Budzę się rano, ubieram się i siadam na wózek.
Podjeżdżam do biurka, włączam na chwilę komputer,
sprawdzam pocztę i nic, pusto
a w głowie ciągle słyszę czyjeś kroki i pukanie do drzwi.
Odwracam się, a tam pusto.
Wyłączam komputer, ubieram się i wychodzę na kilka godzin z domu.
Idę na zajęcia połączone z rehabilitacją potem wracam do domu.
Wracam z myślą, że ktoś tam na mnie czeka.
Wchodzę do pokoju, a tam nikogo nie ma, nikt na mnie nie czeka.
Wtedy zdaję sobie sprawę, że to tylko mi się wydawało.
Znowu pusto jest, tylko moje biurko,
na biurku laptop, który wyłączyłam rano przed wyjściem
i telefon stacjonarny, który częściej milczy niż dzwoni…
To moja szara monotonna codzienność…
Mimo tego każdego dnia czekam z nadzieją, że kiedyś będzie lepiej…
autorka: Lidia Markiewicz 9 stycznia 2010r.
Zapraszamy do przeczytania twórczości Lidii:
Wiersz Rampowiczki Lidii #1 – Kiedyś poznałam młodą dziewczynę.
Pamiętnik:
https://rampa.net.pl/historia-mojego-zycia-moj-niepelnosprawny-swiat/
Wiersz Rampowiczki Lidii „Siedzę sama” #2
Pingback: Historia mojego życia - Mój niepełnosprawny świat