Prawidłowo zlecone i wykonane zabiegi balneologiczne i fizykoterapeutyczne na ogół nie powodują skutków ubocznych – przekonuje prof. Irena Ponikowska z Kujawskiej Wyższej Szkoły we Włocławku.
Specjalistka jest główną autorką monumentalnego na polskim rynku opracowania „Wielka Księga Balneologii, Medycyny Fizykalnej i Uzdrowiskowej”. Właśnie ukazał się drugi tom opracowania, w którym poruszane są zagadnienia ściśle kliniczne, powiązane z farmakoterapią, a także balneologiczne i fizykoterapeutyczne. „Zagadnienia te są przydatne do realizowania terapii w zakładach lecznictwa uzdrowiskowego, zakładach fizjoterapii i częściowo rehabilitacji” – podkreśla prof. Ponikowska.
Według specjalistki, ogromną zaletą zabiegów balneologicznych (wykorzystujących właściwości lecznicze wód podziemnych i borowin) i fizykoterapeutycznych jest to, że na ogół nie powodują działań niepożądanych. Wynika to z tego, że większość stosowanych metod balneologicznych ma bardzo długą historię i zostały one dobrze sprawdzone.
Prof. Ponikowska porównuje to do leków: bardziej bezpieczne w użyciu są te z nich, które są dłużej stosowane, gdyż wypróbowano je na większej grupie chorych. Dobrze poznana jest ich skuteczność, jak i działania niepożądane.
Do leczenia uzdrowiskowego kwalifikują się chorzy z wieloma schorzeniami, które wciąż są rozszerzane. Są to przede wszystkim choroby układu krążenia, układu oddechowego oraz układu kostno-stawowego. Specjaliści coraz częściej przekonują jednak, że może być ono przydatne również w chorobach nowotworowych i u pacjentów po przeszczepach narządów.
Dr Tomasz Mierzwa z Centrum Onkologii w Bydgoszczy oraz dr Robert Szafkowski z Collegium Medicum Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Bydgoszczy twierdzą, że leczenie balneofizykalne w uzdrowisku może wpłynąć na przebieg choroby nowotworowej, jednak nie ma na to jednoznacznych dowodów naukowych.
Według współautorów „Wielkiej Księgi Balneologii, Medycyny Fizykalnej i Uzdrowiskowej”, w większości schorzeń nowotworowych skierowanie na leczenie uzdrowiskowe nie powinno mieć miejsca przed upływem roku od zakończenia terapii. Nieco dłuższy okres oczekiwania, sięgający aż 5 lat, należy przyjąć w przypadku czerniaka, raka nerki, ziarnicy złośliwej oraz chłoniaków – dodają.
Specjaliści zwracają jednak uwagę, że każdy przypadek warto rozważać indywidualnie, ponieważ stan chorych w znacznym stopniu zależy od zaawansowania choroby, szczególnie w chwili jej wykrycia, a także od zastosowanego leczenia.
Podobna jest opinia innych specjalistów. Ekspert ds. zdrowia z Uczelni Łazarskiego w Warszawie dr Jerzy Gryglewicz uważa, że leczenie rehabilitacyjne w uzdrowiskach jest przydatne u większości pacjentów onkologicznych.
Zgadza się z tym konsultant krajowy w dziedzinie onkologii klinicznej prof. Maciej Krzakowski. Jego zdaniem, prawidłowo prowadzona w uzdrowiskach rehabilitacja jest ważnym uzupełnieniem kompleksowego leczenia chorych na nowotwory.
Nie ma również istotnych przeciwskazań do leczenia uzdrowiskowego w przypadku osób po przeszczepach narządów. „Pacjent kierowany jest do leczenia uzdrowiskowego nie z powodu przeszczepionego narządu, ale innych współistniejących schorzeń (choroby układu krążenia, układu kostno-stawowego, oddechowego, przewodu pokarmowego, zespołu metabolicznego)” – podkreśla prof. Magdalena Durlik z Instytutu Transplantologii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
Specjalistka sugeruje jedynie, że leczenie uzdrowiskowe powinno być zalecane po upływie roku od transplantacji narządu. Gdy u pacjenta dojdzie do zakażenia, to trzeba odczekać dodatkowe trzy miesiące po zakończeniu skutecznego leczenia.
W Europie większa się zainteresowanie balneologią, jest tylko 8 państw, które oficjalnie jej nie uznają, w tym Wielka Brytania, Irlandia, Holandia, Belgia, Dania, Finlandia, Norwegia i Szwecja. W 72 proc. krajów europejskich ubezpieczenie zdrowotne zwraca koszty leczenia z użyciem hydrologii medycznej.
(PAP)