętu, tzw. rampy/rynny), wysiłek fizyczny jaki muszę wykonywać przy oddawaniu rzutów, zmalał praktycznie do zera. W tej kategorii nacisk jest kładziony głównie na odpowiednie rozgrywanie meczów pod względem taktycznym.

Dlatego trenowanie bocci w tym momencie nie wpływa jakoś znacząco na mój stan fizyczny. Z całą pewnością natomiast uprawianie tej dyscypliny ma pozytywny wpływa na moje zdrowie psychiczne: poczucie własnej wartości, czy poczucie sprawczości.

Opowiedz proszę jak wyglądają takie zawody krok po kroku?

Opis zawodów można podzielić na dwie części. Warto wiedzieć, że zawody zazwyczaj odbywają się w weekend. W piątek przyjeżdżamy na miejsce, a w sobotę i niedzielę odbywają się mecze.

Jeżeli chodzi o typowy mecz ligowy, przebiega on w ten sposób: wszystko rozpoczyna się od wylosowania koloru bil za pomocą rzutu monetą przez sędziego. Potem przychodzi czas na dwu minutową rozgrzewkę, która polega na wyrzuceniu wszystkich bil przez zawodnika (lub tylu bil, ile wyrzuci przez dwie minuty). Następnie startuje mecz właściwy. W konkurencjach indywidualnych (a takie odbywają się podczas turniejów ligowych), mecze składają się zawsze z czterech rund, zwanych endami. Co ważne, to zawsze zawodnik, który  wylosował czerwone bile rozpoczyna mecz. Po czterech endach, w zależności od wyniku, sędzia ogłasza dogrywkę, lub po podaniu oficjalnego wyniku kończy mecz. Ostatnim etapem pojedynku ligowego jest podpisanie protokołu meczowego przez obydwu zawodników.

Jesteś tłumaczem języka angielskiego. Skąd taki wybór ścieżki kariery?

Powody takiej decyzji są dwa. Po pierwsze, od zawsze uwielbiałam języki obce, a ich nauka przychodzi mi z dużą łatwością. Po drugie, nie ukrywam, że taki, a nie inny wybór zawodu wiąże się z zaawansowaniem mojej niepełnosprawności. W przypadku zawodu tłumacza, moja niepełnosprawność nie jest przeszkodą. Owszem, może wpłynąć na moje tempo pracy, ale są zleceniodawcy, czy pracodawcy, którzy zamiast tego skupiają się na jakości oferowanych przeze mnie przekładów.

Czy pracujesz w swoim zawodzie?

Od ponad dziesięciu lat jestem aktywną tłumaczką. Natomiast od trzech lat jestem tłumaczką i pracownikiem HR w polskim oddziale włoskiej firmy Rekeep.

W jaki sposób przebiega u Ciebie proces tłumaczenia tekstu?

Pracę nad przekładem zawsze zaczynam od dokładnej lektury całego tekstu. Jeśli jest to tekst specjalistyczny następnym etapem mojej pracy jest wyszukiwanie tłumaczeń specjalistycznych terminów. Dopiero po zakończeniu tej fazy zajmuję się samym tłumaczeniem. Co ważne, po przetłumaczeniu tekstu, bądź jego fragmentu, gdy tekst jest dłuższy, “odkładam go na półkę”, na dzień lub przynajmniej kilka godzin, a następnie przeprowadzam korektę. Dopiero tak przygotowany tekst trafia do zleceniodawcy.

Jesteś fanką Lechii. Kto z Tobą jeździ na mecze? Opowiedz proszę o swojej pasji.

Pasją do oglądania meczy i kibicowania “zaraził”, mnie mój tata. To z nim, już od ponad 11 lat chodzę na mecze Lechii Gdańsk. W ubiegłych latach byłam na wszystkich “domowych”, meczach tej drużyny oraz na kilku spotkaniach wyjazdowych.

Mogę śmiało powiedzieć, że kibicowanie przynajmniej w pewnym stopniu odmieniło moje życie: emocji, jakich przysparza oglądanie meczu “na żywo”, nie da się porównać z niczym innym. Dodatkowo, to właśnie na stadionie poznałam wielu niezwykłych ludzi, którzy zostali moimi przyjaciółmi.

W wolnych chwilach lubisz czytać książki. Co byś poleciła czytelnikom Rampy?

Jestem prawdziwą “książkocholiczką”. Czytam książki z najróżniejszych gatunków. Jednak moje ulubione gatunki to: kryminał, reportaż i dobra powieść obyczajowa.

Jeżeli chodzi o kryminał, jestem miłośniczką tych skandynawskich. Z czystym sercem mogę polecić serię o Sebastianie Bergmanie autorstwa duetu Hjorth/Rosenfeldt.

Gdy mowa o pozycjach z gatunku reportaży, obecnie czytam pozycje związane z epidemią opiatów w Stanach Zjednoczonych. Za mną już lektura” Dreamlandu”, a teraz czytam “Imperium Bólu”, które dotyczy tego samego tematu.

