Kiedy słyszę powyższy zwrot „kobieca siła” od razu widzę przed oczami, moją mamę. Miała zaledwie 19 lat, gdy okazało się, że jest w ciąży. Nie miała pojęcia, że urodzę się w tak poważnym stanie. Dla mamy było to trudne, też przez wzgląd na fakt, że przez lata wraz z siostrą opiekowała się, będąc dzieckiem, mamą chorą na stwardnienie rozsiane.
Mam odwagę iść po swoje
Przez lata robiła co mogła bym najpierw przeżyła, gdyż miałam wodogłowie, a potem żyła najpełniej jak mogę. Pomimo nauczania indywidualnego, miałam kontakt z rówieśnikami, koleżanki, wyjazdy na wakacje. Mimo strachu o mnie pozwoliła mi pojechać do szkoły średniej na drugim końcu Polski, o studiach kończonych w Siedlcach, już nie wspominając. Zawsze mi powtarzała, że muszę być zaradna, silna, wykształcona, bo w życiu dla nikogo nie ma taryfy ulgowej, a dla osób niepełnosprawnych, nieustannie okrutnie ocenianych przez zdrową część społeczeństwa, szczególnie. I choć za surowość i wygórowane, jak mi się wtedy wydawało wymagania, miałam do niej żal, to z perspektywy czasu uważam, że miała rację.
To dzięki jej bezkompromisowej postawie wobec mnie, mam odwagę iść po swoje, realizować marzenia, pokonywać przeszkody. To dzięki temu nie przegapiam szans, jakie daje mi życie, odważnie bez obaw realizuję pomysły, plany. Dzięki mamie mam odwagę ludziom, którzy mi mówią, że nie mogę zrobić tego czy tamtego, bo jestem niepełnosprawna, spojrzeć w oczy i powiedzieć: „Ok zgodzę się z Tobą, ale pod jednym warunkiem, weźmiesz moją niepełnosprawność i wszelkie konsekwencje z nią związane na siebie, a Ty mi dasz swoje zdrowie” …Nauczyła mnie odwagi do obrony siebie i moich przekonań.
Siła kobiet to nie dyrdymały
Kilka lat temu zostałyśmy same, bo mój ojciec postanowił wylogować się ze wspólnego życia i podążać swoją drogą. I choć stwierdził patrząc mi prosto w oczy, że mama sobie nie poradzi bez niego, to okazało się, że się pomylił i to bardzo. Od tamtego momentu widziałam mamę w rożnych stanach emocjonalnych. Zobaczyłam jaką można mieć nieprawdopodobną siłę, podnosić się niczym feniks z popiołów. Dla mnie siła kobiet to nie dyrdymały opowiadane bez sensu na prawo i lewo, nie makijaż na twarzy i szpilki na nogach. To moc radzenia sobie z codziennością, gdy ma się dla kogo żyć, to inteligencja życiowa, umiejętność radzenia sobie w każdej sytuacji, podjęcie świadomej decyzji czy walczysz, czy się poddajesz.
Siła jest kobietą -to moja mama
Hasło „Siła jest kobietą”, pasuje do mojej mamy, jak do nikogo innego. Ona nauczyła mnie, że nie ważne jak jest trudno, musisz sobie poradzić. Zawsze jest jakiś wybór. W życiu masz tylko dwa wyjścia, albo walczysz i jesteś zwycięzcą, albo się poddajesz, ale wtedy musisz się liczyć z tym, że w takiej sytuacji, już nic nie zależy od Ciebie. I choć moja mama wkurza mnie niemiłosiernie czasami, nie zamieniłabym jej na żadną inną:)
Opracowanie:
Agnieszka Sobecka
.
Publikacje Rampowiczki Agnieszki
Pingback: WALKA O PRAWA OSÓB NIEPEŁNOSPRAWNYCH W USA
Pingback: Milena Dąbek – LUBIĘ DOŚWIADCZAĆ NOWYCH RZECZY :)