Jeśli zaś chodzi o powieści obyczajowe, zdecydowanie polecam powieści autorstwa Lucindy Riley, a szczególnie jej serię “Siedem Sióstr”

Czy masz grono znajomych, przyjaciół , z którymi spędzasz czas? Jakie to osoby?

Tutaj mogę nawiązać do poprzednich pytań, ponieważ obecnie moi najbliżsi przyjaciele to kibice Lechii i osoby ze  środowiska bocci. Dodam też, że “Aktywna” pozwoliła mi odnowić znajomości z dzieciństwa, które teraz na nowo rozkwitły.

Jakie Twoim zdaniem rodzice osób z niepełnosprawnościami popełniają błędy we wspólnej relacji i jaki to mam wpływ na życie tych osób?

Moim zdaniem największym błędem i takim, z którego wynikają wszystkie pozostałe jest sytuacja, w której rodzice zapominają, że jesteśmy osobnymi jednostkami. Jeszcze trudniej ta sytuacja wygląda, gdy osoba z niepełnosprawnością staje się dorosła.

Dobrze wiem, że taka sytuacja najczęściej wynika z przyzwyczajeń, czy obaw rodziców, ale sytuacja w której nam, osobom niepełnosprawnym odbiera się prawo do podejmowania samodzielnych decyzji, czy nawet popełniania błędów często prowadzi do sytuacji, że nie będziemy potrafili być samodzielni w myśleniu gdy rodziców/opiekunów zabraknie.

Poruszam tylko ten jeden błąd, bo wydaje mi się, że on najbardziej rzutuje na nasze codzienne funkcjonowanie i na naszą niezależność.

Czy spotkałaś się w swoim życiu ze zjawiskiem przemocy wobec osób z niepełnosprawnościami? Jak myślisz z czego wynika wykorzystywanie swojej przewagi wobec osób zależnych?

Moim zdaniem w przypadku relacji osoba z niepełnosprawnościami – opiekun najczęściej mamy do czynienia z przemocą psychiczną. Warto zdawać sobie sprawę, że zachowania takie jak ignorowanie opinii osoby niepełnosprawnej, czy próby narzucania własnego zdania, to już jest przemoc. Kolejne przemocowe zachowania, które bardzo często mają miejsce, szczególnie w przypadku relacji rodzic dziecko, to skłonność do traktowania dorosłych już dzieci, właśnie tak, jak dzieci. Ostatnim przykładem przemocy w takich relacjach jaki chciałabym omówić, jest próba wpędzenia osoby zależnej w poczucie winy, za każdym razem gdy , ta ma odwagę zwrócić opiekunowi uwagę.

Chcę wierzyć, że wspomniane wyżej przejawy przemocy, jak i wszystkie pozostałe, wynikają z siły przyzwyczajenia jak i dobrego serca. Jeżeli sprawa wygląda właśnie tak, to bardzo łatwo będzie sobie z tym zjawiskiem poradzić – wystarczy słuchać nas, osób z niepełnosprawnościami.

Czy Twoim zdaniem w Polsce prawa osób z niepełnosprawnościami są przestrzegane?

Na pewno jest lepiej niż było dawniej. Jednak w naszym kraju ciągle przeważa medyczno-opiekuńcze podejście do praw osób niepełnosprawnych, a zdecydowanie brakuje świadomości tego, że poza swoją niepełnosprawnością jesteśmy ludźmi, którzy mają identyczne potrzeby, marzenia i pragnienia jak osoby sprawne. Tak sobie myślę, że jeżeli chcemy, by w Polsce zmieniono podejście do osób niepełnosprawnych, na to bardziej zgodne z Konwencją Praw Osób Niepełnosprawnych, to przede wszystkim my sami musimy bardziej w siebie uwierzyć i zwracać uwagę na te aspekty rzeczywistości, które są dla nas najbardziej istotne, a osobom sprawnym mogą umknąć.

Czy masz jakieś plany i marzenia, które bardzo chciałabyś zrealizować?

Mam dwa takie marzenia, jedno z płaszczyzny zawodowej, drugie sportowej. Od zawsze marzę o przetłumaczeniu powieści. Natomiast jeśli chodzi o sport, to po prostu chciałabym coraz lepiej grać w boccię.

Czego mogę Tobie życzyć?

Jestem w takim momencie swojego życia, że chyba trzeba mi życzyć tylko zdrowia. Nie chcę zapeszać, ale wszystkie inne sfery mojego życia – zawodowa, sportowa i społeczna – układają się pozytywnie.

Dziękuję za rozmowę

Ja również dziękuję 🙂

Opracowanie i realizacja wywiadu: Agnieszka Sobecka

Dziękujemy Kasi za poświęcony czas i udzielenie odpowiedzi dla Portalu. Wedle prośby życzymy duuużo zdrowia i przesyłamy pozdrowienia.

Dodaj komentarz

Wordpress Social Share Plugin powered by Ultimatelysocial